Witam, mam pytanie mam instruktora pływania i ludzie przychodzą i pytają sie o naukę czy prowadzicie takie zajęcia po godzinach? i czy jest to legalne?
Pomg: 1 raz Doczy: 22 Mar 2010 Posty: 210 Skd: Poznań
Wysany: Pi Lip 29, 2011 10:17 pm
No właśnie jest problem bo zakazano nam nauczania po godzinach, ponieważ stwierdzono, że nie można używać mienia ośrodka do zarobkowania, powiedzieli,że jak chcemy to mamy wykupić tor???????? 20 lat tak było a teraz nie można a jak na innych basenach????
kupujcie sobie bilety i wchodzcie jako normalny klient ... a co kogo obchodzi czy ty uczysz brata siostre czy dziadka bo jestes prywatnie i nikt nie wie czy ty masz lekcje czy co sobie tam robisz (przynajmniej tak to dziala u mnie na basenie)
na żadnym basenie nie mogą Ci zabronić po prostu wchodzisz przebrany do pływania, kupujesz bilet jak napisał kolega i mogą Ci co najwyżej naskoczyć. Nie dawaj się nawet niech wyzywają policje(miej zawsze przy sobie w szatni legitymacje instruktora). Chyba ,że regulamin pływali zabrania w co bardzo wątpię...
Pomg: 1 raz Doczy: 22 Mar 2010 Posty: 210 Skd: Poznań
Wysany: Sob Lip 30, 2011 6:37 pm
My im klijentów tworzymy, bo jak kogos nauczę pływać to będzie chodził a jak nie to się boją ?? U nas nie ma nic takiego na okres letni żadnych nauk pływania, zresztą te nauki to masarka, dlatego ludzie wolą indywidualne nauczanie. Poprostu komuś się nie spodobało, że dorabiamy a oni nie mogą i znależli paragraf, tylko czy to jest ok z prawem i jak zrobić żeby się nie dowalali. Z wody fajnie ale z góry lepiej widać i nie trzeba się moczyć, łatwiej pokazać .
Będą się przyczepiać ciągle zapewne taka mentalność Polaków Z prawem wszystko zgodne nikt nie ma prawa się przyczepić. A co za problem w kąpielówkach uczyć z góry ? Ja tak robię i nie mam problemu Zobacz w regulaminie pływalni czy jest określony jakikolwiek strój jak nie to ubieraj normalnie spodenki koszulka instruktor, kup bilet i nie mają prawa Cię wywalić. Jakby co kłóć się żeby wezwali policję jak przyjedzie pokażesz legitymację i zrobią z siebie debili (Tak niektórzy robią w wawie xD )
O tyle niezgodne, że pewnie nie otwarłeś na to działalności gospodarczej, robisz to na czarno i nie płacisz za to podatków. Poza tym zależy co na to pracodawca. Jeżeli wyraża aprobatę to on mógłby być pośrednikiem i to on mógłby płacić za Ciebie podatki (oczywiście wtedy stawka będzie niższa).
O tyle niezgodne, że pewnie nie otwarłeś na to działalności gospodarczej, robisz to na czarno i nie płacisz za to podatków. Poza tym zależy co na to pracodawca. Jeżeli wyraża aprobatę to on mógłby być pośrednikiem i to on mógłby płacić za Ciebie podatki (oczywiście wtedy stawka będzie niższa).
Jeśli nie robi tego w sposób ciągły tylko raz na xx czasu to nie musi zgłaszać działalności.
Cytat:
Definicja pełna: Działalnością gospodarczą jest zarobkowa działalność wytwórcza, budowlana, handlowa, usługowa oraz poszukiwanie, rozpoznawanie i wydobywanie kopalin ze złóż, a także działalność zawodowa, wykonywana w sposób zorganizowany i ciągły. (art. 2 ustawy o swobodzie działalności gospodarczej)
A teraz rozbiórka na czynniki:
Działalność zarobkowa - działalność nastawiona na zysk prowadzona we własnym imieniu (pobierasz opłaty dla siebie, nie dla Twojego pracodawcy czy zleceniodawcy).
Zorganizowanie - systematyczne, uporzadkowane działanie (masz sprzęt, narzędzia, telefon kontaktowy w sprawach napraw).
Ciągłość - planowana realizacja zamierzeń, w sposób stały, nie okazjonalny (nie naprawa koleżance raz na kwartał bo ładnie poprosi, ale każdemu na telefon w sposób stały).
Powyższe elementy muszą wystąpić razem.
Nie może się ogłaszać publicznie jedynie np. ogłoszenia itp. ze względu ,że to przejaw ciągłości działania
I właśnie to mnie wkurza, że pracowadcy traktują to jako żerowanie a nie jako ściąganie klienta. wiadomo, moga bać się kontroli ale zawsze można się wytłumaczyć, że to rodzina, znajomi... gdy masz zamiar uczyć często, to zaleglizuj to (umowa zlecenie z pływalnią lub własna działalność - tu uważaj, lepiej mieć pierwszą pracę bo wtedy składki do ZUS niewielkie), no a wtedy prywatki można raz na jakiś czas uskuteczniać (oczywiście nie namawiam, tylko piszę jak jest
HEJ, Mam kilka pyt. nt. nauki pływania:
Od roku udzielam lekcji oczywiście prywatnie i jak zaczynałem pracę to oczywiście kupowałem bilet i prowadziłem lekcje z wody (z płyty nie mogłem bo jak to powiedział kier. pływalni zaburzam pracę ratownika)...na pytanie kogo ja tak uczę, odpowiadałem że to rodzina, dalsza rodzina, znajomy itd. ale mam tych lekcji coraz więcej i myślałem nad założeniem działalności gosp. mam więc pyt. Czy muszę pytać o zgodę kierownika pływalni? lekcji udzielam w weekend więc nikomu nie przeszkadzam a tory są praktycznie puste...nie będę przecież rezerwował toru dla 1- 2 osób za 60zł...
Ja tylko chciałem zaznaczyć, że nie ma to żadnego znaczenia czy uczysz sobie pływać znajomego/nieznajomego. I nawet jeśli ten ktoś robi to na ,,czarno" nie płacąc podatków to ja jestem bardzo ciekawy jak to mu się udowodni? Po prostu sobie przychodzisz na basen i mówisz, że robisz to w czynie społecznym, a pieniądze i tak są przekazywane z ręki do ręki. To wolny kraj, każdy sobie może społecznie nauczać czego chce (pod warunkiem, że nie są wymagane specjalne pozwolenia, a co do pływania to generalnie można to obejść o czym pisał kijanek w osobnym temacie).
Po prostu sobie przychodzisz na basen i mówisz, że robisz to w czynie społecznym
w czynie społecznym wykorzystując czyjś obiekt...
to tak jakbyś w czynie społecznym rozładowywał napięcie seksualne sąsiadki... spytaj sąsiada czy byłby zadowolony
a tak na powaznie, to używasz obiektu do osiągnięcia korzyści. korzyść nie koniecznie musi być majątkowa pamiętaj.
to wymaga zgody zarządcy oraz załatwienia sposobu rozliczania (opodatkowania) - uwowa z kimś, umowa z zarządcą, nawet umowa o wolontariat.
ale nie przejmuj się, wielu zaczyna od chałturzenia... ważne byś kiedyś z tym skończył i zaczął działać legalnie, bo z chałtury emerytury nie dostaniesz...
_________________ kiedyś usłyszałem:
lepszy pijany ratownik na stanowisku niż trzeźwy w domu - wciąż nie daje mi to spokoju...
Johnny, na samo nauczanie pływania nie zakładałbym działalności gospodarczej, zbyt kruchy lód. Dziś masz klientów, jutro nie, a ZUS trzeba płacić. Co innego jeżeli zarządca pływalni pozwoli Ci na obszerniejsze działanie niż tylko indywidualne nauczanie pływania (np. aqua aerobik, pływanie niemowląt, akademia ruchu, grupowe nauczanie pływania).