witam:) ja w tym roku pracowałam nad morzem w dziwnowie.
Moja najgorsza akcja ktora miałam i zostanie w mojaj pamieci do konica zycia, moja wieza miescila sie przy konicy plazy szczezonej. przy czerwonej fladze strasznie nam wplywali na nasz obszar poniewaz byl silny wiatr i i dosc spore fale. nie bylo widac dokladnie czy ktos wyplywa do nas A ze była czerwona flaga mielismy patrole dwu osobowe w pewnym momecie zobaczyalm jaks glowe i dwie rece wystajace nie bylam do konica pewna czy to czlowiek czy cos innego dalam znak trzema gwizdkami, zalozylam szelik od kolowrota i wskoczylam. podplynelam do tej osoby fale ja zniosly na ponad 100m a nasza lina w kolowrocie miala rowno 100. to bylo cos okropnego jak doplynelam do tej osoby(byl to chlopak dosc dobrez zudowany) dolam znak ze go juz zlapalam. te cale ponad 100 m bylam ciagnieta pod wodą straclam przytomnosc bo opisłąm sie woda i nie moglam sie wogule wynozyc ale co najlepsze tego chlopaka wogule nie posciłam sały czas go trzymałam. ocknełam sie dopiero w karetce. i własnie tak wygladała moje pierwsza akcja w tym roku nad morzem
pozdrawiam
Tylko mnie zastanawia jedno Ewelinka czemu ty akurat popłynełas na kołowrocie byłas na patrolu ?? ?? kurcze u nas poszedł by najlepszy dostepny pływak silny ktory sie czuje na siłach i to bez długich wlosów przede wszystkim kazdy aspekt sie liczy opisz to jeszcze dokładniej czy oni specjalnie cie puscili ??
tak ja miałąm patrol bo była czerwona flaga.
Na patrolu sa dwie osoby i sie zmienialismy co godzinke.
To wszystko wyszło spontancznie.
Do tej pory sie zastanawiam i nie tylko ja cała tamta ekipa dlaczego wskoczyłam.
ale wiem ze teraz sie grubo zastanowie nad tym czy wejde w kolowrod po ty przezyciu.
Tydzien w szpitalu to jest masakra
POZDRAWIAM
[ Dodano: Pią Wrz 01, 2006 4:24 pm ]
sztondi reszte ci napisze na PW
Ale Nie wezwali wsparcia Kurcze dziwne my mielismy Pływaka na falach 5 i wsparcie z bazy było po 2-3 min nigdy by dziewczyny nie wysłali na kołowrót poniewaz jest to duze ryzyko z jednej strony po budowie ciała z drugiej dla niej samej nie zrozum mnie zle bo znam Ratowniczki które maja przysłowiowe JAJA ale ja bym dziewczyny nie puscił na kołowrót nigdy gdzies złapie za włosy albo cos innego zrobi na kołowrót idzie najlepszy w dannej chwili pływak albo czekamy na wsparcie najwazniejsze jest zycie RATOWNIKA ja bym tam zrobił burze w tym Dzwinówku !!
skoro wam nie wystarcza ten :):):)
to zachwilie napisze w szczegule jak to sie zaczeło ze mnie tam wysłali::):):)
[ Dodano: Pią Wrz 01, 2006 5:12 pm ]
no wiec trafiłam do takiej plazy gdzie wogule dziewczyn nie zatrudniaja.
wszyscy chcieli mi udowodnic ze nic nie potrafie z ratownictwa.(bo tam sami faceci pracowali) przy akcjach symulacyjnych(bo takie robili jak było duzo ludzi na plazy) to mnie wysyłali czy do łodzi na wieze miałam tez codziemnie zestaw pytani zwiazane z ratownictwem(ale maszczescie na wszystko znałam odpowiedz i wogule sie dałam po sobie poznac ze mam tego dosyc) ich to bardzej wkurzało. trwało to miesiac> Ja tam sie dobrze bawiłam mimo tego wszystkiego.Na poczatku sierpnia mielismy czerwona flage z powody wstecznych ,duzej fali, silnego wiatru:) Przy czerwonych flagach mielismy patrole po dwie osoby i zmiana była co godzinke. moja wieza miesciła sie na koncu plazy strezzonej i tam jak wiesz jest najgozej bo ci wplywaja z niestrezonej. i jak własnie wchodziłam z kolega ma moja wieze wolełam sie rozejzec dokładnie az nage zauwarzyłam głowe i rece , nie byłam do konica pewna co to jest czy to mewa czy to naprawde ktos sie topi a fale byłu ods spore to ju calkiem. Pobiegał pod wieze i wziełam lornetke. i sie okazało z sie topi jakis lepek.
Podbiegłam do tego kolowrota (nawet nie wiedziałam co robi ten ratownik co z nim byłam) i wskoczyłam. ledwo go widziałam na tych falach. podplynelam do mniego scyzoryk i te pierdołki. dałam znak ze go ma . i sie zaczeloten koles wyplynoł na ponad 100m a linka u nas zmiała pokładnie 100m. no i ratownicy zaczeli mnie za szybko ciagnac cale 100m bylam pod woda nie moglam sie wynurzyc straciłam przytomnosc(dopiero mnie ocucili w karetce) ale co najlepsze tego chłopaka wogule nie posciłam trzymałam go cały czas.
I cały tydzien spedzilam w szpitalu .
POZDRAWIAM WSZYSTKICH RATOWNIKOW I NIE DOPROWADZICE DO TAKIEJ SYTUACJI CO JA MIAŁAM> STARAJCIE SIE BYC ZGRANYM ZESPOŁEM
Wiek: 35 Doczy: 07 Maj 2006 Posty: 39 Skd: Kozienice City
Wysany: Sob Wrz 02, 2006 11:31 pm
ja swoje bezpieczeństwo mam na 1 miejscu
i na serio WALI mnie to ze 1 sekunde czy 5 dłuzej bedzie wyciąganie trwało ...
jak będe mieć głowe nad wodą ...
jeśli ktos z ekipy ma inne zdanie ... niech bierze i sam leci po tonącego ... proste
Takie pytanie...skoro byłaś z kolegą, dlaczego on nie popłynął?
dobre ptanie dlaczego on nie popłynoł...
jak sie jego poziej wszyscy pytali dlaczego nie wskoczył w szelki stwierdził ze ja byłam szybsza od niego
POZDRAWIAM