Wiek: 42 Do³±czy³: 15 Cze 2005 Posty: 883 Sk±d: Bognor Regis - UK
Wys³any: Pi± Lis 18, 2005 3:28 pm jak jest z ratownikami na koloni??
czy sa przepisy ktore jednoznacznie stwierdzaja ze kolonia musi miec wlasnego ratownika i nie moga sobie tak wejsc na plaze strzezona i skorzystac z opieki pracujacych tam ratownikow??
prosze bardziej o cytaty konkretnych aktow prawnych bo praktyke to ja znam:)
_________________ Moje motto na ten rok - koko bongo i do przodu!!
Cytatu nie przytocze bo mi sie szperac nie chce ale jedno wiem napewno ze kazda grupa zorganizowana musi miec swojego ratownika!
Na kapielsko strzezone wejsc moga ale jak juz wspomnialem ze swoim ratownikiem. Wtedy ratwonicy z kapieliska badz starszy wiezy ma obowiazek wydzielenia im miejsca do kapania na kapielisku ale jak z praktyki wiemy doswiadczeni kolonijni ratownicy sami organizuja sobie prowizorke za pomoca chocby zotych butelek 5 l pomalowanych od wewn. Tym samym nie dezorganizuja pracy ratownikow ze strzezonego.
Taka wspolprace to ja rozumiem.
Natomiast jesli takowa kolonia nie ma swojego ratownika to ma problem bo kapac im nie wolno. W zasadzie praktykuje sie kapanie koloni przez ratownikow ze strzezonej ale jest pare ale:
- taki ratownik moze miec problem z podpisaniem umowy (drugiej) chyba ze robi to na czarno (sie dogada i wogole)
- troszeczke dezoorganizuje nam to kapielisko bo mamy conajwyzej 15 osob wiecej niz normalnie
- musi byc zachowana zasada 3 ratownikow na wiezy (nie ma z tym problemu jak jest ich 4 czy 5)
Tam gdzie ja pracowalem z gory (z Gminy) nie pozwolono nam kapac koloni ale znam takie rozw. ze Kolonia dogaduje sie z Gmina i im kase placi. Ratownicy ze strzezonej kapia kolonie i maja np. z tego zarcie. W Ustroniu tak jest o ile sie nie myle. Slyszalem ze bdb rozw. choc ma tez swoje mankamenty np. ze nie zawsze ejst kolonia co za tym idzie nie ma zarcia. Ale to szczegol.
Mam nadzieje ze wyrazile sie jasno i ze nie ma bledow. Jesli sa - poprawcie.
Wiek: 42 Do³±czy³: 15 Cze 2005 Posty: 883 Sk±d: Bognor Regis - UK
Wys³any: Nie Lis 20, 2005 1:06 am dzieki JAJO ale...
tyle to ja wiem tyle ze nie znalazlem zadnego przepisu ktory by zabronil wejsc na plaze strzezona i tam kapac. moim zdaniem przepisy sa nieostre i mozna je roznie interpretowac.
mialem nadzieje ze ktos mnie przekona i poprze wypowiedz konkretnymi przepisami. mowiac szczerze liczylem na bace ale widze ze sie obrazil na forum:P
_________________ Moje motto na ten rok - koko bongo i do przodu!!
Nie ma przepisu ktory zabrania wczodzenia na kapielsko strzezone i kapania tam koloni. Przynajmniej ja nie slyszalem. Moze tego zabronic np. regulamin kapieliska ale on tez ma chyba jakies tam pkt. ustalone (zreszta mozna dopisac).
Ja widze to tak ze Ratownicy kolonijni poprostu nie chca utrudniac pracy Ratownikom z plazy i ida gdzie indziej tam gdzie np. juz kapali kolonie przez wczesniejszych pare lat. Czysta uprzejmosc z ich strony.
Jednakze czasami zdarzaja sie stare zgredy (opiekunowie koloni) i wrecz blagaja (ratownikow z palzy) zeby kapac ich kolonie a gdy sie nie zgadza groza ze pujda do Gminy albo gdzies tam skarge napisza tymczasem okazuje ze maja swojego ratownika tylko dwie dl. palikow dalej.
Wiek: 42 Do³±czy³: 15 Cze 2005 Posty: 883 Sk±d: Bognor Regis - UK
Wys³any: Nie Lis 20, 2005 4:25 pm no ale...
a jak nie maja ratownika wlasnego i twierdza ze to "my" mamy byc ich ratownikiem?? oczywiscie bez dogadania sie tylko tak na wydre... wychodza z zalozenia ze za to nam placa...
_________________ Moje motto na ten rok - koko bongo i do przodu!!
Jak nie maja to juz pisalem ze maja problem. Albo sie dogaduja z Ratownikiem ze strzezonej i ten ich kompie w czasie pracy za jakies tam wynagrodzenie badz zarcie albo musza zalatwic to przez gmine jakos. Jak beda twierdzic ze macie kapac ich kolonie najlepiej jest wtedy wezwac kierownika plazy i On to powinienm wyjasnic.
Najgorzej jest wtedy gdy taka kolonia kapie sie bez ratownika gdzies na niestrzezonej (jak ja to widze to najpierw ostrzezenie ze nie moga a kolejny raz kontakt z kierownikiem i nawet policja moze to zalatwic) - grupa zorganizowana MUSI miec swojego ratownika. Oczywiscie wtedy wrazie utoniecia jakiegos dzieciaka calkowita odpowiedzialnosc ponosi wychowaca danej grupy. Oczywiste.
Ratownik ze strzezonej ponosi odpwiedzialnosc tylko i wylacznie za swoja plaze - tak jak ma w umowie. O czyms zapomnialem?
Wiek: 42 Do³±czy³: 15 Cze 2005 Posty: 883 Sk±d: Bognor Regis - UK
Wys³any: Nie Lis 20, 2005 9:42 pm to wszystko jest oczywiste...
tyle ze policja im nic nie zrobi bo sama nie zna przepisow a oni poprostu pujda na niestrzezona... czytajac ustawe wcale nie mozna stwierdzic ze nie moga wejsc na strzezona i bez dogadania kapac tam. ratownik jest?? jest!! (obowiazek spelniony). potrzebuje konkretnego przepisu ktory zabrania im wejscia na strzezona lub pozwala usunac z plazy lub jasno okresla co mozna innego zrobic. wikszosc kierownikow plazy ma to w d... a pozatym co oni moga?? nakrzyczec??
nie zgadzam sie z toba ze jak kolonia ma swojego ratownika to "niech ida na wlasne kapielisko". uwazam ze jezeli kolonia spelnia wymogi bezpieczenstwa a ratownik kolonijny jest kulturalny to nalezy mu pomoc chocby tym ze moze kapac na naszym kapielisku. pamietaj ze to twoj kolega po fachu a tobie przy tysiacu osobach w wodzie 15 nie zrobi roznicy. inaczej gdy kolonia ma 200 dzieciakow i problem z miejscem na plazy. mysle ze takie podwujne zabezpieczenie dzieciakom sie przyda bo nie zawsze ratownicy kolonijni musza byc na wysokim poziomie. liczy sie bezpieczenstwo kapiacych a nie odsuwanie sie od odpowiedzialnosci. na niestrzezonej i tak musisz pomoc a tak to masz przynajmniej blizej...
_________________ Moje motto na ten rok - koko bongo i do przodu!!
Chyba zostalem zle zrozumiany.
Raz ze policja moze nic nie zrobic (nie wiem bo osobiscie sie z tym nie spotkalem - jeszcze nie musialem mieszac policji, zalatwial to kiero plazy) ale w/g mnie przepis ze kazda grupa zorganizowana musi miec swojego ratownika zalatwia wszystko.
Dwa to nie chodzilo mi o to ze nie moga sie kapac na strzezonej - wrecz przeciwnie. Ale musi byc spelniony juz wiele razy wypisywany przezemnie warunek.
Tak przy okazji kovalsz czytaj uwazniej bo akurat przytoczyles cos co juz opisalem wczesniej. Bez urazy.
Wiek: 42 Do³±czy³: 15 Cze 2005 Posty: 883 Sk±d: Bognor Regis - UK
Wys³any: Nie Lis 20, 2005 11:18 pm zgadzam sie ze wszystkim co napisales bo sam to praktykuje..
ale napisalem wyraznie ze prosze o konkretny przepis ustawy. chcialem udowodnic albo przynajmniej pokazac ze ustawa moze byc dos luzno interpretowana bo nie ma ostrych przepisow. tak naprawde nie mozemy im zabronic koloni na naszej plazy i tym samym jestesmy bezsilni. mozemy jedynie liczyc na ich nieznajomosc prawa i wierzyc we wlasne metody przekonywania. przepis mowi ze grupa zorganizowana musi miec ratownika a nie mowi nic na jakich zasadach i czy moze lub nie moze byc to ratownik gminy. ten zwrot "musi miec" jest dos luzny i wcale nie jednoznaczny. konsultowalem ta kwestie z pewnym wykladowca z Tamy i wlasnie on interpretowal to tak ze moga sie kapac na gminnej plazy i spelniaja warunek posiadania ratownika... swgo czasu przejzalem przepisy ktore o tym mowia i niestety nie moglem przedstawic zadnego kontrargumentu temu instruktorowi. byc moze intencje ustawodawcy byly dobre ale niestety dos lakoniczny jest efekt. nie musisz mnie przekonywac do swoich argumentow w polemice bo ja tez w ten sposob postepuje ale chodzi o to ze wcale to nie wynika z przepisow i myslalem ze ktos (np. baca ktory zna dos dobrze przepisy) przytoczy mi konkretny przepis ktory pozwoli mi na polemike z tym instruktorem.
ja tez moge ci zazucic ze nie czytasz tego co pisze ale pamietaj ze to nie jest rozmowa twarza w twarz tylko rozmowa pisana...
_________________ Moje motto na ten rok - koko bongo i do przodu!!
Tak naprawde nie mozemy nikomu zabronic kapieli gdyz nie jestesmy sadem. Mozemy jedynie liczyc na niewiedze i zdrowy rozsadek ludzi. Podpieranie sie nawet regulaminem tez do niczego tak naprawde nie prowadzi bo kazda gmina moze sobie wymyslec wlasny regulamin. Jedynymi miejscami gdzie mozemy reagowac wiedzac ze stoja za nami przepisy sa to miejsca ustawowo zabronione (np. 100m od portu, ujecia wody, budowle hydrotechniczne itp.). Kapiel w/w miejscach jest wykroczeniem a wiec mozemy poprosic o pomoc odpowiednie sluzby mundurowe (bo my do niczego prawa jak zwykle nie mamy). Pozdrawiam
Ja mam w takim jedno pytanie: kto odpowiada jesli ratownik kolonijny kapie grupe na plazy strzezonej jesli cos sie stanie. Bo tak na zdrowy rozsadek to jest "nasza" plaza, a nie ratownika kolonijnego i to "my" odpowiadamy za wszystko co sie na niej dzieje.
Jesli ktos bylby w stanie odpowiedziec- bylabym wdzieczna.
Pozdrawiam
_________________ >> Rzuć mnie wilkom na pozarcie, a wrócę dowodząc watahą... <<
kto odpowiada jesli ratownik kolonijny kapie grupe na plazy strzezonej jesli cos sie stanie
Niestety - kierownik plaży/starszy wieży kąpieliska na którym miał miejsce wypadek, ratownik kolonijny, wychowawca grupy - w zależności od tego gdzie miał miejsce wypadek.
Jeżeli na lądzie - kierownik plaży/starszy wieży i wychowawca,
jeżeli podczas kąpieli - kierownik plaży/starszy wieży i ratownik kolonijny - w wodzie za swoją grupę odpowiada kolonijny.
Dlatego tak powszechne jest odsyłanie ratowników kolonijnych - na kąpieliska niestrzeżone - aby sami zoorganizowali tam "swoje" kąpieliska.
Cos mi tu nie pasuje. Skoro kazda grupa ma miec swjego ratownika to on odpowiada za jakikolwiek wypadek zwiazany z ta grupa w wodzie oczywiscie. W zasadzie jesli na kapielisku strzezonym kapie sie grupa zorganizowana ze swoim ratownikiem to ratownika ze strzezonej kapletnie nie intersuje co sie dzieje z ta grupa. No chyba ze zauwazy ze cos sie dzieje to naturalnie udziela pomocy ale nie ponosi zadnej odpowiedzialnosci za ta grupe.
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach