kurs w WOPRze...w sobote na morskim oku o 10 powiedzieli zebym przyszla...generalnie nie wiem jeszcze co i u kogo...od lipca usilowalam sie z nimi dogadac na ten kurs...mowili ze zadzwonia i oczywiscie cisza ;] wiec sama dzwonilam i dzwonilam i w koncu cos ma ruszyc...
a jacy sa instruktorzy we wrocku?
moze wpadniesz mi pokibicowac ; p
Wiek: 33 Do³±czy³a: 29 Sie 2005 Posty: 7 Sk±d: GadÅ„sk
Wys³any: Pi± Wrz 09, 2005 5:20 pm
Mam do Was jeszcze jedno pytanie. Powiedzcie czy na egzaminach bardzo patrzÄ… na skoki do wody? Przyznam że zawsze miaÅ‚am problemy ze skakaniem na główkÄ™, w prawdzie nie skaczÄ™ na „dechÄ™” ale mogÅ‚oby być lepiej. Czy przez to mogÅ‚abym mieć jakieÅ› problemy?
Nie przeadzajmy. Obyś wszedł do wody szybciej, to o to chodzi, żeby od razu, a jak dechy nie zaliczasz to nie jest żle. Myslę że nie bedziesz miał problemów. Apropu skoków. Trzeba zaliczyc skok nam deche tylko żeby był ślizg. Ale to może wam instruktor pokaże
Niok. Jesli miałas na mysli skok na egzaminie przedkursowym to mysle ze nie jest on az tak istotny. zreszta na kursie niejednokrotnie bedziesz ćwiczyła technike skoku:) Kiedy ja próbowałam dostac sie na kurs mozna było startowac albo z wody albo ze słupka:) Ale jesli pytanie odnosiło sie do skoku na egzaminie własciwym tzn na egz na mł ratownika to skok jest bardzo wazny. Tzn mój instruktor mawiał ze ratownicy sa na świeczniku zarówno wtedy, gdy nic sie nie dzieje jak i w momencie kiedy odbywa sie jakas akcja ratunkowa ludzie patrza sie na wszystko. A ratownik nie moze skakac na deche czy tez schodzic pod wode jak zdychajaca kaczka:P
Michall zaliczałes skok na deske z poslizgiem? wow a co to miało na celu?
Niok trzymam kciuki:) bedzie dobrze. Zycze Ci abys trafiła na wyrozumiałych ale zarówno bardzo wymagajacych instruktorów:) Bo tylko dzieki takim nauczysz sie sporo:)
Na egzaminach sa oceniane skoki(przynajmniej w KrWOPR)
A sÄ… to:
skok na glowke
skok na "bombe"(kilka wariantow)
skok wykroczny( z rozbiegu i "stacjonarny")
skok rozkroczny( z rozbiegu i "stacjonarny")
skok z wysokosci(na nogi na "bombe")
skok tzn wslizg do wody
skok do wody z lodzi
Wiek: 40 Do³±czy³: 29 Mar 2005 Posty: 336 Sk±d: Kostrzyn nad OdrÄ…
Wys³any: Sob Wrz 10, 2005 5:40 pm
Skok na głowke????? Czy aby napewno jest w wymaganiach czy to wymog instruktora?
[ Dodano: Sob Wrz 10, 2005 4:46 pm ]
Ada...nio jest skok slizgowy jeden z 3 typow ratowniczych: rozkroczny, wykroczny i slizgowy czyli decha z poslizgiem:) Co to za kurs gdzie nie zaliczalas takiego skoku...u nas instruktor mial mine sadysty jak to zaliczalismy....a pomost byl wysoki..jakies 80 cm do wody ojj bolalo
_________________ Zawsze powinieneś przerwać CPR po drugim Au!ze strony pacjenta
No na kursie mł . ratownika Ado trzeba zaliczyc skoki do wody. Na bombe, skok wykroczny i wła.snie skok na deche. Da się to zrobić tak że nie boli. Trzeba skakać tak jak na główke , ale nie tak bardzo nisko , i wygiąć ciało jak sie tylko da , nogi i rece do góry. Wtedy uderzysz w wodę tylko brzuchem i bedzie ślizg ale troche zaboli....
No to chyba byłam na jakims "wybrakowanym" kursie:P nie pamietam takiej techniki skoku wszystkie inne tak ale tej nie Musze sie do kogos zgłosic po instruktarz:) jak to mówia lepiej późno niz później:D
Pozdrowienia dla wszystkich:)
Wiesz niok nauczysz się wszystkiego, tylko obawiam się, że będziesz miała problem z wynoszeniem z wody sposobem strażackim. Na moim kursie było 7 facetów, ja i jeszcze tylko jedna dziewczyna. Może się okazać, że reszta kursantów będzie duuużo starsza od Ciebie, a co za tym idzie cięższa :/
no wlasnie to jestet jeden z wazniejszych problemow dotyczacych dziewczat - ratowniczek - nie zawsze sa wystrczajaco silne fizycznie by sobie popradzic...
Barbarosa - niestety - w zyciu nie bedziesz sobie wybierac ludzi ktorych ratowac a ktorych nie patrzac na ich gabaryty, z kazdym trzeba sobie poradzic...
HDS nie każdego trzeba wynosić z wody sposobem strażackim, nie wiem czy ktokolwiek wyniósłby tak 150kg osobę:)
A o moje siły nie musisz się martwić, już raz miałam okazję sprawdzić się w akcji i poradziłam sobie...
Wiek: 40 Do³±czy³: 29 Mar 2005 Posty: 336 Sk±d: Kostrzyn nad OdrÄ…
Wys³any: Nie Wrz 11, 2005 9:10 pm EGh.......
Ratowniki i Ratowniczki....a od czego jest drugi ratownik ktory z wami bedzie pracowal na kapielisku? A gdy jestescie sami to zawsze sa ludzi ktorych mozna poprosic o pomoc. A po trzecie dlaczego trzeba wszystkich tonacych tachac na sobie strazackim ktory wg. mnie jest bardzo urazowym sposobem. Rownie dobrze mozna zlapac goscia tzw. chwytem [rauteka] ktory w zasadzie jest do wyciagania ludzi z aut podczas wypadku jednak rownie dobrze mozna go zastosowac na plytkiej wodzie. Umiejetnie wykonany bardziej chroni osobe z potencjalnym uszkodzeniem kregosłupa od strazackiego ktory jak juz napisalem jest niebezpieczny dla poszkodowanych z urazem kregosłupa i wymaga sil ktorych moze zabraknac po ktorszym lub dłuzszym holowaniu. HDS zauwazylem (bez obrazy)ze dla Ciebie w ratownictwie glownie liczy sie sila fizyczna i mozliwosc spelnienia standardow czasowych co do sekundy. A tak podsumowujac...HDS na jednym z kursow medycznych na ktorych bylem, instruktorzy mowili: "Masz łeb i ch.j to kombinuj..." nie zawsze sposoby fizolskie sa dobre...wazne zeby osiagnac zalozony cel. Pozdrawiam
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach