Witam!
Mam tutaj pytanie i prośbę o rady dla doświadczonych ratowników. Co myślicie o tym, aby wyposażyć się w swój osobisty sprzęt ratowniczy? Chodzi mi o zakupienie z własnych pieniędzy bojki SP, węgorza, kół, kołowrotka, flag itp. Wiadomo, że jeśli chodzi o baseny to wyposażenie jest raczej kompletne, ale z tego co wiem to na kąpieliskach wygląda to różnie. Co Wy o tym myślicie? Co warto mieć swojego? Czego najbardziej brakuje na kąpieliskach? Wszelkie sugestie, rady, opinie mile widziane. Zarówno dotyczące sprzętu typowo wodnego jak i tego służącego do udzielania pierwszej pomocy
Pomóg³: 5 razy Wiek: 59 Do³±czy³: 19 Mar 2010 Posty: 1018 Sk±d: StoÅ‚eczne WOPR
Wys³any: Pon Wrz 08, 2014 9:48 pm
U nas jest kilku takich co w samochodach mają R-1, pianki, SP, jamnika, rzutkę, kamizelkę, kask, ABC itp. - stać ich na to. Nawet radiostacje mają w samochodach.
A tak swojÄ… drogÄ… - Ci to akurat bardzo dobrzy ratownicy.
Ale gwizdek, ABC, piankę i majtasy wypadałoby mieć własne ze względów higienicznych. Reszta - do wyboru
Wyposażenie kąpieliska czy miejsca do kąpieli to obowiązek gestora. Niestety jeśli występują braki to w większości przypadków wina ratowników, którzy zgadzają się na nie lub użyczają nieodpłatnie własnego sprzętu. Moim zdaniem ratownik powinien dysponować prywatnym sprzętem ABC i gwizdkiem ( i to tylko z powodów higienicznych) pozostałe wyposażenie ma zapewnić gestor.
Masz mieć własne ABC i gwizdek, reszta sprzętu ma być na głowie gestora zgodnie z rozporządzeniem. Ty jako pracownik (fachowiec) masz wymagać od pracodawcy właściwego wyposażenia, a nie go wyręczać. Jakiekolwiek gdybanie czy warto, czy jest potrzebne, czy jest przydatne nie powinno mieć w tym przypadku miejsca. Idąc twoim tokiem myślenia dojdziemy że ratownik nadmorski pracujący 30 (31) dni na umowę zlecenie za 1500-2000 zł będzie woził ze sobą sprzęt, którego wartość przekroczy jego wakacyjny zarobek.
Pomóg³: 5 razy Wiek: 59 Do³±czy³: 19 Mar 2010 Posty: 1018 Sk±d: StoÅ‚eczne WOPR
Wys³any: Sro Wrz 10, 2014 11:21 pm
s.o. napisa³/a:
ratownik nadmorski pracujący 30 (31) dni na umowę zlecenie za 1500-2000 zł będzie woził ze sobą sprzęt, którego wartość przekroczy jego wakacyjny zarobek.
Co myślicie o tym, aby wyposażyć się w swój osobisty sprzęt ratowniczy?
bardzo dobry pomysł kolego kup sobie dobry gwizdek ( tylko nie taki bazarkowy bo taki to sobie nad morzem w buty możesz co najwyżej wsadzić ) i ewentualnie Bojke SP ( bezpieczeństwo własne) a reszta tak jak napisał kolega s.o., nie powinna Cie interesować bo to pracodawca ma Ci zagwarantować wymagany sprzęt .W dzisiejszych czasach krótka piłka nie masz od pracodawcy wymaganego sprzetu nie podpisujesz umowy odchodzisz idziesz dalej proste
W dzisiejszych czasach krótka piłka nie masz od pracodawcy wymaganego sprzetu nie podpisujesz umowy odchodzisz idziesz dalej proste
My, doświadczeni ratownicy, jesteśmy w stanie rzucić pracę z dnia na dzień, bo mamy wystarczającą wiedzę i znajomości aby spędzić sezon w innym, lepszym miejscu. Dodatkowo nie jeździmy tam dla kasy. Niestety wielu młodych ratowników godzi się na złe warunki bo jest to ich pierwsza praca i nie zdają sobie sprawy z wielu rzeczy, w dodatku chcą coś odłożyć.
Aczkolwiek życzę każdemu aby walczył o swoje i nie dawał się w konia robić.
Niestety wielu młodych ratowników godzi się na złe warunki bo jest to ich pierwsza praca i nie zdają sobie sprawy z wielu rzeczy, w dodatku chcą coś odłożyć.
Może rzeczywiście masz racje, że ci młodzi ludzie myślą innymi kategoriami niż Ja , Ty czy też inne osoby które posiadają już umiejętności, zdobyły doświadczenie i znają specyfikę pracy nad morzem .I tak jak mówisz oby jak najmniej ludzi którzy będą brali na barki odpowiedzialność jaka spoczywa na nich podpisując umowy na kąpieliskach które nie spełniają wymogów formalnych .
Pomóg³: 3 razy Do³±czy³: 26 Maj 2013 Posty: 762 Sk±d: Centrum
Wys³any: Czw Wrz 18, 2014 9:16 am
A co byście powiedzieli na inną kolejność działań - podpisuje umowę, zjawiam się w miejscu pracy, brak wyposażenia zgodnego z przepisami, nie podejmuję wykonywania obowiązków - a pracodawcę powiadamiam o przyczynach pisemnie. Umowa leci jak pracodawca nie uzupełni braków to i tak powinien płacić - może taka procedura wprowadziłaby normalizację sytuacji a nie szukanie przez tego bidoka ratownika - pracodawcy, który łaskawie spełni warunki wymagane przez prawo.
Pomóg³: 3 razy Do³±czy³: 26 Maj 2013 Posty: 762 Sk±d: Centrum
Wys³any: Pi± Wrz 19, 2014 9:55 am
Zawsze mogą być jakieś kruczki. Jednak chyba nawet najbardziej cwaniakowaty pracodawca nie może zapisać w umowie, że nie będzie płacił ratownikowi jeśli obiekt nie będzie spełniał wymogów (które leżą po jego stronie) i z tego tytułu zatrudniony (pozostający w miejscu pracy) nie będzie wykonywał w związku z tym swoich obowiazków.
A to już pewnie jakaś podstawa do dochodzenia swoich praw
Oczywiście na końcu jest ktoś jako osoba, czasem zagubiony, często przymuszony sytuacją - i tu jest rola właśnie silnej ogólnopolskiej organizacji aby z takimi patologiami walczyć - a swoim ratownikom pomagać.
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach