Wysany: Sro Lip 06, 2016 8:39 pm Ratownik wodny na kolonii - nowe przepisy
Dnia 1 kwietnia 2016r. weszła w życie Ustawa z dnia 11 września 2015 r. o zmianie ustawy o systemie oświaty oraz ustawy o Krajowym Rejestrze Karnym (Dz. U. poz. 1629).
Dla nas najbardziej istotnym zapisem w tej ustawie jest Art. 92c, pkt.2, ppkt.6. Art. 92c 2. Organizator wypoczynku zapewnia:
6) bezpieczne korzystanie z wyznaczonego obszaru wodnego zgodnie z ustawą z dnia 18 sierpnia 2011 r. o bezpieczeństwie osób przebywających na obszarach wodnych (Dz. U. Nr 208, poz. 1240 oraz z 2015 r. poz. 779);
Tym samym uchylony został poprzedni zapis mówiący w Rozporządzeniu MEN w sprawie warunków, jakie muszą spełniać organizatorzy wypoczynku dla dzieci i młodzieży szkolnej itd.
Uczestnicy wypoczynku korzystają z wyznaczonych kąpielisk pod opieką wychowawcy i przynajmniej jednego ratownika z odpowiednimi kwalifikacjami.
Tutaj mała dygresja. Że nastąpiła zmiana przepisów dowiedziałem się dzięki stronie rwr.pl a konkretnie przeczytałem o tym tutaj
Autor wpisu nie zauważył jednak że w ślad za ustawą wydane zostało Rozporządzenie MEN z dnia 30 marca 2016 r. w sprawie wypoczynku dzieci i młodzieży uściślające zapisy ww ustawy.
Autor wpisu na stronie RWR opierając się na samych zapisach ustawy (w której faktycznie nie wspomniano o ratowniku wodnym) wysnuł wniosek (w moim mniemaniu z gruntu fałszywy) i dość stanowczo oświadczył na stronie że
Cytat:
Co to oznacza? - że obozy i kolonie NIE MUSZĄ już mieć swojego ratownika. Mają korzystać z miejsc wyznaczonych i strzeżonych zgodnie z przepisami z "naszej" ustawy. To niezwykle istotna zmiana.
Hmm Gdy pani Iwona odpowiadała za prowadzenie biura i strony takich kwiatków nie było
W Rozporządzeniu MEN z dnia 30 marca 2016 r. w sprawie wypoczynku dzieci i młodzieży o ratowniku wodnym mówi się już wielokrotnie. Przykłady poniżej.
§ 5. 1. Do obowiązków kierownika wypoczynku należy:
7) zapewnienie uczestnikom wypoczynku korzystania wyłącznie z wyznaczonych obszarów wodnych, o których mowa w art. 2 ustawy z dnia 18 sierpnia 2011 r. o bezpieczeństwie osób przebywających na obszarach wodnych (Dz. U. poz. 1240 oraz z 2015 r. poz. 779, 1642 i 1830), w obecności ratownika wodnego i wychowawcy wypoczynku;
Tutaj należałoby zwrócić uwagę na słowo "wyłącznie" znacząco podkreślające gdzie wolno się kąpać dzieciom na zorganizowanych formach wypoczynku.
W tym miejscu zapis "w obecności ratownika wodnego" nadal pozostaje dość niejednoznaczny ale to się zmieni w dalszych zapisach.
§ 5. 2. Do obowiązków wychowawcy wypoczynku należy:
9) zapewnienie uczestnikom wypoczynku, we współpracy z ratownikiem wodnym, opieki w czasie korzystania z wyznaczonych obszarów wodnych, o których mowa w art. 2 ustawy z dnia 18 sierpnia 2011 r. o bezpieczeństwie osób przebywających na obszarach wodnych;
Tutaj dość istotne wydaje się być sformułowanie "we współpracy z ratownikiem wodnym". Nie wydaje mi się aby wychowawca przychodzący z grupą na plażę bez ratownika mógłby podejść do ratownika kąpieliska i wejść z nim we współpracę. Zapis taki moim zdaniem dość jednoznacznie określa że kolonia od teraz musi mieć własnego ratownika (no chyba że wychowawca wejdzie w oficjalną współpracę z ponadnormatywnym ratownikiem plaży).
Pozostałe interesujące nas zapisy ww rozporządzenia.
§ 6. 1. Kierownik wypoczynku, o którym mowa w art. 92e ust. 1 ustawy:
4) zapoznaje uczestników wypoczynku z zasadami bezpieczeństwa oraz zapewnia warunki do ich przestrzegania, w tym zapewnia uczestnikom wypoczynku korzystanie wyłącznie z wyznaczonych obszarów wodnych;
6) nadzoruje zaopatrzenie uczestników wypoczynku w sprawny sprzęt i ekwipunek oraz apteczkę pierwszej pomocy;
§ 6. 2. Wychowawca wypoczynku, o którym mowa w art. 92e ust. 1 ustawy:
3) zapewnia uczestnikom wypoczynku, we współpracy z ratownikiem wodnym, opiekę w czasie korzystania z wyznaczonych obszarów wodnych, o których mowa w art. 2 ustawy z dnia 18 sierpnia 2011 r. o bezpieczeństwie osób przebywających na obszarach wodnych;
Tutaj dość istotne wydaje się być sformułowanie "we współpracy z ratownikiem wodnym". Nie wydaje mi się aby wychowawca przychodzący z grupą na plażę bez ratownika mógłby podejść do ratownika kąpieliska i wejść z nim we współpracę. Zapis taki moim zdaniem dość jednoznacznie określa że kolonia od teraz musi mieć własnego ratownika (no chyba że wychowawca wejdzie w oficjalną współpracę z ponadnormatywnym ratownikiem plaży).
Nie mam pojęcia na jakiej podstawie uznajesz, że te niesprecyzowane, niedookreślone sformułowanie "we współpracy" nakazuje koloniom posiadanie własnego ratownika. Z tego, co mi wiadomo, właśnie po to zmieniono przepisy dotyczące organizacji wypoczynku, żeby dzieci wypoczywające ZAWSZE korzystały z wyznaczonych obszarów wodnych, nadzorowanych przez zatrudnianych (przez organizatorów WOW) ratowników. Dotychczasowe przepisy były wątłej roztropności, bo żadna kolonia nie mogłaby wejść na aquapark bez własnego ratownika. Żadna wycieczka wakacyjna nie powinna była choćby na jedną godzinę wejść na plażę i kąpać dzieci - bez własnego ratownika. Dlatego uznano, że dzieci muszą się kąpać w miejscach oznakowanych, strzeżonych, zabezpieczonych w każdy sposób - pod okiem WYCHOWAWCY. Ten ostatni ma współpracować z ratownikiem. Co oznacza ta współpraca? Otóż: wychowawca zgłasza, że ma taka a taką grupę, zapytuje / uzgadnia z ratownikiem kiedy może z grupą wejść do wody, kiedy z niej wyjść, w jakim miejscu i co w tej owdzie mają robić etc. To jest współpraca. Nie chodziło prawodawcy o nawiązanie stosunku formalno - prawnego (jakiejś formy umowy).
Skąd Ci się wzięły te wnioski - nie mam pojęcia.
Kierownik wypoczynku, wychowawca wypoczynku i ratownik zatrudniony na wyznaczonym obszarze wodnym mają współpracować. Jeden zapewnia odpowiednie warunki, drugi i trzeci pilnują, żeby dzieci w wodzie (i nad wodą) były bezpieczne.
Ja dzwoniłem w tej sprawie do Ministerstwa Edukacji i do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Uzgodniłem stanowiska. A Ty? Jaka jest moc Twoich przekonań?
PS. Fajnie, że czytujesz stronę RWR. Na niej nadal są ciekawe, rozsądnie wyjaśniane kwestie.
Pozdrawiam!
_________________ wszyscy chcemy dobrze, nie skaczmy więc sobie do gardeł, a skoncentrujmy na misji ratowania życia
No i widzisz taka argumentacja do mnie trafia choć do końca jednak nie przekonuje.
Nie zmienia to faktu że należało coś w tym stylu napisać na ww stronie RWR gdzie nie wspomniano nawet (nie mówiąc o przytaczaniu treści) o Rozporządzeniu MEN z dnia 30 marca 2016 r. w sprawie wypoczynku dzieci i młodzieży.
Natomiast wysnuwanie tak kategorycznego wniosku wyłącznie w oparciu o przytoczony, pojedynczy zapis w ustawie wydaje mi się jednak daleko idącą nadinterpretacją.
(nadal uważam że gdy pani Iwona odpowiadała za prowadzenie biura i strony takich kwiatków nie było )
Przyznaję że kontakt z ME i MSW w przedmiotowej sprawie jest dobrym pomysłem jednak od telefonicznego chyba oficjalne stanowisko z obu ministerstw w odpowiedzi na oficjalne zapytanie byłoby lepszym rozwiązaniem. Do dzieła
Nie zmienia to faktu że należało coś w tym stylu napisać na ww stronie RWR gdzie nie wspomniano nawet (nie mówiąc o przytaczaniu treści) o Rozporządzeniu MEN z dnia 30 marca 2016 r. w sprawie wypoczynku dzieci i młodzieży.
[ Dodano: Czw Lip 07, 2016 12:40 pm ]
A co do Pani Iwony
Iwona jest tylko JEDNA
Na szczęście intensywnie działa naukowo w ratownictwie. Wiem, że przygotowuje duży materiał (książkę) - wyjaśniającą (tak a'propos) wiele haseł, teorii, procesów.
_________________ wszyscy chcemy dobrze, nie skaczmy więc sobie do gardeł, a skoncentrujmy na misji ratowania życia
Prawie ... bo skoro już stoicie na stanowisku że kolonia nie musi mieć swojego ratownika to chyba dobrze by było dodać "o ile inaczej nie stanowi regulamin kąpieliska zatwierdzony przez urząd gminy będący gestorem danego WOW".
Swoją drogą widziałem już nawet oprócz oficjalnego regulaminu kąpieliska zatwierdzonego przez urząd gminy wydany dodatkowo dokument pt. "Regulamin kąpieli grup zorganizowanych, kolonii, obozów oraz innych placówek wypoczynku dzieci i młodzieży" w którym bardzo wyraźnie stwierdzono że grupy zorganizowane mogą korzystać z kąpieliska wyłącznie pod opieką przydzielonego grupie ratownika. Jednocześnie znalazł się tam również zapis że organizator kąpieliska nie świadczy usług w tym zakresie.
Regulamin kąpieli grup zorganizowanych, kolonii, obozów oraz innych placówek wypoczynku dzieci i młodzieży" w którym bardzo wyraźnie stwierdzono że grupy zorganizowane mogą korzystać z kąpieliska wyłącznie pod opieką przydzielonego grupie ratownika. Jednocześnie znalazł się tam również zapis że organizator kąpieliska nie świadczy usług w tym zakresie.
O ile ten pierwszy fragment można uznać za OK. czyli, że organizator wyznacza (moim zdaniem nieodpłatnie) ratownika do kąpieli grup zorganizowanych, to już druga część regulacji, tj. "nie świadczenie usług w tym zakresie" - podpada pod klauzulę niedozwoloną (1). Niby dlaczego obywatele polscy, mający równe prawa jak inni, mają nie móc skorzystać z ogólnodostępnego miejsca? Nie chodzi o "świadczenie usług". Chodzi o dostępność obiektu. Jeśli obiekt (WOW) jest dostępny dla wszystkich, to także dla grup zorganizowanych. Opiekun ma wejść, zgłosić ratownikowi fakt wejścia grupy i zapytać o sposób użytkowania obiektu przez tę grupę. I tyle. Ratownik (ani zarządzający) nie mają prawa zabronić takiej grupie korzystania z wody.
Po kolejne: zazwyczaj mamy tu na myśli obiekty typu kąpielisko lub miejsce wykorzystywane do kąpieli - dlatego chcemy to jakoś regulować. A wyobraź sobie teraz aquapark, który napisze w regulaminie, że "nie świadczy usługi kąpieli grup zorganizowanych" Byłby śmiech na całą Polskę.
Jestem zwolennikiem i orędownikiem pisania regulaminów - dla każdego obiektu - specjalnie dedykowanego "obsłudze" grup zorganizowanych (bo to jest zupełnie inny klient niż osoba indywidualna). Niemniej nie można ludziom zorganizowanym w grupę zakazywać czegoś, co jest normą dla pozostałych
(1) Klauzule niedozwolone (inaczej klauzule abuzywne) – są to postanowienia wzorców umów (np. regulaminów sklepów internetowych, ogólnych warunków umowy itp.), które kształtują prawa i obowiązki konsumenta w sposób niezgodny z powszechnie obowiązującym prawem. O abuzywności danych postanowień przesądza to, iż kształtują one prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, a nadto taki układ praw i obowiązków powoduje rażące naruszenie jego interesów.
_________________ wszyscy chcemy dobrze, nie skaczmy więc sobie do gardeł, a skoncentrujmy na misji ratowania życia
... O ile ten pierwszy fragment można uznać za OK. czyli, że organizator wyznacza (moim zdaniem nieodpłatnie) ratownika do kąpieli grup zorganizowanych...
No to Ci się udało . Czyli wyszłoby na to że organizator ma mieć ciągle w zapasie kilku a najlepiej kilkunastu nadmiarowych ratowników (bo przecież nie wiadomo ile kolonii przyjdzie na jego kąpielisko) i to dodatkowo udostępnianych koloniom jak piszesz nieodpłatnie .
stary ratownik napisa/a:
... A wyobraź sobie teraz aquapark, który napisze w regulaminie, że "nie świadczy usługi kąpieli grup zorganizowanych" ...
A gdzie to ja niby napisałem ? No delikatnie ujmując nadinterpretowałeś moją wypowiedź.
Napisałem jedynie że w regulaminie zawarto zapis iż organizator kąpieliska nie świadczy usługi w kontekście przydzielania ratownika grupie kolonijnej natomiast nigdzie nie napisałem że organizator nie świadczy usługi kąpieli dla kolonii.
Czyli wyszłoby na to że organizator ma mieć ciągle w zapasie kilku a najlepiej kilkunastu nadmiarowych ratowników
Nie ja to powiedziałem - tylko Ty wcześniej wspomniałeś o "przydzielonym ratowniku". I jest OK. Bo są plaże, na których są specjalne strefy dla grup zorganizowanych i tam są specjalni ratownicy, którzy opiekują się koloniami i obozami ... dziećmi i młodzieżą - w tych strefach (w wodzie).
Perykles napisa/a:
stary ratownik napisał/a:
... A wyobraź sobie teraz aquapark, który napisze w regulaminie, że "nie świadczy usługi kąpieli grup zorganizowanych" ...
A gdzie to ja niby napisałem ? No delikatnie ujmując nadinterpretowałeś moją wypowiedź.
Otóż napisałeś to tutaj:
Perykles napisa/a:
Swoją drogą widziałem już nawet oprócz oficjalnego regulaminu kąpieliska zatwierdzonego przez urząd gminy wydany dodatkowo dokument pt. "Regulamin kąpieli grup zorganizowanych, kolonii, obozów oraz innych placówek wypoczynku dzieci i młodzieży" w którym bardzo wyraźnie stwierdzono że grupy zorganizowane mogą korzystać z kąpieliska wyłącznie pod opieką przydzielonego grupie ratownika. Jednocześnie znalazł się tam również zapis że organizator kąpieliska nie świadczy usług w tym zakresie.
Czyli regulamin, dla grup zorganizowanych, który stwierdza, że nie świadczy usług? Jakich? Kąpieli czy zatrudniania ratownika? Bo już nie kumam co miałeś na myśli
Regulamin kąpieliska czy aquaparku - to regulamin jakiegoś WOW, a na każdym WOW MUSI być ratownik (a nawet ratownicy) i nie można stwierdzić, że się nie świadczy takiej "usługi" - usługi kąpieli czy usługi "obsługi ratowniczej". I jedno i drugie jest obowiązkiem zarządzającego WOW. Chyba, że jest to jego prywatny basen do osobistego użytku. Ale takiego chyba nie o tym myślałeś
Zapis o nieświadczeniu usługi - zapewnienia opieki ratowników (tak osobom indywidualnym jak i grupom zorganizowanym) - to zakichany, ustawowy obowiązek każdego zarządzającego. Powiadam CI - a nawet gdybym nie powiedział, to sam to dobrze wiesz
[ Dodano: Czw Lip 07, 2016 7:26 pm ]
Zapis o nieświadczeniu usługi - zapewnienia opieki ratowników (tak osobom indywidualnym jak i grupom zorganizowanym) - to zakichany, ustawowy obowiązek każdego zarządzającego.
źle to brzmi - powinno być:
Zapis o nieświadczeniu usługi - zapewnienia opieki ratowników (tak osobom indywidualnym jak i grupom zorganizowanym) - jest zapisem abuzywnym (niedozwolonym). To zakichany, ustawowy obowiązek każdego zarządzającego - opieka ratowników, oznakowanie, zakup sprzętu ect.
_________________ wszyscy chcemy dobrze, nie skaczmy więc sobie do gardeł, a skoncentrujmy na misji ratowania życia
Pomg: 5 razy Wiek: 59 Doczy: 19 Mar 2010 Posty: 1018 Skd: Stołeczne WOPR
Wysany: Pon Lip 11, 2016 8:07 am
Ejże.
Jeżeli kolonia, obóz czy inna forma zorganizowanego wypoczynku dzieci i młodzieży nie MUSIAŁA by mieć tzw. dedykowanego ratownika to wystarczyłby zapis nakazujący korzystanie z WOW. I kierownik wypoczynku zaperwnia że dzieciaki chodzą na basen lub miejskie kąpielisko i jest ok.
Ale rozporządzenie mówi o współpracy wychowawczy (czyli osoby bezpośrednio odpowiedzialnej za bezpieczeństwo) i ratownika (czyli osoby czuwającej nad bezpieczeństwem WSZYSTKICH osób na WOPW).
A więc mamy tutaj zwiększenie bezpieczeństwa dzieciaków oddanych pod opiekę osobom trzecim niż zwykłe kąpanie się na WOW - co jest logiczne.
Pytanie czy ma to być ratownik zatrudniony przez kolonię, czy "wydzielony" z tych z WOW - do decyzji opiekuna i ratownika RAZEM (we współpracy).
Wiadomo, że jak kolonia będzie jedynym klientem WOW to nie trzeba żadnych dodatkowych "oczu" bo i tak ratownicy będą na nich spozierać. Jednak jak na WOW jest kilkaset osób to ratownicy nie są w stanie specjalnie "rzucać okiem" na kolonię - a to jest chyba wymagane w stwierdzeniu "we współpracy".
Nie traktujmy tego zapisu jako zwolnienia z opieki ale jako udogodnienie dla opiekunów. W końcu to oni ponoszą odpowiedzialność za dzieciaki - zawsze nawet jak się kapią..
...Jeżeli kolonia, obóz czy inna forma zorganizowanego wypoczynku dzieci i młodzieży nie MUSIAŁA by mieć tzw. dedykowanego ratownika to wystarczyłby zapis nakazujący korzystanie z WOW...
Identycznym tokiem rozumowania poszedłem i ja próbując wnioskować jakie zmiany niosą dla nas nowe przepisy.
Skoro poza zapisem obowiązku korzystania z WOW dodano sformułowanie "we współpracy z ratownikiem wodnym" to wydaje mi się że nie można na tej podstawie wysnuwać kategorycznego wniosku że kolonie własnego ratownika już mieć nie muszą. Według mnie w sposób jednoznaczny z przepisów to nie wynika.
Z drugiej strony oficjalne pismo z MSW i MEN pewnie by mnie jednak przekonało.
...Jeżeli kolonia, obóz czy inna forma zorganizowanego wypoczynku dzieci i młodzieży nie MUSIAŁA by mieć tzw. dedykowanego ratownika to wystarczyłby zapis nakazujący korzystanie z WOW...
Identycznym tokiem rozumowania poszedłem i ja próbując wnioskować jakie dla nas niosą zmiany nowe przepisy.
Skoro poza zapisem obowiązku korzystania z WOW dodano sformułowanie "we współpracy z ratownikiem wodnym" to wydaje mi się że nie można na tej podstawie wysnuwać kategorycznego wniosku że kolonie własnego ratownika już mieć nie muszą. Według mnie w sposób jednoznaczny z przepisów to nie wynika.
Z drugiej strony oficjalne pismo z MSW i MEN pewnie by mnie jednak przekonało.
Zachęcam do zwrócenia się do MSWiA lub MEN
Dodanie "we współpracy z ratownikiem" - jest wskazaniem, że poza tym iż należy dzieci kąpać w miejscach do tego przygotowanych, to nie da się "wparować" na kąpielisko i czuć się zwolnionym z obowiązku czynienia pewnych ustaleń, zasad - dla nas - jako klienta o nieco innym charakterze (dużej grupy, młodych osób lub dzieci).
Stąd rozumienie sformułowania we współpracy, czyli, że jednak trzeba pracującego na danym WOW ratownika jakkolwiek brać pod uwagę przy wprowadzaniu grupy na obiekt. Bo inaczej mogłaby grupa pod opieką opiekuna wejść i nikomu, niczego nawet słowem nie powiedzieć, nie musiałaby pytać, meldować się, tłumaczyć, brać ratownika w ogóle pod uwagę.
Gdyby było napisane, że trzeba dzieci kąpać w miejscach do tego wskazanych, zgodnie z ustawą o bezpieczeństwie(...), pod opieką opiekuna - to byłoby lepiej? Czytelniej. Jaśniej?
A tak - jest obowiązek "współpracy z ratownikiem" - zatrudnionym na danym WOW. I na tym koniec. Nie wiem po co doszukiwać się tutaj dodatkowych podtekstów i kontekstów.
_________________ wszyscy chcemy dobrze, nie skaczmy więc sobie do gardeł, a skoncentrujmy na misji ratowania życia
Pomg: 5 razy Wiek: 59 Doczy: 19 Mar 2010 Posty: 1018 Skd: Stołeczne WOPR
Wysany: Czw Sie 18, 2016 2:45 pm
Korespondencja z MEN (MSW nie jest tu stroną) trwa. Na chwilę obecną doszliśmy do wspólnego wniosku, że "kolonijny ratownik" nie jest konieczny i nie ma takiego obowiązku choć - jeżeli jest - to zwiększa to bezpieczeństwo dzieci. Natomiast na WOW obowiązuje regulamin i działania tego "kolonijnego" nie mogą stać z nim w sprzeczności, ani nie może on dziłać sprzecznie z ratodami z podmiotu uprawnionego będącymi ratownikami na danym WOW.
Natomiast na pewno korzystanie kolonii (tak nazwę zorganizowane formy wypoczynku) z WOW byłoby standardowe (czyli tak jak wszystkich wczasowiczów) gdyby przepis pozostał yłacznie przy obowiązku organizatora zapewniania korzystania z WOW. Natomiast obowiązek "we współpracy" zakłada, że jest to coś więcej niż Jan Kowalski (sorki Janku) z rodziną, bo ten Jan Kowalski nie musi korzystać z WOW we współpracy z ratownikiem wodnym. Wchodzi doi wody jak chce i na ile chce.
Natomiast opiekun kolonii ma to robić we współpracy. I nie mogę się tu zgodzić, że takie działanie "we współpracy" jest w zakresie obowiązków ustawowych ratownika wodnego (bo nie jest) i że nie wpływa ujemnie na zapewnienie bezpieczeństwa na WOW (bo wpływa).
MEN wyraziło również chęć współpracy w ramach dobrych praktyk - co cieszy. A więc rozmowy trwają, a sezon się kończy.
PB tak to napisałeś, że nic nie wiadomo (ja nie wiem, co masz na myśli). Wiem tylko (mówię to od początku), że organizator wypoczynku nie musi zatrudniać swojego (odrębnego) ratownika a dzieciaki muszą korzystać z WOW pod opieką.
Poza tym - napisałeś tekst, z którego "nie wiadomo co"
_________________ wszyscy chcemy dobrze, nie skaczmy więc sobie do gardeł, a skoncentrujmy na misji ratowania życia
Hmm a ja nie miałem żadnych problemów żeby zrozumieć post PB Nawet zdanie z Jankiem wystarczyło przeczytać dwa góra trzy razy i od razu wszystko było jasne.
Na poważnie jednak mam bardzo podobne przemyślenia i wątpliwości dotyczące tego przepisu i faktycznie dobrze by było jednak je wyjaśnić chociażby w formie ustalenia "dobrych praktyk". Dla mnie również termin "we współpracy" oznacza jednak coś więcej niż tylko poinformowanie ratownika że jestem ... z kolonią.
Pomg: 5 razy Wiek: 59 Doczy: 19 Mar 2010 Posty: 1018 Skd: Stołeczne WOPR
Wysany: Czw Pa 13, 2016 11:34 am
Dzięki Perykles za zrozumienie
MEN we wstępnej swojej opinii zasugerował, że "kolonie" tak sobie przychodzą i tak się kąpią - byle na WOW.
Zgoda. Mogą bo prawo tego nie zabrania i my (ratwody) musimy ich traktować jak .. no właśnie ... jak każdego innego człowieka u nas na WOW "we wodzie". A każdy człowiek (Jan Kowalski) kąpie się bez żadnej współpracy z ratownikiem. Po prostu na niego uważamy jak na wszystkich innych (np. na 1000 osób na raz).
Ale skoro przepis założył "we współpracy" z ratownikiem wodnym to nakłada to na wychowawcę coś więcej niż: "Panie ratownik, my się tu będziemy kapać".