mam pytanie. Co najlepiej zrobic gdy ktoś tonął, ael został uratowany. Chodzi mi o taką sytuacje której byłem świadkiem w tamtym roku. małe dziecko w brodziku przewróciło się i nie mogło wstać, popiło dużo wody. Ratownik podbiegł wyciągnął je z wody pochylił plecy i kazał wypluć wodę.
Czy takie rozwiązanie jest dobre? Tylko przy dzieciach czy również przy dorosłych? Czy może inaczej należy przeprowadzić akcję?
Wiek: 42 Do³±czy³: 15 Cze 2005 Posty: 883 Sk±d: Bognor Regis - UK
Wys³any: Czw Cze 17, 2010 12:17 pm
troche malo informacji. rozumiem ze dziecko bylo przytomne. jesli naprawde dlugo bylo w tej wodzie to mozna zadzwonic po ambulans lub chociaz zalecic matce wizyte u lekarza, odnotowac o tym w dzienniku pracy i uzyskac jej podpis. jesli woda nie dostala sie do pluc bezposredniego zagrozenia nie widze. problem w tym ze na podstawie tego opisu ciezko stwierdzic jak dlugo to dziecko bylo w wodzie i czy wstrzymalo oddech czy nie. technika tu zastosowana jest dobra niezaleznie od wieku. wazniejsze jest to czy osoba jest przytomna. jedyne co bym dodal to powazna rozmowe z rodzicami dziecka. niestety ale niektorych rodzicow trzeba uswiadamiac ze odpowiadaja za dziecko...
_________________ Moje motto na ten rok - koko bongo i do przodu!!
ok to w takim razie troche więcej szczegółów napisze:
Matka stała 2 metry(na brzegu) od dziecka które sobie chodziło po brodziku. W pewnym momencie poślizgnęło się wpadło całe do wody i próbowało się wynurzyć. Na szczeście było blisko siatki więc się jej chwyciło jedną ręką. Było to dziecko małe (ok 2-3 lat)
matka zaczęła krzyczeć pomocy, ratownik! no i wtedy ratownik wbiegł do brodzika wyciągnął i dalej już przebieg znamy.
Chodzi mi głównie o to, czy to dobre rozwiązanie, aby pochylić dziecko i kazać mu wypluć. Może ucisnąć jak przy zadławieniach? Jak sądzicie?
Wiek: 42 Do³±czy³: 15 Cze 2005 Posty: 883 Sk±d: Bognor Regis - UK
Wys³any: Czw Cze 17, 2010 1:50 pm
Kubbbaa92 napisa³/a:
Chodzi mi głównie o to, czy to dobre rozwiązanie, aby pochylić dziecko i kazać mu wypluć. Może ucisnąć jak przy zadławieniach? Jak sądzicie?
jesli maly z wrazenia nie polknal smoczka to uciskania zadnego nie polecam chyba ze na tylek matki ratownika noga tak by zajela sie dzieckiem zamiast wrzeszczec.
Kubbbaa92 napisa³/a:
Matka stała 2 metry(na brzegu) od dziecka które sobie chodziło po brodziku.
Kubbbaa92 napisa³/a:
matka zaczęła krzyczeć pomocy, ratownik!
zdecydowanie ta pani bardziej potrzebuje pomocy...
_________________ Moje motto na ten rok - koko bongo i do przodu!!
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach