www.forum.wopr.net.pl Strona G³ówna www.forum.wopr.net.pl
Największe w Polsce forum ratowników WOPR i nie tylko

FAQFAQ  SzukajSzukaj  U¿ytkownicyU¿ytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat

Poprzedni temat «» Nastêpny temat
jak ratowac...siebie?
Autor Wiadomo¶æ
Nightwolf 
Doświadczony Forumowicz WOPR
RW



Wiek: 34
Do³±czy³: 15 Sty 2006
Posty: 93
Sk±d: Przeworsk
Wys³any: Pon Gru 07, 2009 5:26 pm   jak ratowac...siebie?

Temat troche rozniacy sie od dotychczasowych...
Ostatnio wlasnie sie zastanawialem nad tym. Na judo mielismy ostry, wyczerpujacy trening podczas ktorego wysilek fizyczny byl (przynajmniej dla mnie) tak duzy, ze nie bylem w stanie nawet siedziec bo mnie mdlilo, zaczely mi przerazliwie dretwiec konczyny, tetno 200+, zabojcze uczucie zmeczenia, mroczki przed oczami.
Lezenie przy scianie z nogami w gorze lekko pomagalo, ale czas mijal a w koncu trzeba bylo sie zbierac. Cala sytuacja wzbudzila moje obawy dlatego ze pierwszy raz w zyciu bylem tak przerazliwie wyczerpany + te doniesienia o naglej utracie przytomnosci/smierci pilkarzy na boisku przy wzmozonym wysilku. Ciagle nie bylem w stanie o wlasnych silach chodzic, z pomoca kolegow doczolgalem sie do szatni gdzie znowu musialem sie polozyc na lawce i wzialem kilka lykow coli, a nastepnie mineralnej wody. Po jakichs 7 minutach w szatni poczulem sie delikatnie lepiej i bylem w stanie wstac i pojsc pod prysznice, gdzie wlalem w siebie sporo zimnej wody (stopniowo) i stopniowo schladzalem moje cialo. Po jakichs 4 minutach prysznicu objawy ustapily i juz czulem sie jak normalnie zmeczony po treningu.
To nie uspokoilo mnie gdyz:
- cale uczucie skrajnego wyczerpania z dretwieniem trwalo bardzo dlugo, +25 minut
- wiem ze nawet jakis czas po wysilku moze cos sie jeszcze wydarzyc
- w takich sytuacjach czesto wychodza wlasnie jakies ukryte wady serca, inne problemy, swoisty test na wydolnosc organizmu
Troche obawialem sie jechac sam do domu mimo ze niby wszystko bylo juz ok (mieszkam sam w mieszkaniu). W tym czasie zaczalem sie zastanawiac jak sobie samemu pomoc gdy obok nie ma nikogo innego. Czulem sie w miare pewnie idac do autobusu bo obecnosc ludzi gwarantowala ze ktos napewno zobaczy jak dostane blackout'a , nzk lub jakis stan przedzawalowy.
Doswiadczenie i wiedza ratownicza zmuszaja do myslenia i wyprzedzania rozwoju wypadkow w takich sytuacjach.
W mieszkaniu zostawilem otwarte drzwi (nie zamykalem ich na klucz) zeby w razie czego nie powodowac krytycznych opoznien. Kombinowalem z telefonem jak zrobic z niego uzytek w ostatniej chwili, i najlepszym pomyslem wydalo mi sie napisanie uprzednio smsa, gotowego do wyslania jednym klawiszem, do kogos z rodziny z informacja o sytuacji i ze potrzebujesz natychmiast pomocy - zawsze jakas szansa ze jak zaczniesz sie czuc naprawde zle (tracic przytomnosc) to moze zdolasz go wyslac w ostatniej chwili. Napewno nie mozna liczyc na sasiadow (chyba ze by sie zostawilo drzwi otwarte na osciez to pewnie ktorys w koncu by zajrzal z ciekawosci. Napewno dobrym pomyslem byloby tez wyjscie z mieszkania, przynajmniej na korytarz jezeli sytuacja by sie pogarszala to w razie czego wieksze prawdop ze ktos cie zobaczy.

Moze to co napisalem jest w jakis sposob smieszne, ale zastanowilo mnie to bo przeciez czasem moze sie cos ci stac akurat gdy nie ma nikogo innego w poblizu, i co wtedy? Sytuacji podobnych mozna mnozyc, np dostanie w tube na miescie/klubie i utrata przytomnosci w jakis czas po tym zdarzeniu, to samo z innymi czesciami ciala, np jame brzuszna (ukryte krwawienie wewnetrzne) i tak dalej i tak dalej

Jakie sa wasze pomysly i rozwiazania (te poparte wiedza medyczna, jak i wlasne dobre pomysly rowniez)?

PS: oczywiscie ICE w telefonie jest;)
_________________
2006 MR, CMAS/P1 diver
2007 RW
2008 NPLQ, AED, First Aid at Work
2009 Starszy Sternik M-wodny
 
 
     
maka 
Czasem zaglÄ…da
maka


Do³±czy³: 07 Gru 2009
Posty: 2
Sk±d: Tychy
Wys³any: Pon Gru 07, 2009 5:46 pm   

Na takie sytuacje niestety nie ma chyba recepty... :sad: jeśli dzieje się coś złego i nie jesteśmy w stanie pomóc sami sobie, niestety jesteśmy zdani na pomoc innych... :sad: i nie zawsze będziemy w stanie ich powiadomić... ale trzeba próbować...
 
     
mcleod 
Doświadczony Forumowicz WOPR
ratownik wopr


Do³±czy³: 18 Lip 2009
Posty: 47
Sk±d: Olsztyn
Wys³any: Pon Gru 07, 2009 5:47 pm   

Witam!!!
Znam twój stan po treningowy hehe Tylko ja trenuję brazylijskie jiu jitsu i mam już 34 lata ostry reżim - a wiek już nie ten i czuję się podobnie jak ty. Wydolność i siły już nie takie gdy miałem lat 20 , gdy się pływało, biegało i praktycznie nie do zdarcia byłem :-) Po wysiłku ważne jest aby coś dać organizmowi do "zjedzenia" coś co da Ci szybką energię czy to będzie baton energetyczny czy odżywka to już twój wybór!Rozumiem że ciężko coś w siebie wmusić bo odruchy wymiotne po wysiłku to blokują niestety ale warto spróbować! I myślę że takie samoratownictwo w takich przypadkach powinno się skupić właśnie na tym zabezpieczeniu energii dla naszego organizmu - lepiej zawczasu to zrobić niż czekać na następstwa będące zagrożeniem dla zdrowia. treningi sztuk walki są pomocne w ratownictwie wodnym hehe Mi się przydały ażeby ostudzić instruktora wopr który na kursie chwalił się że nikt nie wyjdzie z jego założonego nelsona - niestety mocno i boleśnie się mylił gdy zarówno na lądzie jak i w wodzie został pokonany!!!
Pozdrawiam:-)
 
     
Wy¶wietl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów
Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach
Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów
Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów
Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group



-> www.ratownicy.wopr.net.pl<-


Strona wygenerowana w 0,06 sekundy. Zapytañ do SQL: 16