byłem tylko w sierpniu 2010, na cyplu
wyżywienie, dopóki są kolonie. pełne było do początku sierpnia, potem dostawaliśmy bardzo częściowe od harcerzy wbrew ich szefowej (tylko i wyłącznie dzięki wyjątkowej, wręcz niespotykanej uprzejmości pani kucharki, za którą wielokrotnie oberwała. bardzo nas lubiła, dawała ile tylko się dało)
zakwaterowanie - razem z innymi ludźmi pracujÄ…cymi »dla tej firmy (skutery, bar na plaży, hot-dogi) w kontenerach szerokich na 3 łóżka, dÅ‚ugich też na ~3; łóżka piÄ™trowe, 6-8 osób w kontenerze, miejsce na rzeczy na podÅ‚odze + stół + jeden, chwiejÄ…cy siÄ™ regaÅ‚, półka czy jak by to nazwac. prysznice wspólne dla caÅ‚ego oÅ›rodka, czynne chyba do 22, kuchnia, lodówka tak samo, tyle że na powietrzu
umowy za sierpień dostaliśmy 28 sierpnia (niepodpisane wczesniej, 22?), w lipcu podobno też nie było lepiej. sprzęt, poza łódką, wieżą i masztem, noszony na cypel najpierw od harcerzy, a jak się zwinęli, to od helcampu, czyli około 10-15 minut z drewnianymi wiosłami, r1 i innymi takimi na plecach. głowna miała lepiej, zostawiali za barem, na plaży.
ludzi średnia ilość, niedaleko cypla (200 metrów?) bardzo niebezpieczne miejsce, ignorowane przez ludzi oczywiście (mieszające się, bardzo silne prądy, głębokość skacząca z 40 cm do 12 czy 16 metrów - w lipcu 3 zgony, 2 jednego dnia w czasie dyżuru, 1 później, po pracy. potem postawili tablice, które zresztą musiałem raz poprawiać, bo 1 sie przewracała, będąc na dodatek przesunięta w stosunku do rzeczywistego zagrożenia)). bardzo duża odległość pomiędzy wieżami (1-2km? są dwie wieże, główna i cypel, na obu po 4 ratowników), na głownej dziurawa łódka przez ponad pół sezonu, ratownicy z promilami, szef mówiący przez telefon "jak brak umów się nie podoba, to wypierdalać" (dosłownie). osoba werbująca (Adrian) to zupełnie ktoś inny niż szef płacący, dający umowy itd. ów szef był w sumie większość czasu nieobecny, więc nie przeszkadzał ani się nie wtrącał.
jako młodemu ratownikowi odechciało mi się ratownictwa, nie tak sobie wyobrażałem stosunek ratowników (i szefa niezwiązanego z ratownictwem) do tej pracy (nie wszystkich, oczywiście! mniej niż połowa przychodziła na dyżur nie wytrzeźwiawszy), troszkę czegoś innego nauczyłem się w innym miejscu rok wcześniej. nie polecam, chyba że liczy się kasa + chlanie.
a, byłbym zapomniał. apteczki prawie puste, bo nie dostaliśmy kasy na uzupełnienie, chociaż schodziły właściwie tylko plastry, bardzo rzadko.
wydaje mi się, że na początku sezonu był obecny(ja nie byłem, więc nie wiem dokładnie), rozdawał stroje, pokręcił się przez parę dni, poza ratownikami miał do załatwienia wiele rzeczy, więc był, potem wyjechał. wrócił na pewno wypłacić kasę 31 lipca, potem na chwilę w środku sierpnia i pod koniec też. więcej nie pamiętam
przed sezonem ja osobiście nie pytałem o nic.
dodam jeszcze, że ów szef zajmuje się ratownictwem tylko dlatego, że taki warunek (plaże mają być obstawione) postawił burmistrz czy tam gmina przed wydzierżawieniem mu plaż pod inne interesy.
[ Dodano: Pon Mar 07, 2011 3:36 pm ]
kasa była ok w efekcie, po sezonie, przynajmniej dla mnie, nawet parę dni temu dostałem pit. ale był strach przez długi czas, robiliśmy bez umów przecież (miały być dostarczone do 7, potem 9, potem 15 itd...) ktoś się kłócił o dodatek za koniec czerwca, ale co z tego wynikło, to nie wiem, raczej wszystko dobrze.
Agness BAD - Bardzo Aktywny Działacz Dusza Towarzystwa
Czesc Czesc Czesio. Ja ten temat zalozylam ponad rok temu. Totalnie się nie orientuję jak jest teraz jaki gestor itp, plany na wakacje moje cały czas ulegają zmianą .. Ale na pewno z tym sezonie na Hel się nie wybiorę . Chyba, że na wypoczynek ze znajomymi ... .
Pozdroo! .
Nic dodać nic ująć. Zgadzam się w 100% z pecio. Dodam jeszcze, że większość ratowników jest w młodym wieku, także miło byłoby gdzieś się pobawić, pośmiać, pogadać itp. W Helu imprezy nie było, najbliższa -> Chałupy.
Jest tylko jeden plus - UWAGA.. brak komarów
Reasumując wypowiedź Piotrka, tam nie zarazisz się ratownictwem (bardziej zrazisz), tam nie załapiesz tego bakcyla i przez takie plaże nie przyjedziesz nad morze w następne wakacje:/
Piciu, odezwij się do mnie na priv, udowodnię w tym roku, że jest sens - jeśli masz jeszcze ochotę:)
_________________ ból jest przemijający, ale skutki rezygnacji pozostają na całe życie..
a no właśnie przez jakiś czas w Tamie, przez jakiś w Poznaniu, przez jakiś czas w Toruniu, no i przez jakiś czas w Helu. Mimo, że najdłużej to na końcu, bo było miernie...
_________________ ból jest przemijający, ale skutki rezygnacji pozostają na całe życie..
tam nie zarazisz się ratownictwem (bardziej zrazisz), tam nie załapiesz tego bakcyla i przez takie plaże nie przyjedziesz nad morze w następne wakacje:/
Pisałem o tym kiedyś, napiszę jeszcze raz: Podstawa to atmosfera w pracy! To ludzie tworzą paczkę i ta paczka co roku może być inna. Nie wiadomo kto będzie w tym roku, kto zostanie starszym wieży.
Wiek: 35 Do³±czy³: 06 Kwi 2006 Posty: 80 Sk±d: Polska
Wys³any: Pi± Mar 25, 2011 3:43 pm
DeVu napisa³/a:
Pisałem o tym kiedyś, napiszę jeszcze raz: Podstawa to atmosfera w pracy! To ludzie tworzą paczkę i ta paczka co roku może być inna. Nie wiadomo kto będzie w tym roku, kto zostanie starszym wieży.
Dokładnie , aż mi się nie chce wierzyć ,że niema tam gdzie się pobawić:) , w Jastarni zaraz obok były imprezy nawet pod koniec sierpnia.
_________________ American Red Cross Lifeguard
RWM, RWÅš, RWP /PÅ‚etwonurek SSI P*1/ AED / KPP
Starszy Sternik Motorowodny + Licencja na holowanie narciarza wodnego/banana itp.
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach