www.forum.wopr.net.pl Strona G³ówna www.forum.wopr.net.pl
Największe w Polsce forum ratowników WOPR i nie tylko

FAQFAQ  SzukajSzukaj  U¿ytkownicyU¿ytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat

Poprzedni temat «» Nastêpny temat
Ratownictwo z tej cięższej strony...
Autor Wiadomo¶æ
Ubu 
Starszy Forumowicz WOPR
Ratownik WOPR



Do³±czy³: 06 Maj 2007
Posty: 389
Sk±d: Bielsko-BiaÅ‚a
Wys³any: Wto Maj 08, 2007 8:17 pm   Ratownictwo z tej cięższej strony...

Miałem ostatnio dość ciężką sytuacje.
Miała ona miejsce w górach,otóż na moich rękach zmarł człowiek...
Nie będę opisywał całej sytuacji dokładnie bo naprawdę długa to historia, no chyba ze ktoś chciałby usłyszeć, w razie wypadku jakby go to również spotkało lub w celu interpretacji...
Byliśmy w tatrach dochodziliśmy do Czarnego Stawu w pewnym momencie nasz opiekun upadł na ziemię, stracił przytomność, cały posiniał wraz z kolegą podbiegliśmy i staraliśmy sie mu pomóc, czynności życiowe zanikły, od razu rozpoczęliśmy RKO po chwili wrócił lecz za chwile znowu to samo i tak kilka razy (w tym czasie ktoś zadzwonił po TOPR) Przylecieli po 10 min.
wraz z nimi akcje prowadziliśmy jeszcze 40 min, w końcu pacjent zmarł...

Chciałem was zapytać czy mieliście już takie sytuacje?
Lub jaka była najpoważniejsza akcja w której braliście udział?
Czy na waszych rękach zmarł już kiedyś człowiek jeżeli tak to jak sie z tym czuliście?

Sadzę ze warto o tym porozmawiać, będzie to pewnego rodzaju wymiana doswiadczenia nie życzę nikomu by go to spotkało ale niestety jest to niewątpliwie wpisane w nasz zawód...
 
     
RatMed
Doświadczony Forumowicz WOPR



Do³±czy³: 18 Kwi 2007
Posty: 84
Sk±d: Zielona Góra
Wys³any: Sro Maj 09, 2007 6:42 pm   

hmm no ja nie bede opowiadac o swoich doswiadczeniach a jest o czym mowic ale powiem tylko ze do konca zycia zapamietam jedna akce - z 7 pietra spadla winda remontowa taka jakie wisza na zewnatrz budynku wczasie remontow - 4 poszkodowanych wtedy mialem praktyki na erce w szpitalu wiec reanimacja i cale zamieszanie przy tych poszkodowanych zrobily na mnie wielkie wrazenie - moze dlatego ze to byla moja pierwsza stycznosc z wypadkami "masowymi" - dodatkowo wszyscy byli w tak ciezkim stanie... jesli chodzi o moje odczucia nie mialem zadnych czarnych mysli, depresi itp. - bylem strasznie podekscytowany, adrenali tetnila mi w zylach jeszcze kilka godzin po zakonczeniu akcji - bylem w pewnym sensie zachwycony ze jako praktykant dalem sobie rade bo widzialem innych ktorzy stali jak wryci, a ja poprostu wykonywalem polecenia lekarza tak jak bym byl juz starym wyjadaczem i raczej nie myslalem o tym rodzinach tych poszkodowanych tylko o tym ze w kryzysowej sytuacji dalem rade. dla odmiany mialem tez przypadki reanimacji przy rodzinie i widzialem ich rozpacz ale powiem wam ze tylko na poczatku sie o tym mysli pozniej sie to usuwa z pamieci a jeszcze pozniej sie na to nie zwraca uwagi i robi sie swoje - to taki mechanizm obronny zeby nie zwariowac - znieczulica - duzo mozna o tym pisac
 
     
Fischer 
MÅ‚odszy Forumowicz
MR



Do³±czy³: 25 Gru 2007
Posty: 17
Sk±d: Pszczyna
Wys³any: Wto Sty 08, 2008 9:32 pm   

Byłem na koloniach jako Młodszy Ratownik. W dniu powrotu jak juz pakowaliśmy wszystko do autobusów przybiegł znajomy i powiedział mojemu kumplowi(Miłek sie nazywał) co na koloniach był jako Ratownik Medyczny ze tam niedaleko za rogiem na prawo lezy epileptyk. No więc Miłosz mowi do mnie Ty umiesz reanimacje wiec choc ze mną. Pobiegliśmy ile sił w nogach za ten róg, i nikogo tam nie widzieliśmy, wiec biegliśmy dalej jakis kilometr. Wreszcie przy chodniku leżał jakis facet na przeciwko sklepu. Miłosz mowił zbym zadzwonił po pogotowie i zaszedł do sklepu zeby podłożyc facetowi cos pod siebie... Zadzwoniłem po pogotowie! Wchodze do sklepu mowie ze pilnie potrzebuje jakis wiekszy kawałek kartonu lub koc zeby facetowi co ma padaczke podłozyc...a ekspedientka jeszcze do mnie z takim fochem "chyba sobie kpisz ze dam jakis stary karton na tego pijaka" ja do niej "pijak czy nie pijak, ale człowiek!" ona mowie "nie ma mowy!" to mowie prosze mi coś sprzedac zebym mogł karton zabrac a ona mowi sprzedac Ci coś mogę ale kartonu i tak nie dostaniesz...mowie jej prosze to sobie przypomniec jak pani będzie potrzebowała pomocy i nikt jej pani nie bedzie chcial udzielic! Wrociłem do Miłka i czekamy na katerke. Facet miał padaczke mniej wiecej jakies 20sek a potem chwila przerwy i tak dalej... aż wreszcie pogotowie przyjechało i zabrali go....


Jacy ludzie są tępi! Mogą prawie niczym pomóc a nie chcą bo poszkodowany jest niby jak to oni uwazaja z marginesu społecznego!
_________________
Bogu Na Chawałe, Ludziom Na Ratunek. Rescue TeaM!
2006 MR
2007 Ster. Motorowodny
2008 R Wodny?!
P-1?!
 
     
ako 
Doświadczony Forumowicz WOPR



Wiek: 40
Do³±czy³: 07 Sty 2008
Posty: 43
Sk±d: ToruÅ„/Mazury
Wys³any: Wto Sty 08, 2008 9:48 pm   

zgonow widzialem dziesiatki jak nei wiecej i wiely z tych ludzi zmarlo kiedy prowadzilismy RKO. jednak najgorsze bylo jak doslownie na rekach zmarl mi noworodek, ktorego reanimowlem... chwiel potem wezwali nas do wypadku samochodowego wiec automatycznie przestalem o tym myslec.
_________________
"Dla świata jesteśmy tylko ludźmi - dla ludzi, których ratujemy jesteśmy całym światem"
"So Others May Live"
 
 
     
Wy¶wietl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów
Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach
Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów
Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów
Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group



-> www.ratownicy.wopr.net.pl<-


Strona wygenerowana w 0,19 sekundy. Zapytañ do SQL: 17