Cześć. Czy można pływać sobie swoim pontonem po całym jeziorze? Dodam że na jeziorze jest kąpielisko strzeżone odgrodzone bojami oraz wyporzyczalnie rowerków wodnych i kajaków.
Wiek: 40 Do³±czy³: 29 Mar 2005 Posty: 336 Sk±d: Kostrzyn nad OdrÄ…
Wys³any: Pi± Lip 07, 2006 5:38 pm
Jesli nie jakiegos zakazu to mozna oczywiscie z wyłaczeniem terenu kapieliska gdzie nie wolno wplywac. Do tego fajnie by bylo zadbac o jakies chociazby podstawowe srodki asekuracyjne w postaci kapoków/kamizelek asekuracyjnych.
_________________ Zawsze powinieneś przerwać CPR po drugim Au!ze strony pacjenta
Ok, dzięki za odpowiedź. To takie jezioro co wszerz ma 1km a na środku z 2,2m było jak sprawdzałem to kapoki nawet mi się wydają zbędne jak ktoś umie pływać, chociarz wiadomo strzeżonego.. Podpłyneliśmy pod to kąpielisko a odrazu ratownik przypłynął łudką i mówi że nie można po jeziorze pontonem pływać i sie pyta skąd wypłyneliśmy i takie tam a już z brzegu inny ratownik coś krzyczał(chyba jakiś przełożony tego z lódki) po czym ten w łódce mówi coś że jak on tu przypłynie to bedziemy mieli przexxxxxx. Także szybko odpłyneliśmy stamtąd i był już spokój. Może tak mówią bo wolą żebyśmy od nich rowerki lub kajaki wyporzyczali na które w taką pogode jest dłuuga kolejka. Pozdrawiam, żylak.
Wiek: 40 Do³±czy³: 29 Mar 2005 Posty: 336 Sk±d: Kostrzyn nad OdrÄ…
Wys³any: Sob Lip 08, 2006 10:39 pm
Coz jesli przedstawiasz faktycznie obiektywnie sytuacje (nie byliscie ani pod wplywem akoholu, ani nie chcieliscie wplywac na kapielisko, nie ma zadnego zakazu na akwenie) to faktycznie dziwna sytuacja. Ratownicy widocznie cierpia na przerost ambicji i pewnie trzeba by przypomniec im o etyce ratownika co by sie troszeczke uspokoili. A co do grozenia wam.....strasznie itp to jedynie moga was grzecznie poprosic o opuszczenie akwenu bo WOPR innych uprawnien nie posiada (mandaty karne itp).
Nie wiem co na to powiedzia tegie glowy na forum....kolega Jarek i Baca
_________________ Zawsze powinieneś przerwać CPR po drugim Au!ze strony pacjenta
Wiek: 52 Do³±czy³: 26 Cze 2006 Posty: 16 Sk±d: z za winkla
Wys³any: Nie Lip 09, 2006 11:35 am
W pelni zgodze sie tutaj z autorem poprzedniego postu. Od siebie dodam, że jeżeli na akwenie nie ma jakiegos oficjalnego zakazu (... o którym informowały by jakies tablice etc.) zbiornik taki mozna uznać za ogólnodostępny i mozna sobie śmigać pontonem. A co do "PANA RATOWNIKA" moze jedynie grzecznie zwrócić uwagę, poprosić o zachowanie ostrożności, zapytać o wyposażenie w środki ratunkowe, poinformować o istniejących niebezpieczeństwach. W przypadku gdy osoby korzystające ze sprzetu pływajacego albo kapiące nie zastosuja sie do poleceń ratownika ( o ile te polecenia były zasadne) ratownik moze powiadomić policje i dalej to juz oni niech sie martwią. Tak to chyba powinno wygladać w teorii ale w rzeczywistosci jest troche inaczej bardzo często "PANOWIE RATOWNICY" (nie wszyscy !!!) próbują bawić się w policję. W tym miejscu moge powiedzieć tylko tyle NIE WARTO róbcie tylko to co do Was należy, a będziecie o wiele zdrowsi
Ok dzięki za odpowiedzi Po prostu Ci ratownicy to widocznie jakieś cwaniaczki. A co do alkoholu to oczywiście raczej nigdy bym na pontonie nie pił bo to niebezpieczne i wiadomo czym się może skończyć. Pozdrawiam, żylak.
po częsci zgadzam się ale pytanie jaki to był ponton? ponieważ jezeli chodzi o te pontony dla dzieci to na nich jest napisane moze nie po polsku ale napewno jest napisane uzywać tylk w wodze do ranion. albo w strefie dla nieumiejących plywać. dlatego jeżeli bylo to wlasnie takiego typu ponton taki nie z twardym dnem to zgdzoe sie z tym ratownikiem.
Hmm fakt ten ponton nie ma twardego dna ale pompowane. Ale jest on 2 osobowy i ma 234cm długości. Czyli nie wygląda na taki pontonek dla dzieci. Tak więc nie wiem, chodzi o to że musi mieć twarde dno czy o to że to nie może być jakiś mały ponton dla dzieci żeby nim pływać po całym jeziorze?
Chodzi o to abyś był bezpieczny na swoim sprzęcie pływającym, trudno jest nam tutaj oceniać czy dochodzić o co chodziło ratownikom na jeziorze, ponieważ nie wiemy jak zaistniała sytuacja dokładnie wyglądała. Nad zalewem w okolicach miejscowości w której mieszkam, grzecznie prosimy osoby pływające na pontonach itp, aby włożyły kapoki i odradzamy odpływanie daleko od brzegu ponieważ pływa tam dużo motorówek, jest również zapora która stwarza zagrożenie.
Być może Twój sprzęt został potraktowany jako mało bezpieczny, czyli taki którym nie wypływa się na środek, sądzę że najlepiej było wtedy zapytać ratownika: dlaczego nie wolno skoro kajaki z wypożyczalni sobie pływają. Pozdrawiam
z tego co sie orentuje to na pontonie powinnno byc napisane czy jest on przeznaczony na plywanei po srodladziu cyz tylko w strefie dla nieumiejacych plywać
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach
FAQ
Szukaj
U¿ytkownicy
Grupy
Statystyki
Rejestracja
Zaloguj
To takie jezioro co wszerz ma 1km a na środku z 2,2m było jak sprawdzałem to kapoki nawet mi się wydają zbędne jak ktoś umie pływać, chociarz wiadomo strzeżonego.. Podpłyneliśmy pod to kąpielisko a odrazu ratownik przypłynął łudką i mówi że nie można po jeziorze pontonem pływać i sie pyta skąd wypłyneliśmy i takie tam a już z brzegu inny ratownik coś krzyczał(chyba jakiś przełożony tego z lódki) po czym ten w łódce mówi coś że jak on tu przypłynie to bedziemy mieli przexxxxxx. Także szybko odpłyneliśmy stamtąd i był już spokój. Może tak mówią bo wolą żebyśmy od nich rowerki lub kajaki wyporzyczali na które w taką pogode jest dłuuga kolejka. Pozdrawiam, żylak.
