W zasadzie to chyba masz racje. Ale te unifikacje sa potrzebne aby miec pewnosc ze w WOPRze sa prawdziwi ratownicy choc i to do konca pewnie nie pomoze.
Mam pytanie co do weryfukacji.Czy wszyscy ratownicy musza to przejsc czy tylko ci ktorzy aktualnie pracuja?Bo obilo mi sie o uszy ze tylko ci ktorzy pracuja.Ogolem sie niczym nie przejuje tylko jestem ciekawa jak to naprawde jest. i czy weryfikacje moze zrobic prezes wopru w kturej jestem?
sfrustrowany BAD - Bardzo Aktywny Działacz SR_WOPR
PROPOZYCJE KOMISJI SZKOLENIOWEJ WOPR
W SPRAWIE ZASAD WERYFIKACJI I UNIFIKACJI
RATOWNIKÓW I INSTRUKTORÓW WOPR
Uwagi i wnioski dotyczące zasad weryfikacji i unifikacji ratowników i instruktorów WOPR prosimy przesyłać na adres e-mail: zg@wopr.pl.
Na podstawie uchwały nr 4/11/VII/2002 ZG WOPR z dnia 7 grudnia 2002 r. starsi ratownicy (SR) WOPR i ratownicy (R) WOPR w celu uzyskania uprawnienia do pracy muszą zaliczyć
z wynikiem pozytywnym co trzy lata weryfikację wiedzy i umiejętności. R WOPR zatrudnieni na pływalniach krytych w miesiącu grudniu ubiegają się o wpis uprawnienia do pracy w następnym roku. Instruktorzy (I) WOPR mogący szkolić oraz prowadzić weryfikację SR WOPR i R WOPR, uzyskują uprawnienia na trzy lata po ukończeniu kursu szkoleniowego na stopień I WOPR lub uzyskaniu stopnia instruktora wykładowcy (IW) WOPR, po odbyciu jednodniowej unifikacji
i umieszczeniu na liście uprawnionych przez Zarząd Główny WOPR.
Weryfikację SR WOPR prowadzą Prezesi jednostek wojewódzkich WOPR bez prawa przekazywania jej do jednostek terenowych WOPR. Weryfikację R WOPR prowadzą co trzy lata jednostki wojewódzkie WOPR lub na ich zlecenie jednostki terenowe WOPR. Uprawnienia SR i R WOPR do pracy na dany rok po uzyskaniu badań lekarskich, opłaceniu składek członkowskich, odpracowaniu minimum 20 godzin pracy społecznej na rzecz macierzystej jednostki terenowej WOPR i pozytywnej weryfikacji podbija we właściwej jednostce terenowej WOPR. Weryfikacja SR i R WOPR obejmuje:
1. Test wiedzy;
2. Sprawdzian umiejętności:
a) z zakresu RKO i pomocy przedmedycznej,
b) sprawności fizycznej,
c) technik ratowniczych.
Pozytywne przejście weryfikacji praktycznej SR i R WOPR następuje po zaliczeniu wszystkich
5. konkurencji po uzyskaniu w każdej z nich co najmniej 1 punkt, a w sumie
co najmniej 12 punktów. W przypadku nie przejścia weryfikacji teoretycznej lub praktycznej
SR i R WOPR nie może mieć podbitej ważności legitymacji przez właściwą jednostkę WOPR. Koszt weryfikacji lub unifikacji w wysokości opłaty egzaminacyjnej na kursach ponosi zainteresowany. Komisję weryfikacją i unifikacyjną z przewodniczącym IW WOPR,
w szczególnych przypadkach I WOPR oraz członkami IW, I lub SR WOPR powołuje Prezes jednostki wojewódzkiej WOPR na wniosek komisji szkoleniowej.
Wszystko powinno byc jasne.
A I TAK W PRAKTYCE RÓŻNIE TO WYGLĄDA..........
Moim zdaniem weryfikacja, czy też unifikacja to bardzo dobry pomysł.
Nie można robić z WOPRu zarówno organizacji zawodowców jak i też towarzystwa miłośników wspólnego grilowania.
Niezaliczenie weryfikacji nie powinno pociągać za sobą jakiegokolwiek wykluczenia czy zawieszenia w WOPR. Niemożność zaliczenia weryfikacji może być często spowodowana różnymi przypadkami życiowymi (np. długotrwała choroba). Pomimo tego przez cały ten czas osoba taka może aktywnie wspierać działalność WOPRu. Może również niebawem przejść ponownie weryfikację.
Niezaliczenie weryfikacji powinno jednak zawieszać czasowo uprawnienia ratownicze. Jakby nie patrzeć są to uprawnienia zawodowe.
Ma to eliminować takie osoby, które np. zrobiły kurs 10 lat temu, kiedy były jeszcze piękne i młode, płaciły z przekory składki, choć od tego czasu niewiele z wodą miały wspólnego. I nagle postanawiają (z różnych względów) podjąć pracę jako ratownik. Dla mnie OK, ale zweryfikuj się.
Nie zostawiajmy kwestii oceny przydatności do pracy pracodawcom. Oni zazwyczaj nie mają pojęcia o ratownictwie i często polegają na tym, że skoro ktoś ma ważną legitymację, to znaczy że jest czynnym i sprawnym ratownikiem.
Wymagania weryfikacyjne zazwyczaj nie są wygórowane. Jest im w stanie podołać każdy absolwent kursu, w młodym i średnim wieku, który ma pewien kontakt z wodą i prowadzi w miarę zdrowy tryb życia. Ponadto czasem stara się powtórzyć wiadomości z pierwszej pomocy oraz jest otwarty na tą wiedzę.
Ponadto weryfikacja działa w pewnych przypadkach mobilizująco. Wiele osób, które na pływalni zjawia się raczej żadko, przed weryfikacją poświęca trochę czasu na przećwiczenie pewnych elementów i przypomina wiadomości.
Wiek: 42 Do³±czy³: 15 Cze 2005 Posty: 883 Sk±d: Bognor Regis - UK
Wys³any: Nie Gru 04, 2005 11:18 pm
R napisa³/a:
Oni zazwyczaj nie mają pojęcia o ratownictwie i często polegają na tym, że skoro ktoś ma ważną legitymację, to znaczy że jest czynnym i sprawnym ratownikiem.
nie rob z pracodawcow idiotow... oni poprostu zatrudnia tanszego pracownika jesli im nie zalezy na jakosci a jesli zalezy to sami zweryfikuja. pamietaj tez ze nie plywanie decyduje o tym kto jest dobrym ratownikiem i tak naprawde zweryfikowac sie nie da nikogo. a najwazniejsza kwestia ze ci co zrobili kurs za flaszke i tak sie zweryfikuja za flaszke...
jeszcze gdyby byla darmowa i miala bardziej funkcje np przypomnienia z pierwszej pomocy to ok ale przeplyniecie sie i jakis test to zadna weryfikacja...
_________________ Moje motto na ten rok - koko bongo i do przodu!!
Piszesz, że pływanie nie decyduje czy ktoś jest dobrym ratownikiem. Poniekąd masz rację, ale czy można być dobrym ratownikiem pamiętając ledwo jak się pływa.
Analogicznie to jak ktoś szybko i długo potrafi pobiec nie decyduje o tym, czy ktoś jest dobrym policjantem, czy też innym mundurowym. A jednak co roku organizowane są różne sprawdziany fizyczne.
Nie jestem fanem wizerunku ratownika-fizola, ale choćbyśmy mieli ogromną wiedzę i doświadczenie oraz nadzwyczaj sprawnie posługiwali się sprzętem to kondycja i umiętności pływackie są jednak nadal pewną podstawą.
Przechodzę weryfikację odkąd jestem w WOPR (1998) i wyraźnie dało się zaobserwować, że wielu pracujących (ciągle czy też sezonowo), gdyby nie ta weryfikacja trochę by się zasiedziało.
Pracodawcy są różni. Weryfikowanie praktyczne ratownika przez pracodawcę odbywa się b. żadko. Często pracodawca lub osoba odpowiedzialna za zatrudnienie popatrzy na książeczkę (głównie pod kątem ważności) pogada chwilę z tobą, żeby wiedzieć czy ma do czynienia z osobą na jakimś poziomie intelektualnym i to wszystko.
Eliminować weryfikowanie za flaszkę można próbować w różny sposób, przykładowo wyznaczając odgórnie instruktora weryfikującego inny oddział.
Czy ten i inne pomysły zlikwidują ww problem ? Nie wiem, ale jest szansa, że chociażby go ograniczą.
Wiek: 42 Do³±czy³: 15 Cze 2005 Posty: 883 Sk±d: Bognor Regis - UK
Wys³any: Pon Gru 05, 2005 10:02 am
masz duzo racji R ale tez musisz pamietac ze ratownictwo to praca zespolowa. wstyd gdy ratownik cienko plywa i kazdy powinien starac sie poprawiac w plywaniu ale czasem jest lepszy jeden "zasiedzialy" ratownik + 3 plywakow niz 4 doskonalych plywakow. pamietaj ze wraz z utrata pewnych atutow mlodosci zyskujesz cos co nazywa sie doswiadczeniem. nie odwazylbym sie powiedziec ze facet po 40 jest cienkim ratownikiem bo robi 2 min na 100. wazne jest by ekipa nie skladala sie tylko z tych "zasiedzialych" i by ci "zasiedzieli" zdawali sobie sprawe z wlasnych brakow. niektorzy poprostu juz nie musza (a wrecz niepowinni) plywac na akcjach, wazne by pokierowali mlodymi by dodali im pewnosci siebie i po wyciagnieciu z wody zajeli sie poszkodowanym. ktos tych mlodych musi uczyc a oni maja do tego najwieksze predyspozycje. trzeba wykozystac atuty kazdego ratownika a nie szukac minusow.
to ze "zasiedzialy" nie poplynie wplaw nie oznacza ze nie wezmie lodki, nie poda zerdzi czy nie rzuci rzutki...
ja juz tez nie jestem taki harpagan jak pare lat temu bo niestety juz nie ma czasu na lazenie codziennie na silownie i basen ale zaden mlody super plywak nie pokieruje tak ekipa na stanowisku jak ja...
juz nie robie 28s na 50m tylko 31s ale te 3 sekundy potrafie odzyskac w inny sposob...
kadre nalezy wymieniac...ale powoli i z rozsadkiem...
popatrz na bramkarzy...w wiku 30 lat juz nie skacza tak wysoko ani nie maja takiego refleksu ale to oni sa w kadrach bo poprostu potrafia sie ustawic i nie traca zimnej krwi..
_________________ Moje motto na ten rok - koko bongo i do przodu!!
Trudno się z Tobą nie zgodzić, w końcu jesteśmy ratownikami wodnymi, a nie pływackimi.
Jednak wciąż będę się upierał o potrzebie weryfikacji.
Bądź co bądź każdy czynny ratownik powinien mieć ciągły kontakt z wodą, tego wymaga nasza profesja. Nie zawsze pracujesz w zespole, może też zdarzyć się, że zostaniesz sam.
Brak weryfikacji może rodzić sytuacje, że ktoś mając 35 lat będzie tłumaczył sobie i innym, że już jest starym ratownikiem, więc pływać za bardzo to on nie musi, bo ma za to duże doświadczenie.
Aby nie być do końca gołosłownym, osobiście znałem kiedyś jednego takiego co za ratownictwo wziął się w wieku 40-kilku lat Zresztą znałem wielu takich, tyle że on był tym przykładem negatywnym.
Przez kilka lat pracował na krytej pływalni o średnim ryzyku. Mając 50 lat stanął przed problemem weryfikacji, wcześniej z tego co mi mówili jego współpracownicy prawie wcale do wody nie wchodził. No i kiedyś rozmawiając z nim o bele czym, przeszedł ni stąd ni z owąd na temat weryfikacji. Ile ja to się nasłuchałem o tym, że już nie te lata, nie ta kondycja co kiedyś i przez tą całą weryfikację DOŚWIADCZONY ratownik będzie musiał odejść. Cały czas jednak intensywnie się (powiedzmy, że intensywnie) przygotowywał no i w końcu z bólem ledwo ją przeszedł. Jak sobie radził w następnych latach nie wiem, bo kontakt z tamtym basenem i ludźmi mi się urwał.
Na koniec, normy weryfikacyjne nie są szczególnie wyśrubowane. Znam wielu 50-cio latków, którzy sobie po uprzednim rozpływaniu nienajgorzej sobie z nimi radzą. Znam też takiego, który ze względów zdrowotnych przez kilka lat nie podchodził, bo nie za bardzo był w stanie. Jednak potem odzyskał w części formę i spokojnie zaliczył.
Można jeszcze próbować uregulować to w ten sposób, że przykładowo osoby które ukończyły np. 50 lat, a spełniają jakieś kryteria które mogłyby potwierdzić duże doświadczenie, miałyby mniejsze wymagana weryfikacyjne (czas, dystans itp.)
Dla mnie umiejetnosc plywania w Ratownictwie wodnym to podstwa. Sama nazwa profesji do tego obliguje. Fakt ze liczy sie rowniez doswiadczenie ale to przychodzi z wiekiem jak sie oczywiscie chce.
Jesli chodzi o weryfikacje to uwazam ze jest potrzebna co pozwoli sprawdzic czy komus naprawde zalezy na pracy ratownika czy nie. Na kursie SR WOPR mielismy faceta 40 letniego ktory radzil sobie w wodzie lepiej niz nie jeden mlody. Mnie zgrzal na maratonie a trenowalem choc w sumie dawno temu. Zatem widac ze sa ludzie ktorym naprawde zalezy.
Powinno sie przynajmniej raz w tyg. jesli nie czesciej ruszyc dupsko na basen w celu chocby utrzymania jakiejs przyzwoitej formy. Nie mowie tu o ratownikach pracujacych na basenie bo Oni powinni (przynajmniej ja tak mysle) codziennie sobie poplywac - maja ku temu niesamowita okazje choc umiejetnosc plywania na basenie nie jest tak baaardzo potrzebna jak w morzu.
Osobiscie weryfikacji nie przechodzilem bo jak widac w podpisie kursy mialem jeden po drugim zatem nei bylo potrzeby.
Wiek: 42 Do³±czy³: 15 Cze 2005 Posty: 883 Sk±d: Bognor Regis - UK
Wys³any: Sro Gru 07, 2005 11:29 pm
ostatnio placimy coraz wiecej za nasza pasje... chcialbym zeby te pieniadze szly na szkolenia a nie na sprawdzanie moich predyspozycji... jesli bede szkolony to nie trzeba bedzie mnie weryfikowac...
_________________ Moje motto na ten rok - koko bongo i do przodu!!
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach