www.forum.wopr.net.pl

[DeVu]

Picie alkoholu mija się z celem, + pływanie? Przepraszam, czy to forum ratowników wopr?


Ja zabieram młodszych do siebie na działkę nad jeziorkiem, na grilla i wspólne spędzenie czasu. Najpierw przysięga, potem wręczenie koszulek, zaświadczeń o zdanym kursie (nie wiem czy bedą do tej pory gotowe legitki) i oczywiście klaps płetwą w tyłek

Nie mam zamiaru ich katowac pływaniem, swoje zrobili na kursie.

[Janek]

Nasi instruktorzy rozwiązali to w dość delikatny sposób:
1. Ostatni dzień przeznaczony był na rozpływanie, ślubowanie i otrzymanie książeczek i legitymacji(o chrzcie nic nam nie mówili, ale coś wcześniej juz o tym słyszałem).
2. Po porannym rozpływaniu poszlismy wysuszyć sie i spakować.
3. Śniadanko.
4. Plecaki już w samochodach, a my poszlismy na ślubowanie.
5. Instruktorzy zapędzili nas na keję, ustawili w rządku i:
-kolejno wystąp,
-oddaj pokłon Neptunowi (i trzask płetwą od obojga instruktorów)
-koło ratunkowe tuż nad wodą i hop
6. Na tym zakończył sie chrzest, pragnę nadmienić, że na ślubowanie przyszlismy w suchej i czystej odzieży (zwłaszcza dziewczyny)
7. Cali mokrzy (ale szczęśliwi) poszlismy złożyc ślubowanie. Pamiątkowe zdjęcie z instruktorami i do domku. Kiedy już siedzieliśmy w samochodach instruktorzy przyznali się, że istnieje zwyczaj wrzucania ich po zakończonym kursie do wody- PAMIĘTAJCIE- nie popełnijcie tego błędu co my- ZAWSZE wrzućcie instruktora do wody

Nie rozumiem obaw/niechęci niektórych forumowiczów, którzy pisali, że nie chcą chrztu- ja wspominam go jako jeden z najweselszych momentów kursu

[Ubu]

hehe W sumie pewnie było śmiesznie.
Ale nie dziwie sie niektórym U mnie na kursie jak robiłem młodszego było para osob w wieku 25 - 35 lat nio i tak głupio zeby instruktor bił 35-latka płetwą wiec pewnie dlatego sie nie stosuje tej tradycji na każdym kursie.

[Janek]

Instruktor był młodszy? No cóż, zawsze można cos wymyślić, wszystko zalezy od pomysłowości uczestników i instruktorów(i od ich poczucia humor, spontaniczności)

[Ubu]

nie był młodszy ale choćby miał te 40 lat to tak jakoś głupio bić kogoś praktycznie w swpim wieku i to jeszcze na zakończenie kursu.

Ale sa różne kursy i różne okoliczności

[Janek]

eee... jeżeli byłoby to w duchu zabawy to nie widze nic niestosownego

[wielgus]

zawsze fajnie zakonczyc kurs w mily sposob

[Janek]

Masz rację, gdyby kurs zakończył się złożeniem ślubowania "na sucho" to nie miałoby to tego specyficznego uroku(a tak zapamietam to sobie na długi czas i nie omieszkam powtórzyć jak będę zdawał na wodnego za 3 latka )

[Mateusz18]

ja nie miałem niestety żadnego chrztu :] może i szkoda

[Janek]

Na pewno szkoda, bo to niezapomnianie przezycie, zwłaszcza jeżeli to chrzest przy MR.

[Yuri el Diablo]

U mnie na chrzcie (po MR) kropilismy gardła wodą święconą ;] Mialo byc nie wiadomo co superowego, a my zwyczajnie sie pochlaliśmy.

[Janek]

U nas to odpada, bo jestesmy za młodzi Wole nie wiedzieć co starsi koledzy robią po kursie Jeszcze by mnie zdemoralizowało

[Yuri el Diablo]

To wypijcie piccolo :p

[Ubu]

[alchemica]

po kursie zawsze jest chrzest z przysięgą i rozdaniem legitymacji, jakiś nagród dla co ambitniejszych słuchaczy-pływaków . chrztem zwylka zajmują sie kursanci RW i pozostałe chętne osoby które w latach poprzednich zdobyły uprawnienia. jedna z radośniejszych części kursu , zawsze miło wspomionana )