sfrustrowany BAD - Bardzo Aktywny Działacz SR_WOPR
Do³±czy³: 09 Lis 2005 Posty: 128 Sk±d: POLSKA
Wys³any: Wto Lis 15, 2005 12:28 pm Co Wam daÅ‚ kurs na starszego ratownika????
Zwracam się do Was drodzy "starsi" z pytaniem: co tak właściwie dał Wam kurs na SRW??? Czy podniósł on Wasze umiejętnosci ratownicze?
Czy dowiedzieliscie sie czegoÅ› nowego?
I wreszcie jak oceniacie stan Tamy jako centralnego osrodka szkoleniowego (pod wzgledem sprzętu, organizacji zajec, kadry... itp)???
Wiek: 42 Do³±czy³: 15 Cze 2005 Posty: 883 Sk±d: Bognor Regis - UK
Wys³any: Wto Lis 15, 2005 3:10 pm jako zwykly "wodny"...
sadze ze po Tamie starsi maja spora wiedze teoretyczna ale niestety znam niewielu ktorzy znaja sie na robocie nad morzem i przewaznie na te godziny spoleczne po Tamie przyjezdzaja do nas ludzie zadufani w sobie a tak naprawde umiejacy na morzu tyle co spoleczny. oczywiscie nie wszyscy ale powiem szczerze ze "nie wszyscy" znaczy dla mnie nie ci ktorzy pracowali juz wczesniej na plazy. wiem ze nie wszyscy starsi musza pozniej trafic nad morze a na basenach sie sprawdza czy najeziorach ale troche to razi jak st. ratownik wchodzi w butach na lodke czy siada przodem do dziobu... dlatego nie uwazam ze stopien powinien decydowac o tym kto szefuje bo wazniejsze jest jednak doswiadczenie a nie sam kurs. to tak jak z kursem ml. ratownika - niby po kursie a i tak prawie nic nie potrafi. kursy sa tylko wstepem teoretycznym do rozwijania wlasnych umiejetnosci lecz niestety nie swiadcza o doswiadczeniu. druga sprawa jest ze place powinny byc zalezne od stopni i doswiadczenia. bo nalezy cenic zarowno tych ktorzy wciaz sie ksztalca jak i tych ktorzy sa pewnego rodzaju fachowcami. nie mowie ze starszy ma zarabiac wiecej od wodnego ale powinna byc jakas wyjsciowa kwota i do niej dodatki wlasnie za jakies patenty i za doswiadczenie.
_________________ Moje motto na ten rok - koko bongo i do przodu!!
Ja na SRW byłem parę lat temu, powiedzmy że nie trzymano się tak ściśle instrukcji szkoleniowej, dlatego dowiedziałem się wielu nowych rzeczy o rzekach, rzekach górskich i budowlach hydrotechnicznych. Wszystko zależy od kadry (asystentów) - skąd pochodzą i jakie maja doświadczenie. Sam pochodzę z nad morza i mam kilka lat pracy za sobą, więc nie wszystkie wiadomości są dla mnie nowością. Ostatnio ZG obsadza prawie w 100% w roli asystentów - ratowników z południa, głównie Śląska. Jeżeli chodzi o pracę nad morzem nikt nic ciekawego nie był w stanie powiedzieć, wręcz przeciwnie. Nie jestem w tej ocenie odosobniony.
Przykładem niech będzie "bezpieczny" sposób ściągania na kołowrocie, lub pokonywanie przyboju bez tracenia kontaktu wzrokowego z tonącym....
Jeżeli trafi się na dobrą kadrę asystencką - poziom wiedzy dodatkowej jaką wyniesiesz z kursu znacznie wzrasta. Pamiętać należy jednak o tym, że wykładowcy i asystenci mają do zrealizowania zakres materiału zawarty w instrukcji szkoleniowej i jej muszą się trzymać.
Dla mnie kurs SRW to byla swego rodzaju powtoreczka z RW z tym ze nieco skompresowana. Dodatkowo mozna zauwazyc wieksza ilosc teorii. Troche jej bylo. Jesli chodzi o czesc praktyczna to praktycznie nie mialem problemow - najwiecej w sumie sprawily mi butelki mimo tego ze zal. za pierwszym razem i trenowalem kiedys tam plywanie ale to szczegol.
Ten kurs traktuje raczej jako wstep do Instruktora WOPR. Mam nadzieje pojechac za dwa lata.
Pytanie powinno byc skierowane nie tylko do SRW gdyz o ile mi wiadomo na naszym forum sa rowniez ratownicy z wyzszymi stopniami
Ale do rzeczy..jesli chodzi o sam qrs to ja wspominam go jako niesamowita przygode. Po pierwsze poznalem wielu wspanialych ludzi z ktorymi kontakt wciaz utrzymuje (pozdrawiam ich przy okazji ). W zwiazq z super uczestnikami nie musze chyba wspominac ze panowala swietna atmosfera. Jesli chodzi o czesc bardziej ze tak to nazwe praktyczna to moje zdanie jest nastepujace: wymagania jakie sa stawiane przed uczestnikami w zasadzie nie odbiegaja znaczaco od tego co jest na qrsie RW. Uwazam ze jak sie juz przejdzie poczatkowa weryfikacje to trzeba naprawde sie postarac zeby nie ukonczyc qrsu. Co do kadry instruktorskiej to wiadomo roznie sie trafia. Ja swoja wspominam mile (wiekszosc pochodzila z Czestochowy) aczkolwiek jakims ogromem nowej wiedzy mnie nie zalali. Jak juz pisalem z praktycznych rzeczy qrs nie odbiega nic od qrsu na RW. Oczywiscie wiecej teorii lecz ile z tego przydatne w codziennej pracy..Nie mowie ze nie powinno jej byc a wrecz przeciwnie dobrze ze jest gdyz ludzi po tym qrsie uwaza sie juz za fachowcow ale do duzej czesci zagadnien bedziemy siegac jedynie gdy bedziemy tego potrzebowac. Tak naprawde to szkolenie to utrwala i czesciowo poglebia juz posiadana wiedze. Mnie dalo wieksze poczucie pewnosci i wiary w swoje umiejetnosci. Docenilem to zaraz po qrsie gdy przyjechalem do pracy nad morzem i prowadzilem akcje z reanimacja. Uwazam ze dzieki dobremu wycwiczeniu tego elementu na qrsie SRW nie mialem ani chwili zawahania czy tez niepewnosci podczas udzielania pomocy i wiedzialem ze wykonuje to dobrze.
Moim zdaniem tak naprawde qrs daje nam podstawy oraz ukierunkowuje nas. Wszystko zalezy od tego jak pozniej bedziemy to rozwijac gdyz to co sie sami nauczymy w codziennej pracy tego nie naucza nas na zadnym qrsie. Doswiadczenie, doswiadczenie i jeszcze raz doswiadczenie..
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach