To o której ty wracasz z tej imprezy ze Cie wszyscy widza?? Nie no owszem masz racje ale wez pod uwage ze jak sie idzie na taka impreze to nie zaklada sie calego dresu ale jedynie koszulke na to narzuca sie marynarke, czy jakas kurteczke (nie zwiazane z WOPR) i juz masz sposob na unikniecie reklamy.
_________________ Primum non nocere et ignorantia juris nocet
2006 - Kurs BLS/AED
2006 - MRW
2007 - sternik motorowodny
2009 - RW, KPP
krawiec MASZ W SUMIE TO MASZ RACJE. ZAGLEBIALISMY SIE W "IMPREZY FIRMOWE" ALE TAK SERIO KTO BYL NA IMPREZIE GDZIE BYLI SAMI WOPROWCY, BYLI W STROJACH SLUZBOWYCH I OSTRO PILI ALKOHOL?? ALBO BYLI W STROJACH SLUZBOWYCH ALBO OSTRO PILI. SA "LUDZIE" UZNAJACY SIE ZA RATOWNIKOW I UWAZAJA ZE PO SLUZBIE SIE NIE PRZEBIERAJA I IDA NA IMPREZE. PO SLUZBIE NA PLAZY ZOSTAWALEM W SPODNIACH DRESOWYCH ALE TYLKO PO TO BY WROCIC ROWEREM DO DOMU I TAM SIE PRZEPRAC.
WOPR JEST POWAZNA ORGANIZACJA I NIE ROBCIE Z SIEBIE POSMIEWISKA DLA INNYCH. JESLI ALKOHOL TO W CYWILU A NIE NA SLUZBOWO!!!
PS. Jesli zaprzeczam wczesniejszym swoim wypowiedziom, wielkie sorry !!!
_________________ Primum non nocere et ignorantia juris nocet
2006 - Kurs BLS/AED
2006 - MRW
2007 - sternik motorowodny
2009 - RW, KPP
na imprezę idziesz w stroju firmowym a potem wracasz w stroju firmowym. Jeżeli impreza jest "zakrapiana" to wracając z imprezy reklamujesz społeczeństwu wizerunek ratownika.
bardzo dobrze ujęte i właśnie o to chodzi , trzeba dbać o wizerunek ratowników
W ubiorze ratownika nie powinno sie pić, czy też chodzić na imprezy ponieważ stwarza to trochę zły wizerunek ratownika.
Mam długie włosy przez co jestem rozpoznawany, ludzie uczęszczający na basen rozpoznają mnie na mieście.
Miałem kiedyś taka sytuacje byłem na koncercie, piłem piwo i w pewnym momencie koleś stojący obok (ok 17 lat) mowi do mnie "Dzień dobry..." po chwili dodaje "Pan Ratownik i Piwo Pije" i tu jest trochę głupia sytuacja, bo niby jesteśmy takimi samymi ludźmi jak wszyscy, ale jako ratownicy powinniśmy świecić przykładem. :/
_________________ RW, Płetwonurek, Sternik Motorowodny,
Ratownik Medyczny,
Szkol: Rat. Lodowe, Wody Szybko płynące
Instruktor BLS-AED, ACLS, PALS
PRACA: RW/SOR/Zespoły Rat. Med.
co nie oznacza że musimy ukrywać się z alkoholem po służbie ,bo to już by była lekka przesada
No tak i zgadzam sie. Ale jednak dla tych ludzi którzy nas tam zobaczą nie będziemy już takim autorytetem... Na tym może zakończę bo faktycznie nie możemy popadać w skrajności...
o tym, że w barze bawią sie ratownicy widać po opaleniźnie (odbiegającej od ogółu) oraz bardzo żywiołowej imprezie (jeszcze bardziej odbiegającej od ogółu)
wiec bez krzyżyków oraz czapeczek i tak jesteśmy rozpoznawani z daleka
RAtownicy mają swoją kulture kazdy o tym wie i ze umieją sie świetnie bawic to kazdy wie to jest juz chyba jakas tradycja i utarty stereotyp naszego wizerunku
Doczy: 22 Maj 2007 Posty: 109 Skd: Szczecin/Bartniki
Wysany: Pon Cze 04, 2007 7:08 pm
Ja nie bylem na imprezach zamknietych gdzie byli sami "nasi: (woprowcy) ale po swoim kurse na MR wiem ze 50% (przynajmniej z tych co poznalem) grzeja rowno ale potrafia zachowac powage i podczas pracy nie tkna alkoholu (no chyba ze czekoladki z ajerkoniakiem )
Nie no ludzie, co za pytanie! Nie wolno i tyle!
Głupie to jest, ale wystarczy że odwrócisz koszulkę na lewą stronę i zdejmiesz czapkę i ew. spodenki jeśli wystaje spod koszulki znaczek i możesz sobie pić. Ale w stroju ratownika (mundurze) nie wolno nawet kupić alkoholu, nie mówiąc o piciu!
A jeśli jest taka sytuacja, że ratownik nie bierze ze sobą ciuchów na zmianę bo po prostu mu się nie chce, a podczas przerwy najdzie go ochota żeby zjeść kebaba na promenadzie i pójdzie go zjeść w stroju ratowniczym, czy to też może wpływać szpanersko na ludzi w otoczeniu?
PS. możliwą opcją jest też to że napotykając np. kierownika kąpieliska w takim barze można dostać od niego opierdziel za nie przebranie się :>
PS 2. Słyszałem o dziwnym przypadku, dwóch typów chodziło sobie po godzinach pracy w ciuchach ratownika po promenadzie (nie był to powrót do domu), po prostu szpanowali. Przez ten spacerek stracili swoje uprawnienia ratownicze. - Myślicie że jest to realistyczne
A jeśli jest taka sytuacja, że ratownik nie bierze ze sobą ciuchów na zmianę bo po prostu mu się nie chce, a podczas przerwy najdzie go ochota żeby zjeść kebaba na promenadzie i pójdzie go zjeść w stroju ratowniczym, czy to też może wpływać szpanersko na ludzi w otoczeniu?
zawsze można koszulkę ubrać na lewą stronę, przynajmniej zakryjesz duży napis "ratownik" na plecach
Niektórzy tutaj popadają z jednej skrajności w drugą. Ja przede wszystkim jestem człowiekiem, potem ratownikiem; i jak każdy człowiek mam potrzeby. Wracam z plaży na bazę, chcę kebab to zjem kebab i nie będę myślał czy akurat buda w której kupuję będzie miała reklamę ; nie mam też zamiaru się rozbierać do slipek przed tą budą Zamkną mi jedyne tojki w promieniu kilometra od mojego stanowiska to nie będę 8 godz cierpiał z pełnym pęcherzem tylko załatwię to na łonie natury; aczkolwiek tu mimo wszystko można zdjąć rzucające sie w oczy czerwone ciuchy.
Fakt, że fajek i alko w czerwieni też nie wypada kupować.
A co do imprez... Jak wbija się 20 ludzi (ubranych imprezowo) a DJ puszcza piosenkę z dedykacją na przywitanie ratowników, to nie trzeba mieć nawet opalenizny a i tak wszyscy wiedzą kto jest kto. I jakoś niekt nie gdera że ratownicy się bawią, piją, palą i Bóg wie co jeszcze. Ważne, że rano sa trzeźwi, i że wogóle są. Ot co
[ Dodano: Pon Mar 23, 2009 4:33 pm ]
A co do imprez, wypadów na piwo, randek i czego tam jeszcze po pracy w czerwieni (jesli to wynika z celowości, a nie bo akurat się wraca ze stanowiska na baze) to zarówno ratownicy jak i turyści, a w szczególności dziewczyny i kobiety taki obrazek najzwyczajniej w świecie śmieszy i degustuje: "szpanuje, popisuje sie, PAJAC". Nie widze najmniejszej potrzeby noszenia tego wiecej niz wymagane 8 godzin pracy, a i to dla mnie za dużo.
_________________ Młode Wilki zawsze razem będą szły ku przeznaczeniu...
Wiek: 40 Doczy: 29 Mar 2005 Posty: 336 Skd: Kostrzyn nad Odrą
Wysany: Pon Mar 23, 2009 8:33 pm
Ja myślę, żę ogólnie wszyscy ratownicy (szczególnie ci na forum) powinni jeszcze za życia zostac beatyfikowani.....piją malo...albo w ogole....papierosów w bluzie ratownika nie kupią...nie mówiac juz o paleniu....zawsze wierni idealom i tego co przysięgali...jesteśmy lepsi niż harcerze...
A co do ciuchów...to kazdy z nas powinien sobie zrobic w domu ołtarzyk...z dresiku ratownika i palic obok niego świeczki...
Tak na marginesie....
Szwendam sie czasem po górach i widzialem jak ratownicy TOPR/GOPR wieczorem bez krempowania i bez obawy o obrazę insygniów ratowniczych...pili grzańca czy to piwko w swoich super ekstra polarach. Do tego OSMIELILI się!! gadac z turystami....udzielając rad czy też opowiadajac o ciekawych szlakach..
Jakos nikt z nich sie nie bał o to, że zepsuje wizerunek organizacji (a mają co zepsuc, duzo wiecej niż WOPR)...turysci tez przy tym też nie czuli specjalnego obrzydzenia, ani obawy o swoje bezpieczeństwo...
Panowie mości ratownicy może to nie chodzi o to czy chodzimy w tych swiecacych ubraniach po ulicy, czy idziemy w nich do kibla czy też palimy fajke...może po pierwsze warto spuścic troche powietrza z siebie (bo nadęci jesteśmy strasznie - szczegolnie nad morzem) i nie robic z WOPR organizacji wybranej i naznaczonej....tylko takiej ludzkiej...dla ludzi...bo po to chyba jesteśmy...
_________________ Zawsze powinieneś przerwać CPR po drugim Au!ze strony pacjenta