Wys³any: Wto Wrz 11, 2007 1:18 am Szkolenie Sprzetowe w Kolobrzegu - 7-9 wrzesnia 2007
EloElo.
I jak wam sie podobalo? Zadowolenie czy nie?
Moim zdaniem:
1. Akcja na Parsecie zbebna.
2. Za duzo w zbyt krotkim czasie.
3. Desant ze Szkwalu przy normalnej predkosci - brak! O_o
4. Brak jakiejkolwiek selekcji osob bioracych udzial w szkoleniu co spowodowalo oslabienie zespolow a czasem rozpad.
Sądzę że chodzi o kwestie czy ktoś jest tylko obserwatorem czy bierze czynny udział w szkoleniu. Jeszcze jedna sprawa to sprawdzenie czy ktoś potrafi działać w warunkach morskich, spora część osób miała śmierć w oczach jak zobaczyła stan morza
Do³±czy³: 02 Wrz 2007 Posty: 587 Sk±d: sercem na morzu...
Wys³any: Sro Wrz 12, 2007 9:37 pm
witam,
moglibyście pzybliżyć nieco program tego szkolenia?
tylko błagam nie dawajcie mi linka do programu szkolenia na śląskim WOPRze bo z doświadczenia wiem, że programy mijają się często z rzeczywistością
pozdrawiam
_________________ "We wszystkich dyskusjach i kłótniach ostatnie słowo należy do moderatorów..."
nie dawajcie mi linka do programu szkolenia na śląskim WOPRze bo z doświadczenia wiem, że programy mijają się często z rzeczywistością
To tylko w śląskim... akurat w Kołobrzegu plan był wykonany w 100%...
A plan był taki:
1. Zapoznanie z funkcjonowaniem zintegrowanego systemu ratownictwa w Kołobrzegu oraz działania Bazowej Stacji Ratownictwa SAR.
2. Akcje z wykorzystaniem sprzętu ratowniczego w różnych sytuacjach ratowniczych zgodnie z procedurami WOPR w ramach systemu KSRG obejmować będą następujące elementy symulowanych zdarzeń w morskiej strefie przybrzeżnej oraz na ujściu cieków w strefie śródlądowej;
- Podejmowanie rozbitków z wywróconej jednostki,
- Desant z Å‚odzi ratowniczych w strefÄ™ zdarzenia,
- Ewakuacja ze strefy zagrożenia z podejmowaniem na Hybrydę,
- Desant międzypokładowy podczas biegu dwóch łodzi motorowych,
- Współpraca z ratownikami SAR na jednostce „SzkwaÅ‚” podczas akcji ratowniczej,
- Ewakuacja ze strefy zagrożenia z wykorzystaniem łodzi wiosłowych typu BL,
- Wykorzystanie liny asekuracyjnej podczas akcji poza kąpieliskiem strzeżonym oraz na ostrogach,
- Zdarzenie masowe podczas spływu kajakowego na Parsęcie.
3. Zaliczenie akcji z wykorzystaniem sprzętu ratowniczego w różnych sytuacjach ratowniczych zgodnie z procedurami WOPR w ramach systemu KSRG obejmować będą elementy symulowanych zdarzeń, które będą realizowane z formie alarmu.
Plan bardzo ambitny ale wykonany...
Serdecznie polecam szkolenia nad morzem...
Do³±czy³: 02 Wrz 2007 Posty: 587 Sk±d: sercem na morzu...
Wys³any: Sro Wrz 12, 2007 9:52 pm
hmm...ciekawe szkolenie....niestety (albo i stety) w tym czasie byłem w Wietrznicy na szkoleniu na wodach szybkopłynących......morze juz troche znam z corocznej pracy na plaży, a tam nabrałem respektu do rzeki....
...polecam wszystkim WIETRZNICE, a sam tym razem musze wybrać się na szkolenie nad morze
pozdrawiam
_________________ "We wszystkich dyskusjach i kłótniach ostatnie słowo należy do moderatorów..."
Faktycznie plan ambitny ale... wedlug mnie nie do konca zrealizowany. :/
Grupa ktora byla do poludnia na SARze zapewne sie dobrze bawila ale ja i pewno wielu innych nie do konca z tego wzgledu ze bylismy popoludniu.
Warunki tak sie zmienily ze nie poskakalem sobie ze Szkwalu (desant). Tu wedlug mnie organizatorzy nie przewidzieli co zrobic. Stwierdzono ze jest niebezpiecznie (dla nas WOPRowcow) i poprostu splynietu.
W skutek tego grupa w ktorej sie znalazlem 'zygala' na tratwie a 2. grupa popoludniowa skakala sobie w najlepsze ze Szkwalu i inne. Tratwe im darowano ze wzgledu na warunki a wlasnie wtedy byly najlepsze. Dla SARowco te warunki to kaszka z mleczkiem. Bylo widac na ich twarzach usmiechy.
Ja tu realizacji planu nie widze! O_o
@wywyjec
Chodzi o to ze czesc osob kompletnie nie nadawala sie na szkolenie. Nie dawali rady fizycznie i psychicznie. W skutek tego czesc ekip rozpadla sie co bylo widac nawet w Alarmie.
Stwierdzono ze jest niebezpiecznie (dla nas WOPRowcow)
I wydaje mi się że mieli rację ... Jak sam stwierdziłeś wielu ludzi było całkowicie z innej bajki, nie dawali sobie rady. Decyzja o ograniczeniu skoków z jednostki SAR była jedynie przejawem troski i profesjonalizmu. Nie wysyła się do wody osób,które nie mają podstawowych umiejętności.
Wielu z uczestników szkolenia nadrabiała ambicją braki w wyszkoleniu i umiejętnościach ...
Nie oceniaj grupy po własnych predyspozycjach. Ty sobie dawałeś świetnie radę, było jednak kilka osób które nie powinny wogóle znaleźć się na morzu.
Niestety w szkoleniach centralnych WOPR (zdominowanych przez jedną jednostkę) pokutuje przeświadczenie, że wystrczy przyjechać, wykonać minimalne czynności i jest OK. Morze nie toleruje minimalistów i asekurantów...
Myślę że organizatorzy wyciągną wnioski z tego szkolenia i bardziej ostrożnie będą dobierali uczestników takich zajęć....
Pozdrawiam JAJO ... cieszę się że udało nam się spotkac, szkoda że nie było czasu na dłuższą dyskusję ale myślę że nic straconego...
Zgadzam sie ale osoby ktore nie mialy ochoty skakac mogly tego nie robic. Zreszta wyraznie bylo mowione kto nie chce nie musi - nie bylo przymusu.
Kwestia splyniecia (tak mi sie wydaje) lezala po stronie niebezpiecznego (ze wzgledu na stan morza) podejmowania ludzi na Szkwal. Byla taka sytuacja u nas ze w pewnym momencie jedna z dziewczyn prawie wessalo pod Szkwal. Jeden z kolegow wykazal sie wtedy zimno krwia i tak objal te dziewczyne ze SARowcy wyciagneli ich razem na poklad. Nic sie nikomu nie stalo. Momentami pomost na rufie Szkwalu byl dobre 5 m nad nami.
Nie zapominajmy tez ze byla rowniez lodz typu RIB. Podjecie nas na nia a nastepnie desant z RIB -> Szkwal nie stanowily problemu - przynajmniej z moich obserwacji przy tamtym stanie morza.
No ale coz. Organizatorzy wyciagna pewne wnioski na przyszlosc co gdy 2 B a co gdy 5 B. Pozostaje mi tylko pluc sobie w brode dlaczego nie bylem w innej grupie i tak jak moj kumpel nie poplywalem sobie Szkwalem (oprocz desantu i innych) czy inny kumpel nie poskakalem sobie 6x ze Szkwalu.
W kazdym razie bawilem sie swietnie mimo tego ze z morzem mam do czynienia od 6 sezonow i niektore elementy szkolenia byly dla mnie 'oczywiste'.
Podsumowujac najlepiej bawilem sie na tratwie jak trzeba bylo pozbierac te wszystkie bajery czy plynac do niej pod fale. Juz wiem jak sie czuja rozbitki ktore umieja plywac. A co maja powiedziec Ci co nie umieja!? Pozostawie to do przemyslenia. Nie zyycze nikomu tych kamizelek co dostalismy. Masakrycznie sie w nich plywa.
Dla mnie był on normalny. Trzyosobowe zespoły ratownicze miały radiostację z własnym kryptonimem wywoławczym. Każdy ratownik miał własny niepowtarzalny kryptonim. Wszelkie działania były koordynowane z centrali. Zakończenie akcji, wezwanie pomocy, koordynacja działań konsultowane były z centralą. Może i był specjalny dlatego że w wielu jednostkach WOPR nie ma go wcale...
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach