A tak przy okazji co byście powiedzieli na kurs SRW pierwsza część nad morzem druga nad jeziorem ? Wtedy nie było by tych przepychanek gdzie jest lepiej . Jeżeli była by taka opcja to ja była bym za Pozdrawiam
Ja bym jeszcze rzekę dorzuciła
Fajna rzecz pomarzyć...
Pozdrawiam
_________________ >> Rzuć mnie wilkom na pozarcie, a wrócę dowodząc watahą... <<
Bezpiecznawoda BAD - Bardzo Aktywny Działacz www.24ratownik.pl
Do³±czy³: 02 Cze 2007 Posty: 145 Sk±d: Polska
Wys³any: Czw Lis 29, 2007 10:22 pm
7dni- jezioro, morze, rzeka??
Gwarantuje po raz drugi że Tama to dla każdego z nas morze przed wyjazdem, jezioro na miejscu a rzeka w głowie.
Wszystko w jednym!
_________________ SRW-2007 MI-2011
Instruktor: Motorowodny PZMWiNW,Żeglarstwa,Pływania, Pierwszej pomocy,
Aqua Fitness,
Ratownik Medyczny
Kierownik Obozów i Kolonii
Wiek: 30 Do³±czy³a: 12 Sie 2007 Posty: 66 Sk±d: Katowice
Wys³any: Pi± Gru 28, 2007 7:20 pm
Mój wybór - MORZE
Morze jest to akwen wody otwartej.
Nad jeziorem i przyjdzie CI walczyc z wiatrem dochodzacym do 5 skali Beauforta (przykład) a ludzi trza ratowac.
SRW powinien umiec byc specjalista w ratowaniu i nad jeziorem i nad morzezm. Morze jest trudniejsze wiec gdy odbedzie sie kurs nad morzem to nad jeziorem nie powiino byc problemów
Wiek: 42 Do³±czy³: 15 Cze 2005 Posty: 883 Sk±d: Bognor Regis - UK
Wys³any: Pi± Lut 08, 2008 12:50 pm
proponuje jezioro w miejscowosci nadmorskiej. zamiast bzdurnych elementow plywania w lini prostej pod woda mozna nauczyc sie czegos na fali jesli warunki odpowiednie sa. w tym wypadku mozna najlepsze elementy z obu akwenow wyciagnac. w razie zlych warunkow nad morzem mozna caly kurs zrobic na jeziorze a niektorzy uczestnicy kursu beda mogli przynajmniej zobaczyc raz morze w zyciu i miec szanse sie w nim zakochac by pozniej nie porownywali jeziora do morza...
_________________ Moje motto na ten rok - koko bongo i do przodu!!
Sprawa generalnie bardzo sporna. O tyle o ile nad jeziorem mozna zrobic szkolenie w warunkach dowolonych (odwolano jakis kurs ze wzgledu na zle warunki pogodowe?) to nad morzem bywa z tym roznie. Wyobrazcie sobie sytuacje gdymamy sztorm, woda 8 w skali B, wiatr nieco mocniejszy i tak przez 10 dni kursu. Jak wtedy mozna poplywac wplaw a nie wspomne o lodziach? Jak w taich warunkach pocwiczysz pagajowanie? Jak przeplynac 25 m pod woda? Szczerze mowiac ja sobie tego nie za bardzo potrafie wyobrazic mimo tego ze troche w zyciu wyplywalem nie tylko na basenie.
kovalsz podal chyba jedyny kompromis jaki mi do glowy przychodzi a mianowicie jezioro nad morzem. Z tym ze w tej kwestii rowniez bywa roznie. Warunki w czasie sztormu na morzu moga byc rownie trudne na jeziorze w poblizu morza. Wiem z autopsji.
Takze moim zdaniem zdecydowanie jestem za pozostawieniem kursu na jeziorze w Tamie gdzie jest spokoj, piekny osrodek szkoleniowy i owe jezioro ktore potrafi platac figle (zimna woda, czasem spora falka).
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach