Wysany: Sro Lip 04, 2012 9:37 pm Zwiększanie umiejętności ratowników
Witam. W tym sezonie po raz pierwszy jestem starszym plaży i jako, że dostałem do swojej ekipy ludzi młodych i nieobeznanych jeszcze tak dobrze z ratownictwem to chciałbym ich jak najwięcej nauczyć.
I tu prośba o pomoc do Was, czy macie jakieś pomysły (sam kilka już wykorzystałem) czego ich najlepiej uczyć albo jakieś praktyczne ćwiczenia (tylko nie pływanie w kółko bez sensu), przykładowe akcje ratunkowe itp.? Może zróbmy burzę mózgów, jestem ciekaw jak na Waszych plażach to się odbywa (zaznaczam, że nie mamy żadnego sprzętu motorowodnego ani innych bajerów).
Skoro awansowałeś na starszego plaży to coś sobą musisz reprezentować. Zapewne posiadasz jakieś doświadczenie, wiedzie i umiejętności, które możesz im przekazać??
_________________ "So others may life" - Lifesaving: my passion
Moje luźne pomysły:
Akcja 1v1 (2v1) z SP: zmęczony, tonący aktywny, tonący pasywny.
Akcja z liną w różnych wariantach i kombinacjach.
Sprawdzanie głębokości przy palikach, akcja na palikach
Tzw In&outs - wbiegnięcie do wody, delfinki i dzida za graniczne bojki i z powrotem
Run-swim-run np. dookoła twojego kąpieliska
BL-ka, akcja na BL-ce (u mnie tylko w ramach ciekawostki)
Moje ulubione: akcja 1v1 z SP, sam jesteś tonącym ale nie chlapiesz od razu wodą na kilometr - tak, żeby świeżak podpłynął na bezpośrednią odległość. Jeżeli nie włoży między was pamelki chwytasz go mocno oburącz i nogami po czym patrzysz na strach w jego wielkich oczach. Kilka sekund szamotaniny i odpuszczasz. Nowy powinien od teraz już zawsze podawać tonącemu bojkę z bezpiecznej odległości.
Ważne żeby wybrać dobry, nietłoczny moment do ćwiczeń, wszystko nowym samemu najpierw objaśnić i pokazać. Całość z umiarem i sensem, bez selekcji do gromu czy innych cyrków.
Skoro awansowałeś na starszego plaży to coś sobą musisz reprezentować. Zapewne posiadasz jakieś doświadczenie, wiedzie i umiejętności, które możesz im przekazać??
Oczywiście, że tak, ale też uważam, że świeże spojrzenie kogoś z boku tylko uatrakcyjni te zajęcia. Każdy ma inne doświadczenia, pomysły itp. gdybym przekazywał tylko swoje to by to nie było w pełni obiektywne
Skoro awansowałeś na starszego plaży to coś sobą musisz reprezentować. Zapewne posiadasz jakieś doświadczenie, wiedzie i umiejętności, które możesz im przekazać??
Tu chodzi o umiejętność kontaktu z ludźmi i podzielenia się wiedzą, bo nie każdy jest cierpliwy i dobrze do robi. Patrząc na to z drugiej strony to zachowanie Twoje wpływa na motywację nowych.
Tzn. jeśli będziesz na nich za przeproszeniem się wydzierał, rzucając k...., do tego będziesz im kazał coś robić a sam spał lub robił cokolwiek innego. To sory jakiekolwiek byś miał umiejętności nie przekażesz ich w taki sposób.(niestety na pewnym kąpielisku, gdzie stawiałem swoje pierwsze kroki tak postępowali z nowymi....).
Lecz jeśli będziesz na spokojnie, krok po kroku, będąc świadomym że to nawet kilka razy będziesz musiał powtórzyć, czy objaśnić. Obserwować jak wykonują ćwiczenia, itd. Jednym słowem. To spokojnie dasz radę przekazać swoją wiedzę jaką posiadasz.
Witam!
Ja tylko dorzucę - nie wymagaj od innych tego czego sam nie potrafisz !!!!
Pokazuj im sam to co mają zrobić i sam rób to często razem z nimi.
moim zdaniem to podstawa
Hej
Sam byłem stażystą w tym roku może trochę odmiennym od innych xD No ale stażystą i wypowiem się z tej perspektywy. Proszę tylko o nie wykreślanie mnie od razu z dyskusji
W sytuacji awaryjnej wychodził od razu brak doświadczenia osób które pierwszy raz były nad morzem. I co najciekawsze nie chodziło tu o sytuacje w wodzie, a zachowanie na lądzie ;] Nie będę pisał o szczegółach, nie to jest moim celem, wewnętrznie wszystko zostało omówione ;]
1. Warto ćwiczyć komunikacje w zespole na wieży, podział obowiązków, ćwiczyć takie rzeczy jak instrukcja alarmowa, komunikacja radiowa i wzrokowa w przypadku akcji - wszyscy tylko woda woda woda a nikt nie myśli, że te rzeczy na lądzie też sprawiają trudności nowym zawodnikom ;]
2. wszyscy starsi wież przekazali mi trochę inną wiedzę, za co im bardzo dziękuje, także warto jest robić "podmianki" na stanowiskach o ile to możliwe.
3. i na koniec w sumie najważniejsze - najlepiej uczy się ten, kto chce się uczyć, tyranie tyraniem, ale gwarantuje, że mądrym podejściem nauczyciel zyskuje najwięcej.
Głos zabrany w dyskusji jest całkowicie subiektywny, autor zastrzega sobie prawo do zmiany zdania w każdej sytuacji i chwili. ;]
Pozdro!
_________________ "Pośród zgiełku i pośpiechu, spokojnie idź..."
Uważam, że sprawiedliwość, uczciwość i tolerancja jest kluczem do sukcesu. Każdy jest inny. Musisz wyczuć wiele aspektów, cwaniactwo, kozaczenie, wymigiwanie się etc. Nie może być tak (wspominam moje wojsko), gdy przyszli młodzi to najbardziej dawali popalić im ludzie którzy w cywilu nic nie znaczyli. Generalnie nazywano takich "oderwany od pługa". Przede wszystkim nie wyżywać się wszystkim w miarę możliwości po równo. Nie może być tak, że jedni mają odczucie, że się ich gnębi bo zrobi się niezdrowa atmosfera, a stąd już do katastrofy. Z własnego doświadczenia czego unikać : oszukiwanie na przerwach np : mówiono mi "pasz pół godziny przerwy", a powiedziane było to o 12:40. Starszy Ratownik spóźnia by Cię zmienić na palącym słońcu o 20 min. Powiecie to niedużo, ale jak już masz 6 h za sobą to każde 10 min odpoczynku jest ważne. Mówienie prosto w twarz co Ci się nie podoba, żadnych szemranin przez trzecie osoby gdy ktoś Cię wkurza "Kierownik jest na Ciebie cięty". Rozpiernicza to drużynę, a młodzi to też ludzie i się zniechęcają. Ktoś coś zrobi źle powiedz mu co i poprzyj to argumentami a nie karz brakiem przerwy, bo taki młody straci resztki szacunku - po prostu nie będzie wiedział czemu nie miał zmiany, a zmęczony będzie gorzej pracował. Generalnie unikać gnojenia bez sensu. Jeśli chodzi o ćwiczenia sam wiele wykonywałeś, bieganie, pompeczki, coś z samoobrony, ale zawsze razem z nimi by widzieli że też to robisz - tym zbudujesz szacunek
Generalnie sam widzisz nie tylko sprawa fizyczna jednostek, organiz - drużyna musi dobrze funkcjonować, wtedy będziesz zadowolony, a młodzi zmotywowani i dadzą z siebie o wiele więcej niż bezsensowne podjazdówki.
Powodzenia : Yasny (przede wszystkim szacunek do drugiego człowieka)
Zwiększanie umiejętność ratowników to dwie rzeczy: przekazana wiedza i nabyte umiejętności. Większość z Was podała bardzo ciekawe przykłady ćwiczeń, w które można się "pobawić" gdy jest mało ludzi albo żadnej żywej duszy na kąpielisku. Yasny ugryzł temat od drugiej strony.
Łącząc to wszystko można zrobić z ludzi bardzo dobrą grupę ratowników, która przez okres pracy jest ze sobą na dobre i na złe. Niestety, jak wszędzie, zawsze znajdzie się jakiś baran, który "wie lepiej, umie więcej, zrobi coś szybciej". Dlatego należy mądrze dobierać ludzi i na samym początku pokazać nowym szyk w szeregu. I pamiętać o najważniejszym - "szacunek do drugiego człowieka". Właściwie ten cytat powinno się wbijać do głowy ratownikom w pierwszej kolejności I drugi ważny cytat: "Z niewolnika nie ma pracownika"