Ciekawe czy na kursie miales zakladanie kołnierza szanca,układanie na desce ortopodycznej. Sposoby udroznienia drog oddechowych poszkodowanego z podejrzeniem urazu kregosłupa.Ciekawe czy wiesz czym rozni badanie podstawowych funkcji zyciowych u zwyłego nieprzytomego a takiego z podejrzeniem hipotermi?
mialem te wszystkie rzeczy na kursie i sporo wiecej ale jeszcze MNOSTWA rzeczy nie miale m i miedzy innymi dlatego jeste m na tym forum i licze ze sa tu ludzie(z tego co wie m to sa) ktorzy posaidaj rzeczowa wiedze albo maja na takowa namiary
Spotkałem już w czasie mojej "ratowniczej kariery" ludzi, o których rzeczywiście można powiedzieć iż mają wiedzę z pierwszej pomocy "w małym palcu".
Jednak są to zazwyczaj osoby, które zaliczyły dziesiątki różnego rodzaju szkoleń, seminariów, sympozjów itp., przeczytały po kilkadziesiąt książek, a za teorią przemawia naście lat praktyki.
Sam, choć mój poziom wiedzy i umiejętności jej zastosowania oceniam na ciut wyższy niż przeciętny, to uważam, że tak naprawdę umiem co najwyżej niewiele. Każda sytuacja, gdzie miałem sposobność udzielania pomocy przedmedycznej, nawet jeśli wykonana została sprawnie i poprawnie, była bardzo cennym doświadczeniem, a po przeanalizowaniu dawała mi wiele do myślenia na temat mojej wiedzy i umiejętności.
Sądzę, że gdyby nawet zapytać się absolwenta studiów ratownictwa medycznego (3 lub 5 lat nauki + praktyki) jak ocenia poziom swojej wiedzy to chyba żadko który stwierdziłby, iż ma to "w małym palcu".
Tak więc nie uważam, aby nawet ktoś kto był bardzo pilnym słuchaczem wykładów na MR i RW oraz nauczył się na pamieć naszego elementarza mógł być taki pewny swojej wiedzy i umiejętności.
Odnoszę wrażenie, że za takim podejściem kryje się po prostu brak doświadczenia i konfrontacji swoich umiejętności z rzeczywistością.
sfrustrowany BAD - Bardzo Aktywny Działacz SR_WOPR
Do³±czy³: 09 Lis 2005 Posty: 128 Sk±d: POLSKA
Wys³any: Pi± Gru 02, 2005 12:33 am Instruktor to nie alfa i omega....
Wszyscy powołują sie na instruktorów....a tak naprawde to niejednokrotnie poiziom ich wyszkolenia nie jest taki znowu super. Najbardziej śmieszy mnie to, że wielu z nich uważa siebie za wybitnych specjalistów w dziedzinie medycyny (pomocy przedmedycznej, itp). Pieprzą jak to serce przetacza krew i że mamy kregosłup, mówią o tym że trzeba zapewnic spokój osobie poszkodowanej, podać ciepy napój do picia...... bel ble ble. Mdli mnie jak tego słucham.
A tak naprawde to nic na tych kursach nie uczą. Liczy się dla nich tylko jedno: KASA. Zagonic na kurs jak najwięcej frajerów, zebrać kase, popchnąć kurs expresowo i tyle.
Mogli by pokazać a nie tylko gadać... jak sie robi opatrunek porządnie i wiele innych rzeczy. Ale oni wolą tego nie robic, bo sami dokłądnie tego nie znaja. Porzesztą jak się coś spytasz to zawsze jest mało czasu......
Nie zgadzam sie. Moze i sa tacy ale ja tak do konca nie mialem z takimi do czynienia. Uwazam ze instruktor ktory prowadzil moj kurs MR WOPR i R WOPR byl jak najbardziej wporzo. Zrobil to znakomicie. Dzieki niemu nauczylem sie bardzo wiele i pokazal mi droge ktora mam posarzac aby bylo jak najlepiej.
sfrustrowany moi instruktor byl jak njabardziej w OK, poswiecal swoj czas wolny aby mi wyjasnic jakies niejasnosci, cos pokazac. Jak najbardziej nie lecial na kase bo to jest facet z regulami i jak ktos tych regol nie akceptowal to wylatywal z kursu nie placac za niego bo zazwyczaj wylatywal na samym poczatku
mozesz miec ogromna wiedze czy jak Wy to mowicie wszystko w malym paluszku a sa mimo to takie sytuacje w ktorych czlowiek staje jak wryty i zapomina ze zyje, mimo ze pracuje w zawodzie od lat...
chodzi mi o to ze sama wiedza czasem moze nie wystarczyc!!! tym bardziej ze w czasie "konkretnej" akcji nie myslisz o tym czego sie uczyles tylko dzialasz odruchowo! wiesz co masz robic i robisz to! uwazam wiec ze wiedza teoretyczna jest nieporownywalna z wiedza praktyczna i rutyna!
zreszta proponuje jakas ankiete aby to sprawdzic!
np.
ILU RATOWNIKOW DOKLADNIE PAMIETA JAKIE CZYNNOSCI WYKONYWALI PODCZAS AKCJI??
[ Dodano: Czw Kwi 13, 2006 2:58 am ]
niestety nie wiem czy na tym forum mozliwe jest przeprowadzenie ankiety? jesli ktos wie jak to zrobic to prosze o pomoc dzieki
Skacowany moi instruktorzy (na kursie na MR) uczyli mnie wszystkiego co wymieniles, oprocz tego z hipertermia i rekoczynem- calkowicie sie z Toba zgadzam ze ta wiedza jest niezbedna i naprawde nie wyobrazam sobie ratownika w pracy bez takiej wiedzy:O
pozdrawiam
_________________ 2006 MR, CMAS/P1 diver
2007 RW
2008 NPLQ, AED, First Aid at Work
2009 Starszy Sternik M-wodny
Wiek: 40 Do³±czy³: 29 Mar 2005 Posty: 336 Sk±d: Kostrzyn nad OdrÄ…
Wys³any: Czw Kwi 13, 2006 9:29 pm
t0ma5 napisa³/a:
Moj tez tak mowil...ale rozwin to bo wg mnie to jest prawidlowe dzialanie no chyba ze weszly jakies nowe wytyczne, o ktorych jeszcze nie wiem
Juz dosc długo obowiazuje standard postepowania ze opaski uciskowej uzywa sie tylko przy amputacji urazowej (chociaz tez nie zawsze, czasem sie moze obejsc bez tego) i przy zmiadzeniach. Przy masywnych krwotokach stosuje sie wg zalecen opatrunki uciskowe.
jasiek napisa³/a:
jest nieporownywalna z wiedza praktyczna i rutyna!
- rutyna gubi, wiec bez przesady.
jasiek napisa³/a:
tym bardziej ze w czasie "konkretnej" akcji nie myslisz o tym czego sie uczyles tylko dzialasz odruchowo!
- ale zeby zadziałały te odruchy to musisz posiadac wiedze teoretyczne poparta cwiczeniami. Tylko tak w sobie wyrobisz odruchy. Oczywiscie mowie tutaj o odruchach prawidlowych przy udzielaniu pomocy a nie bezwładnej krzataninie
ale zeby zadziałały te odruchy to musisz posiadac wiedze teoretyczne poparta cwiczeniami. Tylko tak w sobie wyrobisz odruchy. Oczywiscie mowie tutaj o odruchach prawidlowych przy udzielaniu pomocy a nie bezwładnej krzataninie
zgadzam sie z Toba! wiadomo - zeby robic cos odruchowo trzeba sie tego najpierw nauczyc, ale mnie chodzi o tych wszystkich kujonkow ktorzy jak maja wypadek to panikuja i biegna po ksiazki
Skacowany napisa³/a:
rutyna gubi, wiec bez przesady.
piszac o rutynie mialem na mysli podejscie do poszskodowanego. mialem na mysli to ze nie przejmujesz sie widokiem krwii, kości, czy miesa tylko pomagasz gosciowi (a ewentualnie rzygasz dopiero pozniej )
pozdrawiam
[ Dodano: PiÄ… Kwi 14, 2006 10:21 am ]
"panikuja i biegna po ksiazki"
ja nie uwarzam ze to jest cos zlego, bo to tak zabrzmialo!!! do wszystkiego mozna przywyknac, wszystkiego sie mozna nauczyc i takze reagowania na widok krwii!!! a zreszta nie wszyscy ratownicy sa stworzeni do tego zawodu...
u nas w okregu ratownikiem moze zostac po prostu kazdy!!!niezaleznie od tego czy cos plywa czy nie!! wazne sa tylko kontakty z prezesem!! i to jest przykre bo sie trzeba pozniej wstydzic za ludzi... ech
3 majcie sie
_________________ ***THE BEST MITCH ON THE BEACH***
Pierwsza pomoc .
Wyklad na omówienie i zaznajomienie sie z teoria i pierwszej pomocy
Do tego kolejny wyklad praktyczny czyli ćwiczenia z manekinem , potem kazdy pokolei musial zaliczyc teorie i ćwieczenie , a jak ktos nie zdał to mial tlumaczone znowu i do poprawki na manekinie i tak do skutku AZ SIE NAUCZYL !
A dodatkowo mozna przeciez zajrzec do literatury na ten temat i sobie wszystko utrwalic i sledzic nowinki z zakresu resustytacji itp . Bo to ważne ! Zeby potem paniki ni bylo ! jak to sie potrafi zdarzyć ... ellooo
[ Dodano: Wto Kwi 18, 2006 3:11 pm ]
ahaaa .. No i ćwiczenia z kołnierzem w wodzie ! Bardzo przydatne .
W Niechorzu/Mrzezynie tez ćwiczylismy deske+kołnierz w morzu z falą .. o wiele trudniej niz na spokojnym basenie . Pozdro dla DoranCity Tam naprawde mozna zdobyc duże doświadczenie !
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach