- podczas sciagania "potwora" z morza szczelila lina laczaca lodz z jeepem. (sanczo na hama probowal wyrwac lodz z jakies dziury czy nie wiem - poprost cos sie tam zablokowalo.) jedna osoba dostala sie do szpitala - miala zalozona metlowa szyne w okolicch kosci srodrecza, kolejne osoby miala popalone dlonie (tomasz mial nawet zalozone bandaze przez kilka dni - fatalnie to u niego wygladalo:/)
ehh jeszcze mam blizny na lapach : ) pracowalem tam poltora miecha i nie mam zamiaru tam wracac... co nie znaczy ze bylo zle... bylo fajnie : D nauczylem sie naruchiwac.. (Sylwia sie NIE nauczyl tego robic.. : P ) i wielu innych zeczy zwiazanych z ratownictwem wodnym. to byla dobra szkola zycia i tyle : P a co do Sancza... to zostawie to dla siebie na wieki wiekow Amen. : )
Tomasz Co Masz (nie, NIE Teolog.. : P )
_________________ "Bo chłopaku nie musisz być zdolnym,
musisz poprostu wejść w ten wyścig, wygrać go i być wolnym..." - Eis
Wiek: 39 Doczy: 23 Sty 2006 Posty: 15 Skd: ŁDZ ale i z Niechorza
Wysany: Pi Wrz 15, 2006 10:59 pm
pepe napisa/a:
- na poczatku sezonu sanczo zwodowal sobie swoja nowa lódke. nazywalismy ja potworem. (1,5 tony, poltora metrowe burty i 170 konny silnik.) w godzinach pracy plywal wzdluz wybrzeza i zbierl po jednej osobie na lodke do "testowanie" (pozniej nazwal to zgrabnie treningiem). krotko mowiac zaczal nia szpanowac i przy fali 1-2 zasuwal na nie kolo 30 wezlow. Ewka akurat siedzaila na deku bo na lodce bylo ze 10 osob i na na jednej z fal lodz podbilo - Ewka akurat tak uderzyla o poklad ze nagle przestala sie poruszac.
wygldalo na uraz kregoslupa - skonczylo sie tylko na stluczeniu kosci krzyzowej i na dniowym pobycie w szpitlu na obserwacji, dostala silne leki przeciwbolowo i wrocila na baze. po kilku dniach zrezygnowala
- po pracy sanczo wpadl w furie bo ktos cos mu zjebal ze sruba przy lodce. zabral ze soba malysza i urbana i mieli gdzies pojechac. tak szalal na drodze ze na prostej wypadl z drogi, kilkukrotnie dachowal. jechal podobno 160 km/h. samochod do kasacji. cudem podobno przezyli. urban chyba byl na chwile w szpitalu na obserwacji ale nie dam glowy. duzo sie o tym nie mowilo.
pozdrawia
pepe
Dwie sprawy PEPE:
po pierwsze jak znasz sprawy to się na jej temat nie odzywasz a nie mówisz coś co zasłyszałeś od kogoś kto połowe histori wyssał to z palca
po drugie testy łodzi -> nawet w autobusie MPK trzeba sie trzymać żeby gleby nie zaliczyć a wyście wszyscy posiadali w łodzi i dalej jazda bez trzymanki a przecież wstrząsy najłatwiej amortyzowac na stojąco Kaszkiet przez całe próby stał chociaż ma paskudnie rozwalone kolano a wyście wszyscy posiadali albo pokładli na dnie motorówki nic dziwnego żeście sie poobijali
Pzdro dla ekipy z Niechorz i Pogorki
co do ICE to kim ty do k***y nedzy jestes!!! mozesz sie przyznac !! a co do malysza
napisal dokladna prawde !!! wy janczary zescie sobie pousiadali na dupach jak hrabiny i hrabianki a ja zalozylem stabilizator na kolano i jazda na stojaka fakt potem mi nozka spuchla nieco ale trzeba dawac rade a nie tylko lazic i narzekac jak jest zle H***wo i wogule beznadziejnie, a kto taki jest to jest straszna PIPAAAAAAAAA POZDRO DLA STAREJ MOCNEJ EKIPY i dla niektorych jankow Ci ktorych pozdrawiam wiedza
Doczya: 21 Sie 2006 Posty: 6 Skd: z Venus, jak to kobieta :)
Wysany: Sob Wrz 16, 2006 6:45 am
[quote="KASZKIET"]co do ICE to kim ty do k***y nedzy jestes!!! mozesz sie przyznac !!
Posłuchaj , kaszkiet. Jestem przede wszystkim kobietą i nie życzę sobie, żeby ktokolwiek zwracał się do mnie w sposób, w jaki ty to zrobiłeś! Miałeś widać świetnego nauczyciela, oboje go znamy, i jego podejście do ludzi. Świetnie się uczysz, brawo!
Pisownia celowa- nie zasługujesz na wielkie litery.
sorry malysz ale jedynej rzeczy ktorej moglbym sie wtedy trzymac to tylko CYC-a sancza albo jego kierownicy.
a ja wiem kazkiet ze jestes twardy i w ogole ale zatraciiles troche swiadomsc odrozniania mglistej heroicznosci od zdrowego rozsadku i szacunku dla zdrowia.widocznie musisz jescze spedzic kilkanascie godzin na stole operacyjnym bo jak narazie poprostu tego nie rozumiesz bracie. ja te tematy przechdzilem i nigdy wiecej nie chce wrocic do szpitala.
a sanczo porostu dawal nam darmowe bilety pt. " dzien dobry siostro, witam pana lekarza"
czy to znaczy ze jezeli tak uwazam to jestem slaby i i jak to okresliles kobiecym organem?
hmmmm
Uważam, że paraca w Niechorzu nie wygląda aż tak źle, jak opisują ją niektórzy. Zgadzam się, że nie wszysktko jest piękne i kolorowe ale nie mam większych powodów do narzekania.
Uważam, że paraca w Niechorzu nie wygląda aż tak źle, jak opisują ją niektórzy. Zgadzam się, że nie wszysktko jest piękne i kolorowe ale nie mam większych powodów do narzekania.
Jesli jestes ratownikiem powyzsza wypowiedz zle o Tobie swiadczy. Powinnas wiedziec, ze min obsada 100m nadmorskiej plazy to 3 ratownikow (w tym min 2 RW), ze zatrudnia sie ratownika podpisujac z nim umowe i ze ratownik w czasie pracy na plazy publicznej NIE MOZE zajmowac sie jakas inna niezwiazana zupelnie z ratownictwem dzialalnoscia.
Bylam ratownikiem spolecznym na kilku plazach - nigdzie wiecej ratownik nie wyklada sie pod wieza.
‘Naruchiwanie’ rzeczy to nie jest ekstremalne ratownictwo ani szkola zycia, ale nauka nieuczciwosci i kombinatorstwa- zeby do czegos dojsc i podwyzszac swoje umiejetnosci trzeba pracowac solidnie i trenowac (wszyscy, a nie tylko ‘janczary’).
Nie pisze posta, zeby sie ‘madrzyc’ ani rozpetac jakas wojne, chociaz przeczuwam jaki potok wulgaryzmow sie wyleje. Nie pisze posta bo ratownicy z Niechorza sa gorsi od innych itd.. Sama bylam przez miesiac jednym z was. I w moim przypadku wynikalo to (pomimo moich lat) niestety z nieswiadomosci I niewielkiego doswiadczenia. Sezon- to praca + slonce i wakacje…. ale nie mozna ‘bawic sie w ratownikow’. Rozumiem, ze praca nad morzem w tej miejscowosci to jakas szansa zeby zaistniec, ale jednoczesnie- wielkie ryzyko dla was i co najgorsze dla ludzi, ktorzy przychodza na plaze.
I znowu czuję się w obowiązku zabrać głos nt. Niechorza i Pogorzelicy (jak to mówią: "uderzone psy szczekają")
nie byłaś tam w tym sezonie, więc nie wiem, czy na podstawie zeszłego (zresztą jednego miesiąca) powinnaś oceniać wszystkie. Z tego co wiem Paula, była w tym roku. Uważasz, że nic się nie zmieniło??
pingod napisa/a:
ratownik w czasie pracy na plazy publicznej NIE MOZE zajmowac sie jakas inna niezwiazana zupelnie z ratownictwem dzialalnoscia.
Możesz podać przykład. Nie przypominam sobie żebym zajmowała się kiedykolwiek czymś niezwiązanym z ratownictwem.
pingod napisa/a:
Bylam ratownikiem spolecznym na kilku plazach - nigdzie wiecej ratownik nie wyklada sie pod wieza.
A ja pracowałam na kilku plażach (i to nie tylko społecznie) i widziałam już gorsze rzeczy. To jednak nie zależy tylko od szefa w danej miejscowości, ale też od ratowników którzy tam pracują.
pingod napisa/a:
‘Naruchiwanie’ rzeczy to nie jest ekstremalne ratownictwo ani szkola zycia, ale nauka nieuczciwosci i kombinatorstwa
Za moich czasów słowa tego używało się w momencie, kiedy ktoś zamiast otworzyć oczy albo po prostu pomyśleć stwierdzał, że on czegoś nie może zrobić, ponieważ czegoś nie ma. Nie rozumiem dlaczego piszesz o nieuczciwości. A kombinowanie nie zawsze jest złe i nie możemy tu stawiać znaku = z nieuczciwością.
pingod napisa/a:
zeby do czegos dojsc i podwyzszac swoje umiejetnosci trzeba pracowac solidnie i trenowac (wszyscy, a nie tylko ‘janczary’).
Nikt Ci nie bronił A tak na poważnie: to, że nie brałam udziału w Waszym jedynym treningu to nie znaczy, że nie trenowałam. Jak tylko nadarzała się okazja starałam się ją wykorzystać na jakieś ćwiczenia. Jeśli masz przez miesiąc żarówę i dużo kąpiących przy "brakach kadrowych" (czego jeśli chodzi o sezon 2005 nie neguję) trudno jest znaleźć na to czas. O treningach na "Zjeżdżalni" nie wspomnę. Ale to była nasza własna inicjatywa i nic nie stało na przeszkodzie, żebyś się również taką wykazała.
pingod napisa/a:
ale nie mozna ‘bawic sie w ratownikow’
A ja bawię się w ratownictwo, bawię się ratownictwem i dobrze bawię się będąc ratownikiem
pingod napisa/a:
Nie pisze posta bo ratownicy z Niechorza sa gorsi od innych itd..
To "itd." mnie zastanawia.
Wiesz, fajnie jest narzekać, ale jeśli już trzeba zrobić coś konstruktywnego- chętnych brak. Najłatwiej iść do pracy tam, gdzie wszystko jest "cacy" i mówić, że wszystko inne jest "be".
pingod napisa/a:
wielkie ryzyko dla was i co najgorsze dla ludzi, ktorzy przychodza na plaze.
Możesz podać jakieś statystyki, cokolwiek co by wskazywało na to, że ratownicy nie udzielili pomocy. Nie dramatyzujmy. Poza tym plażowicze powinni również myśleć i przewidywać, a w razie wątpliwości pytać, a nie np. zostawiać małe dzieci same w wodzie, ponieważ "ratownicy muszą uratować"
Pozdrawiam
_________________ >> Rzuć mnie wilkom na pozarcie, a wrócę dowodząc watahą... <<
Wiek: 39 Doczy: 23 Sty 2006 Posty: 15 Skd: ŁDZ ale i z Niechorza
Wysany: Nie Wrz 17, 2006 12:04 am
pepe napisa/a:
sorry malysz ale jedynej rzeczy ktorej moglbym sie wtedy trzymac to tylko CYC-a sancza albo jego kierownicy.
teraz mijasz sie z prawdą trymać można był sie bocznych relingów i burt które miały uchwyty
niestety moment nieuwagi może na łodzi drogo kosztować i chyba nawet nie wiesz jak bardzo
najbezpieczniej jest wbrew pozorom stać bo uerzenia mozesz amortyzować a jak klapniesz na tyłku to niestety najprawdopodobniej sie poobijasz jak myślisz czemu kaszkiet i ja staliśmy dla popisówy??
co do heroizmu to pogadaj z Ewą bo Sancho pytał ją czy chce wysiąść i to parokrotnie chciała płynąć dalej chociaż miała pietra chwała jej za chęć przezwyciężenia własnego strachu nawet po tym nieszczęsnym potuczeniu kilkukrotnie popłyneła
haha
wy sie tak klucicie, jak by nie wiem co.. niech kazdy ma swoje zdanie o Wujku, kto chce ten przyjedzie za rok, kto nie chce to nie i tyle....a ciekawscy, co tam nie pracowali, to zapraszam, poznacie sie na prawdziwym zyciu.. : P
pozdrawiam z niechorza wszystkich tych,ktorych chce wlasnie pozdrowic : )
Tomasz.
_________________ "Bo chłopaku nie musisz być zdolnym,
musisz poprostu wejść w ten wyścig, wygrać go i być wolnym..." - Eis
Wesołych Świat dla wszystkch ratowników(dla sanczo też)!!!!
We wrzesniu duzo widze sie pisalo o tegorocznych wydarzeniach... mysle ze cos powinienem dodac. Temat opisany przez pepe jestdosc nurtujacy gdyz co by niepowiedzec ma chlopak racje. racje ma tez i kasztan i malysz i tomek itd.
Racje pewnie ma i sanczo, co nie zmienia faktu ze ludzi nalezy szanowac i tyle. bez tego nic sie nie osagnie a w dodatku bedzie sie smutnym i zgorzknialym jak sanczo.