dojście trochę skomplikowane ale zapewniam, że warto. trzeba wejść na naszą klasę na konto fundacja ratownictwa bezpieczni nad wodą. w ogólnodostępnej galerii ponad 200 super zdjęć z imprez ratowniczych z lat 2006-2009
Agness BAD - Bardzo Aktywny Działacz Dusza Towarzystwa
Nie koniecznie kopia , a nie odnośisz wrażenia że Fundacja juz dawno zajmuje się Technikami Linowymi a ZG właśnie zapoczatkował tego typu szkolenenie
Odnoszę wrażenie że jedno ze szkoleń to kopia Wietrznicy.Pzdr
Nie wypowiadaj się proszę o rzeczach, w których nie brałeś udziału. Jeżeli tegoroczne wrześniowe szkolenie na naturalnej rzece o przepływie wody 10 m 3 na sekundę, nieregularnym progu o szerokości 40 metrów, wytwarzającym odwój o głębokiej cyrkulacji, który nie wypuścił nikogo z 15 uczestników, z pływającymi drzewami i niewidocznymi podwodnymi naturalnymi przeszkodami, grząskim brzegiem, krzakami i drzewami - nazywasz kopią Wietrznicy (sztuczny tor kajakowy 3-5 m3 przepływu, gdzie zawsze sięgasz dna, długości 300 m, o twardych sztucznych brzegach, bez przeszkód na lądzie i w wodzie, 15 m szerokości), to miej proszę świadomośc, że nie brałeś jeszcze udziału w szkoleniu na naturalnych wodach szybkopłynących. Byłem i w Wietrznicy (2 razy) i na Raduni (3 razy). Porównywalne są techniki (takie same na całym świecie, wzorowane na standardach Resue3), ale na pewno nie warunki.
A dla ścisłości pierwsze szkolenie na wodach szybkopłynących zostało zorganizowane przez obecna ekipę Fundacji w roku 1999 (podobnie jak lodowe), a więc trochę wcześniej niż wybudowano tor w Wietrznicach i rozpoczęły się tam zajęcia na wodach szybkopłynących.
Nie podniecajcie się tak i nie ekscytujcie,napisałem po prostu swoje spostrzeżenie,natomiast wydaje mi sie że tekst pod moim adresem jest nieco atakujacy,i na pewno wiem co jest w temacie ponieważ brałem udział w akcjach powodziowych(także na ciekach szybkopłynących)jak większośc z was dopiero uczyła się chodzić,a na pewno na długo przed powstaniem Fundacji i Wierznicy.Nie twierdze że szkolenia Fundacji są gorsze czy lepsze,bo w nich nie uczestniczyłem,stwierdziłem tylko że dlamnie to kopia Wietrznicy i kropka,pozdrawiam i troszeczkę szacunku dla weteranów młodzieży kochana.
troszeczkę szacunku dla weteranów młodzieży kochana.
Rozbawiłeś mnie. Mam 17 letniego syna, a wciąż zaliczają mnie do młodzieży. Nawet w ZSMP (jeśli pamiętasz, co to była za organizacja) ta granica była ustawiona na 35 lat.
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach