Wiek: 33 Doczya: 24 Pa 2007 Posty: 149 Skd: zielona góra
Wysany: Sro Maj 19, 2010 2:51 am
ja byłam po trzech sezonach doświadczenia... nie przekoanało to nikog mimo, że z dziewczyn dobiegłam trzecia, niestety nbie wchodzialm potem nikomu w dupę i wiem jedno - nie wrócę ram więcej ;] mam gdzieś imprezy i "miasto dla młodych ludzi" takim pracodawcom jak w Mielnie dobrze nie życzę ;] przykro mi, ale nie po tym jak mnie potraktowano...
_________________ Ból związany z samodyscyplinowaniem się, nie jest nigdy tak duży jak ból wynikający z rozczarowania i porażki
ciekawe co by te paniusie zrobily podczas prawdziwej akcji, chociaz na stronei ratownikow z mielna widac ze akcje pozorowana w koszulkach prowadza;)
ogarnijcie fotki:
http://bulwar-ikara.homei...9/214/page1.htm
na dole strony sa zdjecia z akcji w koszulkach;) ciekawe czy tego ucza na kursach;)
kovalsz a pływałeś kiedyś w ubraniu? jesli nei to sobie sproboj ze jest o wiele ciezej niz normalnie i jestes wolniejszy. pozatym podczas akcji poszkodowany łatwiej zlapie cie za koszulke i wciagnei pod wode niz jakbys byl w samych slipkach.
Juz wiesz dlaczego?
Pozdrawiam
Wiek: 42 Doczy: 15 Cze 2005 Posty: 883 Skd: Bognor Regis - UK
Wysany: Wto Maj 25, 2010 6:07 pm
Zopper napisa/a:
akcje pozorowana w koszulkach prowadza
ktos wie czym sie roznia akcje pozorowane od akcji prawdziwych?? z tego co ja sie orientuje pierwsze maja nas szkolic/doskonalic. dlaczego by nie uznac plywanie w koszulce za forme treningu?? wlasnie dlatego ze jest trudniej nie mialbym nic przeciwko temu by uzywac tego jako formy treningowej. pojawiaja sie tez inne aspekty choc dla mnie sa one bardziej fantastyczne. koszulke mozna sciagnac przed samym tonacym i podac mu ja do zlapania, czy nawet przepasac pod pachami co poprawi chwyt. w koszulce jestesmy rowniez lepiej rozpoznawalni bo nie kazdy musi widziec napis na czole "ratownik". kiedys w czasie jednej z moich akcji brat poszkodowanego chial mnie pobic w czasie holowania bo twierdzil ze brat umial plywac i nie przyszlo mu do glowy ze jestem ratownikiem a raczej kims z kim braciszek mial zatarg.
osobiscie nie polecam plywania na akcje w koszulkach bo nalezy cwiczyc rowniez pewne nawyki a zgadzam sie ze koszulka troche ogranicza ruchy. nalezy jednak sposob ratowania dobrac sobie indywidualnie bo w ratownictwie nie ma zlotych zasad. kazdy z nas jest inny i byc moze roznice 2 sek warto poswiecic w imie innych aspektow. jesli ktos jest drobnej postury a dobrym plywakiem taka koszulka moze pomoc przy holowaniu czy "chwytach". kwestia myslenia i swiadomosci wlasnych mozliwosci.
_________________ Moje motto na ten rok - koko bongo i do przodu!!
Wiek: 33 Doczya: 24 Pa 2007 Posty: 149 Skd: zielona góra
Wysany: Wto Maj 25, 2010 7:13 pm
to może załóżmy czapeczkę? bo koszulki z napisem "ratownik" i tak nie będzie widać jak będziemy płynęli to raz, a dwa nie mogę sobie wyobrazić zdejmowania koszulki przy tonącym "pan poczeka ja muszę ściągnąć koszulkę" (co też jest w wodzie utrudnione), trzecia sprawa to taka, że jeżeli już mamy na sobie jakiś emblemat z napisem "ratownik" to najczęściej jesteśmy w pracy i powinniśmy mieć ze sobą sprzęt podręczny choćby boję SP - w takim wypadku wolę podać boję, niż koszulkę. Owszem popieram przeprowadzenie czasem akcji w ubraniu, ale to w celu takim, zeby sobie uświadomić, jak ważne jest, żeby poświęcić te 2s na rozebranie się (nie jest problemem też rozbierać się biegnąc do tonącego) niż potem stracić masę czasu na walkę z koszulką która nam utrudnia wszystko (tym bardziej przy fali) Także przykro mi, ale uważam, że twoje pomysły Kovalsz są już przerostem formy nad treścią.
_________________ Ból związany z samodyscyplinowaniem się, nie jest nigdy tak duży jak ból wynikający z rozczarowania i porażki
Wiek: 42 Doczy: 15 Cze 2005 Posty: 883 Skd: Bognor Regis - UK
Wysany: Wto Maj 25, 2010 9:27 pm
shopek napisa/a:
Także przykro mi, ale uważam, że twoje pomysły Kovalsz są już przerostem formy nad treścią.
nie kaze nikomu kopiowac tych pomyslow jedynie zalecam zastanowienie sie choc przez chwile zanim zacznie sie krytykowanie innego ratownika i wmawiac innym ze moj sposob jest niezawodny i jedyny. niech kazdy wyrobi sobie wlasna metode pracy i niech ja stosuje. jak widac akcja ze zdjec zakonczyla sie sukcesem wiec nie widze powodow do krytyki tylko dlatego ze ktos robi to inaczej niz Ty.
shopek napisa/a:
nie mogę sobie wyobrazić zdejmowania koszulki przy tonącym "pan poczeka ja muszę ściągnąć koszulkę"
uwazam ze warto sobie przecwiczyc sciaganie koszulki w wodzie nawet jesli nigdy mialo by sie to nie przydac. wiem ze jest to w programie niektorych szkol plywania i nie sadze zeby bylo zbedne.
_________________ Moje motto na ten rok - koko bongo i do przodu!!
Wiek: 33 Doczya: 24 Pa 2007 Posty: 149 Skd: zielona góra
Wysany: Wto Maj 25, 2010 10:01 pm
a owszem u mnie na kursie było (i nadal u tych instruktorów jest) pływanie w ubraniu potem zdjęcie ubrania (nie można mieć bluzy na zamek) i wyjście na brzeg wysoki ja nie kwestionuję walorów szkoleniowych takich ćwiczeń absolutnie i w tym punkcie się zgadzam
_________________ Ból związany z samodyscyplinowaniem się, nie jest nigdy tak duży jak ból wynikający z rozczarowania i porażki
W tym roku w Mielnie było 54 biegaczy chętnych do pracy, etatów ponad 60 dlatego każdy dostał pracę. Ja się nie spinałem, podobnie jak połowa ludzi - biegliśmy powolutku truchcikiem na metę Było kilku nowych ratowników, a cała reszta to stara ekipa. Plaża nie była zabezpieczona podczas biegu ale turyści się sami odsuwali Odniosłem wrażenie, że dystans do przebiegnięcia miał 1500m może dlatego, że nie przygotowałem się fizycznie, ale inni mieli podobne zdanie.
Co jeszcze mogę powiedzieć....w Mielnie cały czas budują domki drewniane dla ratowników, na razie stoją 2, pierwszeństwo mieszkania w takim domku mają osoby z całej Polski, w drugiej kolejności ratownicy z Koszalina i pobliskich miejscowości. Jeśli ktoś obstawia Gąski, Sarbinowo, Chłopy, Unieście czy Łazy, MOSiR wynajmuje tam domki holenderskie i przyczepy campingowe.
Obiady mamy zapewnione na ośrodkach za kąpanie kolonii.
Do dresów nivea dostaliśmy okulary przeciwsłoneczne Arctic - nawet dobrze się prezentują
Czy jest na forum jakiś młodszy ratownik z Łodzi z którym byłem na biegu i na rozmowie o prace?
Odwiedził Nas Polo ze Szczecińskiego Wopru, znany z pracy w Ustroniu Morskim. Robił ranking kąpielisk - sprawdzał faktyczny stan sprzętu itp. Porozmawialiśmy o warunkach pracy i pieniądzach.
Niestety nie mam dostępu do netu, dlatego moje pisanie będzie ograniczone. Wracam 2. sierpnia.