Dokładnie bo kształcimy się nie tylko dla siebie i żeby zrobić papier bo więcej kasy ale żeby zwiększyć swoją wiedzę i umiejętności dzięki której ratujemy zdrowie i życie innych ludzi
_________________ RWM - 2011:)
KPP - 2011
jakub BAD - Bardzo Aktywny Działacz WOPR w Zbąszyń
tak tylko większość "ratowników" robi kurs kpp po to żeby był żeby dostali pracy nie liczy się to że kiedyś to że nie skończyli pełnego kursu może ich zgubić
Znowu czytam i oczom nie wierzę...ludzie co z Wami? Dajcie każdemu robić to, na co ma ochotę i robić kursy gdzie kto chce.
Nagle obudzili się fanatycy 66 godzinnych kursów, najlepsi wybitni specjaliści z dziedziny KPP
Fizool napisa/a:
Aw tym roku na plaży miałem kilku ratowników z KPP z "Bydgoszczy" ich wiedza to jest dramat
Ja w tym i w poprzednim roku miałem samych ratowników po Bydgoszczy, 2 lata temu nikt (oprócz mnie) nie miał KPP i co? Komuś stała się krzywda? Nie, jest tak samo, tylko nie którym z Was po pełnych kursach chyba zwyczajnie odbiło. Sam jestem po Bydgoszczy i nie czuję się gorszy od innych. Powracając do ratowników z Twojej plaży...co z nimi zrobiłeś? Wyrzuciłeś na zbity pysk? Zamiast odpowiednio ich douczyć i wytłumaczyć (przypomnieć, odświeżyć) wiadomości, które gdzieś uleciały...
Nie sztuką jest kopać słabszego, ale podać mu dłoń i doprowadzić do swojego poziomu.
Jarek R. napisa/a:
95% ratowników
nie ma o tym zielonego pojęcia...
jakub BAD - Bardzo Aktywny Działacz WOPR w Zbąszyń
Doczy: 02 Wrz 2007 Posty: 587 Skd: sercem na morzu...
Wysany: Pon Lis 07, 2011 10:57 pm
Popieram wypowiedź DeVu. Dawniej nie było KPP i wszyscy byli super, a teraz ktoś bez pełnego jest "be"? Chyba za bardzo się tu wspólnie nakręcacie... lepiej róbcie swoje po cichu na piasku, zamiast wzburzać niepotrzebną euforię...
_________________ "We wszystkich dyskusjach i kłótniach ostatnie słowo należy do moderatorów..."
Sam dostałem propozycję odbycia takiego kursu w wymiarze jednego dnia
Ciekawa jestem od kogo dostałeś taką propozycje ?
Od pewnego czasu nie ma kursów jedno dniowych KPP w Bydgoszczy i zapewne nigdzie już takich nie znajdziesz
Jest co najwyżej Recertyfikacja I jeżeli czujesz sie na siłach, masz duzy pakiet wiedzy i wystarczające umiejetności to możesz sobie pojechać na sam egzamin .
Bez względu czy zrobisz kurs 66 godzinny czy tak jak było kiedyś jedno dniowy nalezy stale odswieżać uzyskane informacje
Nie papier robi z ciebie dobrego ratownika tylko czas poświecony na samodoskonalenie
To dziwne , znajomy z którym miałem okazję pracować na morzem , zachęcał żebym pojechał z nimi na taki właśnie kurs do Bydgoszczy, mówił że wszystko można załatwić i to było na początku września A co do szczegółów to nie mam pojęcia jak to miało się odbyć.
Pomg: 1 raz Doczy: 19 Mar 2010 Posty: 537 Skd: chleb!
Wysany: Wto Lis 08, 2011 11:47 am
A u mnie w pracy Kierownik sam zorganizował wszystkim pracownikom dzień wolny na wyjazd do Bydgoszczy, opłatę za recertyfikację i materiały do nauki tak aby każdy zdobył papierek KPP. Dla niego było to ważne bo chciał mieć "wszystko w porządku w papierach" a my mieliśmy możliwość zdobycia wiedzy za kasę firmy
_________________ Lifeguard -> Trained to save your ass, not kiss it.
jakub BAD - Bardzo Aktywny Działacz WOPR w Zbąszyń
W ogóle co się stało z tym forum? Jestem w szoku widząc wypowiedzi po moim poście, szczególnie kilku osób.
Wszystkim prawdziwym ratownikom gratuluję tej niesamowitej wiedzy po 66 godzinnym kursie KPP, jestem pełen podziwu tylko...
1. Kurs kursowi nierówny, jeden jest lepszy a drugi jest gorszy, część organizowana "na odwal" jak sporo rzeczy w tej organizacji.
2. Czy to po 12 godzinnym szkoleniu czy po 66 godzinach szkolenia jest egzamin i żeby owy papierek dostać trzeba ten egzamin zdać. Jeden potrzebuje 66 godzin nauki wszystkiego od początku, inny 12 godz przypomnienia, jeszcze innemu nie trzeba żadnego szkolenia a kolejnemu nawet 666 godz nic nie da bo jest idiotą.
3. Po co wydawać kupę siana na wątpliwej jakości kurs KPP w pełnym wymiarze skoro to samo KPP, w tym samym czasie i o większej liczbie godzin jest akurat w planie studiów? A to psikus co?
A największy ubaw mam z tych co: "pracowałem z ludźmi po Bydgoszczy- dramat". Widziałem w tej Bydgoszczy osoby z których wiedzy, doświadczenia i umiejętności z zakresu ratownictwa wodnego i udzielania pierwszej pomocy mógłbyś brać przykład a na pewno bardzo wiele się nauczyć.
ratol swoim postem zagwarantowałeś sobie, że nie wejdę w jakąkolwiek dyskusję z Twoją osobą, sprowadzisz do swojego poziomu a potem zniszczysz doświadczeniem Masz swoja piaskownicę, swoje zabawki, baw się po swojemu i nie oceniaj ludzi którzy wybrali inne ścieżki.
DeVu napisał już wszystko. Kiedyś "KPP" zdobywało się praktycznie w pracy wraz z doświadczeniem, teraz jest $ i papierek.
_________________ Młode Wilki zawsze razem będą szły ku przeznaczeniu...
Pomg: 1 raz Doczy: 22 Mar 2010 Posty: 210 Skd: Poznań
Wysany: Pon Sty 09, 2012 11:27 pm
Jest pewien problem z tym Kpp, kiedy ja robiłem była tylko bydgosz i szczecin. Z racji położenia wybrałem bydgoszcz, wtedy nikt nie wiedział o co chodzi jednak " KTOŚ" taki kurs zorganizował i mu na to pozwolono, ja myślałem że wszędzie jest to samo. Tak więc to że byłem na takim kursie a nie innym to nie moja wina tylko kogoś kto to zorganizował i mu no to pozwolono, ja pojechałem z zaufaniem że to jest ok. Gadanie że ktoś po bydgoszczy jest taki a nie inny jest bezsensu bo ktoś sie pod tym podpisał i zaklepał że ten "kurs" jest ok i spełnia wszystkie wymagania. Jeśli tan kurs był lipny to po co wopr sie pod tym podpisał mógł zaoponować a jednak tego nie zrobił. Czyli nie można mieć pretensji do ludzi tylko do tych co do tego dopuścili..
Pomg: 1 raz Doczy: 19 Mar 2010 Posty: 537 Skd: chleb!
Wysany: Wto Sty 10, 2012 1:03 am
Cytat:
Jest pewien problem z tym Kpp, kiedy ja robiłem była tylko bydgosz i szczecin. Z racji położenia wybrałem bydgoszcz, wtedy nikt nie wiedział o co chodzi jednak " KTOŚ" taki kurs zorganizował i mu na to pozwolono, ja myślałem że wszędzie jest to samo. Tak więc to że byłem na takim kursie a nie innym to nie moja wina tylko kogoś kto to zorganizował i mu no to pozwolono, ja pojechałem z zaufaniem że to jest ok. Gadanie że ktoś po bydgoszczy jest taki a nie inny jest bezsensu bo ktoś sie pod tym podpisał i zaklepał że ten "kurs" jest ok i spełnia wszystkie wymagania. Jeśli tan kurs był lipny to po co wopr sie pod tym podpisał mógł zaoponować a jednak tego nie zrobił. Czyli nie można mieć pretensji do ludzi tylko do tych co do tego dopuścili..
Tym bardziej, że te kursy były polecane na stronie ZG WOPR! (www.wopr.pl)
_________________ Lifeguard -> Trained to save your ass, not kiss it.
"Kurs" w Bydgoszczy to była recertyfikacja przeprowadzona zgodnie z Ustawą o ratownictwie medycznym w stosunku do której nie obowiązywał wymóg 66 godzin. Ratownicy przystępujący do recertyfikacji powinni dysponować wiedzą i umiejętnościami ze swoich kursów ratowniczych (młodszego rat. i ratownika), które były prowadzone wg. obszerniejszych programów niż obecnie. Zajęcia poprzedzające egzamin były tylko przeprowadzonym w ekspresowym tempie przypomnieniem i usystematyzowaniem wiedzy i umiejętności. Ci ratownicy którzy nie czuli się na siłach nie musieli przystępować do recertyfikacji i mogli ukończyń pełen kurs kpp. Wobec powyższego porównymanie kursów pełnych do recertyfikacji jest nieporozumieniem i nie powinno mieć miejsca.
s.o. bardzo cenne slowa! Te kursy to byl tylko uklon dla ratownikow, aby mogli uzyskac uprawnienia potrzebne im natychmiast do pracy i zeby niektorzy nie musieli uczyc sie ponownie czego co potrafia (by bylo wielu takich, np po kursach PCK, KRSG, Reago itd lub po prostu majacych takie doswiadczenie), kazdy dorosly czlowiek moze znalezc program takiego kursu, umiejetnosci ktore musi posiadac i dopiero po takiej analizie powinien sie na niego decydowac lub nie.
I tak samo juz dzieje sie teraz,kiedy te uprawnienia wygasaja pomalu pierwszym osobom (minely trzy lata) to taka osoba musi stanac przed lustrem i zapytac czy ja to umiem czy nie i albo wybrac recertyfikacje, albo przeznaczyc wieksze srodki i jechac na caly kurs.
_________________ "Widzicie co tam jest napisane na dachu? Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą"- Z. Kołodziejski
Zgadzam się z przedmówcami, że Recertyfikacjia dużo obiega Kursu KPP, ponieważ wprowadzono je po to aby Ratownicy WSZYSTKICH służb profesjonalnych i społecznych typu WOPR, GOPR, TOPR , MSR, SAR spotykając się na miejscu zdarzenia, byli wyszkoleni na podobnym poziomie i gdy spotka się kilku ratowników KPP z różnych SŁUŻB, wszyscy rozmawiali "jednym językiem". Chodzi np. o zdarzenia masowe o których w "starych" kursach WOPR na pewno nie było mowy, sposób zapinania do deski (kolejność, ułożenie pasów), tlenoterapia (przepływy), przyrządowe udrażnienie dróg oddechowych (rurki).
I TO działa!!- Sam przetrenowałem "wymieszanie" zespołów ratowniczych podczas listopadowych manewrów Manewrów w Jeleniej Górze ( http://www.grs.jelenia-go...Y/M013/m013.htm ) oraz współdziłanie przy zdarzeniu masowym.
Każdy wiedział co ma robić.
[ Dodano: Wto Sty 10, 2012 12:00 pm ]
Polecem udział grupom GO, GI WOPR podczas wiosennych manewrów.
Tu jeszcze opis dokładniejszy:
http://www.strazjg.intern...manewry2011.htm