www.forum.wopr.net.pl Strona G³ówna www.forum.wopr.net.pl
Największe w Polsce forum ratowników WOPR i nie tylko

FAQFAQ  SzukajSzukaj  U¿ytkownicyU¿ytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat

Poprzedni temat «» Nastêpny temat
Otwarty przez: DeVu
Wto Maj 12, 2015 9:30 am
Kto, kiedy może pracować na basenie?
Autor Wiadomo¶æ
s.o. 
Stały bywalec


Wiek: 60
Do³±czy³: 04 Gru 2007
Posty: 629
Sk±d: woj.Å‚odzkie
Wys³any: Pon Maj 25, 2015 8:42 am   

Też jestem za asystentami (stażystami). Zdobywanie doświadczenia i "bycie" na akwenach jest nieoodzowne w przyszłej pracy ratownika. Oczywiste jest jednak to że ma to odbywać się w sposób bezpieczny ZARÓWNO POD WZGLĘDEM ORGANIZACYJNYM JAK I PRAWNYM.
W ramach doświadczenia przydatnego w przyszłej pracy ratownika możemy uznawać nie tylko asystowanie ratownikowi etatowemu . Może to być także udział w pokazach, akcjach profilaktycznych, dodatkowe szkolenia czy treningi ratownicze, udział w zawodach pływackich i ratowniczych jako zawodnik, organizator , sędzia i wiele wiele innych.
Podzielam opinię że 63 godz. szkolenia nikt nie jest przygotowany do "bycia" samodzielnym, odpowiedzialnym ratownikiem.
_________________
s.o.
 
     
SoLo 
Stały bywalec
SoLo


Pomóg³: 3 razy
Do³±czy³: 26 Maj 2013
Posty: 762
Sk±d: Centrum
Wys³any: Wto Maj 26, 2015 10:56 am   

stary ratownik napisa³/a:
No i mamy drodzy Państwo tę kabałę, o której pisałem:
1. kto odpowiada za 16-latka "asystenta"?
2. kto mu kazał ...?
3. kto go zatrudnił ...?
4. co on robił na pływalni ...?

Czemu zakładasz, że ta sytuacja jest potwierdzeniem Twoich tez :?:
Ja widzę całkiem rzeczową odpowiedź na te pytania udowadniającą właśnie, że ten 16-latek, był tam zgodnie ze wszelkimi wymogami prawa - odpowiedź na Twoje pytania powinna zawierać umowa Zarządzającego, z tym 16-latkiem.
To że doszło do tego wypadku - to nie kwestia że był w tym miejscu 16-latek asystent ratownika, tylko że ktoś kto był przełożonym tego asystenta, nie dopatrzył swoich obowiązków, być może zjadła go rutyna albo zawiodła wyobraźnia i zgadzam się z wymową opinii crixs a szczególnie z
crixs napisa³/a:
BHP się kłania

DeVu napisa³/a:
Bardzo proszę, macie duże pole do popisu :o

Poczekajmy na informację jaki status prawny (zatrudniony, praktykant) miał ten asystent i czy w ogóle miał uregulowany ten status - bo od tego zależy odpowiedzialność za niego a nie od tego czy miał uprawnienia ratownika wodnego - co argumentował crixs. Właśnie do tych czynności które wykonywał (mam nadzieję z pełnym umocowaniem wynikającym z Prawa pracy a nie z naszej ustawy bo ona nie musi tu mieć zastosowania) nie musiał mieć uprawnień ratownika wodnego - a być tam (pracować).
Temat, który wrócił za sprawą tego nieszczęśliwego wypadku, kiedyś skutecznie zamknął DeVu a pojawiło się takie stwierdzenie starego ratownika , ze jeśli dobrze pamiętam nie ma zawodu "pomocnika ratownika wodnego" (tu asystenta) i jakoby z tego powodu nie można byłoby zatrudniać na takim stanowisku- to powiem jeśli sobie wymyślę jakieś stanowisko w firmie to nikt mi nie powie, że nie ma takiego zawodu, stanowiska i że tym samym nie mogę zatrudnić na nim określonej osoby - bo mogę. Jeśli wymyślę sobie pomocnika specjalisty od zakręcania słoików z ogórkami - to nie mówcie mi że nie mogę na takim stanowisku zatrudnić choćby 16-latka - muszę to jednak zrobić zgodnie z przepisami - a w stosunku do niepełnoletnich akurat jest to bardzo prawnie obostrzone - co nie znaczy niemożliwe.
stary ratowniku mówisz, że nie ma zawodu pomocnika ratownika - zgoda tyko z tego nic nie wynika (dla braku możliwości zatrudnienia na takim stanowisku) - nie ma też zawodu "ratownika wodnego" a powszechnie ludzie na takim stanowisku są zatrudniani - co chyba jest oczywiste :mrgreen:
_________________
Pozdrawiam
 
     
PB 
Stały bywalec
PB


Pomóg³: 5 razy
Wiek: 59
Do³±czy³: 19 Mar 2010
Posty: 1018
Sk±d: StoÅ‚eczne WOPR
Wys³any: Sro Maj 27, 2015 11:44 pm   

Pomocnik specjalisty od zakręcania słoików z ogórkami. Czad!
Czy to jest dodatkowa specjalizacja pomocnika asystenta specjalisty od wekowania pomidorów w słoikach z dzióbkiem? :mrgreen:
Oczywiście żart - bo ktoś na forum wziąłby to na serio.
SoLo całkowicie popieram
 
     
stary ratownik 
Starszy Forumowicz WOPR


Pomóg³: 4 razy
Do³±czy³: 10 Lut 2013
Posty: 362
Sk±d: Kalisz
Wys³any: Czw Maj 28, 2015 9:32 pm   

Wiecie co? Już mi się nie chce o tym dyskutowac. Szkoda mi czasu i siły na tłumaczenie, dlaczego nie miał prawa nikt zatrudnić dzieciaka do wykonywania czynności zastrzeżonych dla wykwalifikowanych pracowników, z odpowiednimi uprawnieniami. Mówcie, co uważacie ... mnie to już ...
_________________
wszyscy chcemy dobrze, nie skaczmy więc sobie do gardeł, a skoncentrujmy na misji ratowania życia
 
     
PB 
Stały bywalec
PB


Pomóg³: 5 razy
Wiek: 59
Do³±czy³: 19 Mar 2010
Posty: 1018
Sk±d: StoÅ‚eczne WOPR
Wys³any: Pi± Maj 29, 2015 8:19 am   

stary ratownik napisa³/a:
Szkoda mi czasu i siły na tłumaczenie, dlaczego nie miał prawa nikt zatrudnić dzieciaka do wykonywania czynności zastrzeżonych dla wykwalifikowanych pracowników, z odpowiednimi uprawnieniami.

A kto, stary ratowniku mówi o zatrudnianiu kogokolwiek bez uprawnień do wykonywania czynności zastrzeżonych prawem dla osób posiadających właściwe uprawnienia? Tu chodzi o pracę osób uczących się. I czy to jest praca, czy wolontariat nie żadnego znaczenia dla samej zasady uczenia się. A czy ktoś nazwał to "asystentem ratownika", "pomocnikiem ratownika", czy "stażystą" dla mnie nie ma znaczenia.
Kiedyś była taki dobry pomysł nazywać go "młodszym ratownikiem WOPR (kiedyś młodszy ratownik wodny)" i co? Miało ręce i nogi - miało.
Pytanie jest główne co takiemu MR WOPR się zleca do wykonywania, czy był przeszkolony w tym co marobić, czy był odpowiednio ubezpieczony i nadzorowany. Tu jest problem, a nie w praktykach - czy jak takie "stażowanie" by nie nazwać.
 
     
stary ratownik 
Starszy Forumowicz WOPR


Pomóg³: 4 razy
Do³±czy³: 10 Lut 2013
Posty: 362
Sk±d: Kalisz
Wys³any: Pi± Maj 29, 2015 12:14 pm   

A co robił ten chłopak w rurze? "Sprawdzał stan urządzenia" ... a kto to może robić - zgodnie z ustawą (art. 16) - Ratownik Wodny. Kto go "zatrudnił" i zlecił wykonanie tej czynności? No własnie - kto?
Choćby tylko tyle, a można zadawać pytania dalej ...
_________________
wszyscy chcemy dobrze, nie skaczmy więc sobie do gardeł, a skoncentrujmy na misji ratowania życia
 
     
PB 
Stały bywalec
PB


Pomóg³: 5 razy
Wiek: 59
Do³±czy³: 19 Mar 2010
Posty: 1018
Sk±d: StoÅ‚eczne WOPR
Wys³any: Pi± Maj 29, 2015 1:54 pm   

I tu się z Tobą w pełni zgsdzam.
stary ratownik napisa³/a:
Kto go "zatrudnił" i zlecił wykonanie tej czynności? No własnie - kto?

Znaczy się zgadzamy się, że kwestia zlecania zadań jest głównym problemem, a nie sam staż, czy praktyka.
Mam nadzieję, że nie napiszesz, że praktyka czyli doskonalenie i podpatrywanie metod pracy jest złe.
 
     
crixs
BAD - Bardzo Aktywny Działacz


Do³±czy³: 03 Sty 2012
Posty: 118
Sk±d: Zabrze
Wys³any: Pi± Maj 29, 2015 7:24 pm   

stary ratownik a pod ktory podpunkt art.16 chcesz to podpiac? 2,4 czy 9 - 2 i 4 mowia o przegladzie i sprawdzaniu sprzetu oraz urzadzen ratowniczych oraz zapewniajacych bezpieczenstwo.
Putanie czy rura zjazdowa to urzadzenie zapewniajace bezpieczenstwo osob kapiacych sie, jesli tak to owszem powinien to sprawdzic wykwalifikowany ratownik. Tylko czy rure zjazdowa mozna zaliczyc do niecki basenowej obostrzona wymaganiami ustawy. Jesli nie to z racji tego ze na wannach rurach zdarzaja sie wypadki w 99% wynikle z kilkuosobowych zjazdow itp itd dlatego tam jest dodatkowa pomoc.

A forma praktyk czy stazu(odbiegajac od tematu) studenci i uczniowie technikum i zawodowek odbywaja staze i prakrtki a nie maja jeszcze uprawnien wiec przygladaja sie i pomagaja na tyle na ile prawo pozwala :) Pozdro ! :)
 
     
DeVu 
Stały bywalec


Pomóg³: 8 razy
Do³±czy³: 16 Lis 2005
Posty: 1976
Wys³any: Pi± Maj 29, 2015 10:21 pm   

PB napisa³/a:
Trudno mi dyskutować z DeVu, który - wnoszę z treści jego wypowiedzi - jest ratownikiem, który po 63 godzinach szkolenia jest w stanie dobrze wykonywać te zadania na wszystkich obszarach wodnych. Szkoda, że jego umiejętności nie możemy pozyskać dla mniej zdolnych ratowników.

Chyba niestety, ale nie jestem ratownikiem po 63h szkolenia tylko 130h (50h MRW + 80h RW). Mówicie, że mało jest godzin w ustawie? Miałem więcej i nie szło to w parze z wiedzą i umiejętnościami. Już tłumaczę dlaczego:

Kurs MRW:
- na kursie mój instruktor połowę zajęć przesiedział w kantorku u ratowników pijąc kawę a zajęcia prowadził gościu który miał papiery tylko ratownika WOPR, który nawet nie działał w zarządzie ani nie był z organizacją specjalnie związany,
- nie podobały mi się zasady prowadzenia zajęć przez nieszczęsnego ratownika WOPR, który potrafił łapać ludzi na głowy i pomagać im w robieniu wydechów do wody, gdy nie mieli siły pływać,
- zajęcia na MRW w 70% to nic innego jak nauka pływania i jakiś tam trening pływacki, bo oczywiście większość miała słabe umiejętności, kombinowali jak tu nadrobić w 2 miesiące te braki i np. uczyliśmy się pływać kraulem :lol:
- wykłady polegały na czytaniu z książki i przepisywaniu do zeszytu treści podanych przez IW, (zero jakichkolwiek wykładów, slajdów, zdjęć, filmów),
- pływanie łodzią trwało 5 minut. W grudniu dziwnym trafem pogoda nie dopisała, więc może 100 metrów ludzie popływali nad jeziorem i zawinęli się do domów,
- egzamin praktyczny zdało, uwaga, nie całe 30% kursantów (5 z 17), no ale z niewyjaśnionych przyczyn 12 osób w drugim podejściu zmieściło się w czasie (o tyle dziwne, bo poprawki zawsze gorzej wszystkim wypadały),
- egzamin teoretyczny mnie zabił...śmiechem, mój kolega musiał się nauczyć całego regulaminu pływalni żeby zdać :lol: Bo oczywiście to najważniejsza wiedza z ratownictwa wodnego... :mrgreen:
- na kursie RW było o niebo lepiej ale nie mieliśmy zajęć z deski ortopedycznej, pasa "węgorza", wyciągania na brzeg i akcji z łodzią,
- istniała możliwość nie otrzymania legitymacji woprowskiej (MRW) pomimo zdania egzaminów, bez wypracowania 30h społecznych. Oczywiście było to nabieranie złych nawyków od ratowników pracujących na pływalni i nad jeziorem, którzy zbijali bąki i wysługiwali się młodymi. Super doświadczenie te godziny społeczne :lol: Czapki z głów. Mała ciekawostka, wiecie ile osób pracowało potem jako ratownicy za pieniądze? Tylko ja :lol:

Z całym szacunkiem dla tamtej kadry instruktorskiej ale to był śmiech na sali. Jeżeli miałbym wybierać między tymi dwoma "epokami" to zdecydowanie wolałbym nieszczęsne 63h dobrego szkolenia niż 130h marnej jakości :roll:

Powracając jeszcze do cytatu który przytoczyłem, zarówno na jednym szkoleniu (63h) ani na drugim (130h) nie da się wyszkolić ratownika w 100% na każdy akwen. Natomiast ja jestem przykładem, że można iść do pracy od razu po kursie od MRW zaczynając (pomijam śmieszne 30h pracy społecznej) i tam nauczyć się wszystkiego. Uwierzcie mi, ale obserwacja turystów, pływanie łodzią, rozkładanie i składanie miejsca pracy nie jest takie trudne jak głosi legenda. Druga sprawa - dobrze wiecie, że świeżak po kursie nie będzie leciał na akcję kiedy ma w zespole doświadczonych kolegów, bo właśnie wtedy ma się uczyć, pomagać i brać przykład!...chociaż czasami bywa odwrotnie :wink:
 
     
PB 
Stały bywalec
PB


Pomóg³: 5 razy
Wiek: 59
Do³±czy³: 19 Mar 2010
Posty: 1018
Sk±d: StoÅ‚eczne WOPR
Wys³any: Sob Maj 30, 2015 11:35 pm   

No to współczuję takich kursów.
A jak mam wybierać 130 godzin słabego szkolenia czy 63 dobrego to wybiorę ... 130 dobrego - i do tego trzeba dążyć. Przejechałeś się DeVu na jakichś "obsrajinstruktorach" i masz taki pogląd na system szkolenia w WOPR. Cóż muszę - jako obecna część zg - wziąć na klatę takie skrajne przypadki i uderzyć się w pierś za ten system. Jakby każdy tak do tego podszedł to byśmy takich pożal się Boże instruktorów nie mieli.
Niestety i WOPRy i inne podmioty przenoszą ten sposób szkolenia na 63 godzinne i 66 godzinne kpp. Niestety. Dlatego każdy ratownik zanim zacznie pracować u nas wskakuje do wody (jak jest nie nasz).
A poprzedni system zapewniał nie 30 godzin (to było obowiązkowe coroczne odpracowanke pańszczyzny dla WOPR) a 100 jako MR i rok przerwy.
 
     
Antybeton 
Wypowie się, choć w ostateczności


Do³±czy³: 26 Lip 2015
Posty: 8
Wys³any: Nie Lip 26, 2015 10:28 pm   

Po przeczytaniu całego wątku postanowiłem się zarejestrować i wypowiedzieć w tym temacie.

Na wstępie chciałbym się w pełnej rozciągłości zgodzić ze Starym Ratownikiem. Nie potrafię zrozumieć dlaczego tak wiele osób upiera się przy swojej wizji ratownika-pomocnika i nie docierają do nich żadne rzeczowe argumenty. Może to wynikać częściowo z faktu, że WOPR jest instytucją skostniałą, gdzie nie wszyscy potrafią pogodzić się z faktem, że WOPR jest już tylko jednym z wielu podmiotów i czasy, gdzie sam sobie tworzył obowiązujące prawo już minęły.

Niestety, ale konstrukcja ratownika-pomocnika jest w obecnym systemie prawnym co najmniej śliska, więc należy, albo to zaakceptować, albo dążyć do uregulowania prawnego na poziomie ustawy. Jeśli w ustawie byłby zapis, że tworzy się pomocnika/asystenta ratownika, określone byłyby wymogi jakie musi spełnić, jak również określone kompetencje to wówczas można by zatrudniać takich ratowników-pomocników. Warto to sobie przemyśleć, aby potem nie było płaczu i pretensji do całego świata, bo przecież chcieliśmy dobrze.

Co do zdolności do pracy świeżo upieczonych absolwentów 63-godzinnego kursu to przecież nikt nie karze pracodawcy od razu rzucać takich osób na przysłowiową głęboką wodę. Tak jest w każdej profesji.

Pojawił się tutaj również przykład policjantów, żandarmów, woprowców, którzy z kpp pracują jako dodatkowy personel w karetkach Pogotowia. Nie znam szczegółów, ale podejrzewam, że taka osoba zatrudniona jest (nawet na zasadach wolontariatu) jako ratownik w myśl Ustawy o PRM, a nie jako pomocnik ratownika medycznego.
 
     
PB 
Stały bywalec
PB


Pomóg³: 5 razy
Wiek: 59
Do³±czy³: 19 Mar 2010
Posty: 1018
Sk±d: StoÅ‚eczne WOPR
Wys³any: Pon Lip 27, 2015 12:35 am   

Pracują jako "noszowi" czyli gośscie którzy coś wiedzą jednak nie tyle aby być pełnoprawnym człozniek ZRM. Są "ponadnormatywni" i system PRM ich nie przewiduje. Ale NIE ZABRANIA pod warunkiem, że spełnione są normy składu ZRM.

WOPR, o którym mówimy to nie jest podmiot jeden z wielu tylko system (skupiający podmioty - i owszem) który akceptują należące jednostki.
Z tego WOPR wywodzą się wszyscy instruktorzy, a jak nie wywodzą się z WOPR (bo są młodziutkimi ratwodami lub od razu stali się instruktorami) to ich nauczyciele są z WOPR. Historii nie ca się zmienić choć można ją "poprawiać".
Wszystkie techniki szkolenia opracowano w WOPR, a sposób ich nauczania (metodykę) wkładano do głowy w Tamie.
I dlatego wszyscy radwod :roll: zi potrafiÄ… współpracować podczas holowania, akcji z jamnikiem (dla "dinozaurów" z koÅ‚owrotem) czy pÅ‚ywania i akcji z ùżyciem Å‚odzi.
Póki "lepsze" (jak widać z treści postów) i mniej skostniałe organizacje i firmy nie wymyślą czegoś lepszego i równie prostego - a nie wymyślą - to oddać trzeba WOPR to co zrobił..
A czy poprzedni system był lepszy?
Czy praca pod nadzorem ratownika starszego stopniem, moźliwość uzyskania kolejnego stopnia po roku i odbyciu stażu była zła dla adepta ratownictwa?
Nikt nie odejmuje nowym podmiotom fachowości w pracy i szkoleniu (choć i tu i tam różnie to bywa) ale historia ratownictwa w Polsce to 99,9% WOPR i sikać we własne gniazdo nie wypada. Szczególnie gdy się z jego dorobku korzysta.
Ustawa i rozporządzeenia mówią (ttak w skrócie) co musi być. I jeżeli spełnia się te normy przy jednoczesnym przestrzeganiu - jeżeli są - ustawowych zakazów - to droga dla nas wolna.
Administracja publiczna jest ograniczona w swoim działaniu. Może robić wyłącznie co mówi ustawa. A my (nie-administracja) również wszystko inne pod warunkiem, że nie jest zakazane. A "ponadnormatywny" asystent- pomocnik (taki noszowy w pogotowiu, które również nie jest administracją) zabroniony nie jest.
 
     
Antybeton 
Wypowie się, choć w ostateczności


Do³±czy³: 26 Lip 2015
Posty: 8
Wys³any: Pon Lip 27, 2015 7:28 am   

Dyskusja w tym temacie nie toczy się w kontekście: WOPR vs inne podmioty, tylko dotyczy umocowania prawnego tzw. pomocników ratowników.

Ja nie twierdzę, że poprzedni system był zły, ale nie był też taki idealny. Kurs na RW był w istocie niejako powtórką kursu na MR, jedynie bardziej wymagający fizycznie. Okres rocznej karencji między kursami też wydawał mi się bezsensowny i sztuczny. Jednakże praca zarobkowa, czy społeczna dawnych Młodszych Ratowników miała realne umocowanie prawne. MR miał uprawnienia zawodowe i mógł pracować pod nadzorem ratownika starszego stopniem. Obecne przepisy określają tylko jeden rodzaj/stopień ratownika wodnego i albo spełnia się ustawowe wymogi i jest się tym ratownikiem wodnym, albo nie.

Co do wspomnianych "noszowych" w Pogotowiu. Wspominałem wyżej, że podejrzewam, że są to osoby zatrudniane jako ratownicy, czyli osoby posiadające kurs KPP. Taki tytuł zawodowy jest umocowany w Ustawie o Państwowym Ratownictwie Medycznym i ustawa ta określa jasno w art. 14 zakres kompetencji osoby posiadającej taki tytuł.
 
     
PB 
Stały bywalec
PB


Pomóg³: 5 razy
Wiek: 59
Do³±czy³: 19 Mar 2010
Posty: 1018
Sk±d: StoÅ‚eczne WOPR
Wys³any: Wto Lip 28, 2015 2:14 pm   

Antybeton napisa³/a:
Okres rocznej karencji między kursami też wydawał mi się bezsensowny i sztuczny. Jednakże praca zarobkowa, czy społeczna dawnych Młodszych Ratowników miała realne umocowanie prawne. MR miał uprawnienia zawodowe i mógł pracować pod nadzorem ratownika starszego stopniem.

Roczny okres karencji? Uważam, że był potrzebny (może były wyjątki).
A czy w "poprzednim" okresie nie miałeś na kąpielisku członków WOPR (nawet nie MRWOPPR), którzy po prostu byli i pomagali w razie czego?

Antybeton napisa³/a:
Co do wspomnianych "noszowych" w Pogotowiu. Wspominałem wyżej, że podejrzewam, że są to osoby zatrudniane jako ratownicy, czyli osoby posiadające kurs KPP.

Nie są zatrudniani przez pogotowie. Są to umowy z nami (jednostką WOPR) i jeżdżą jako noszowi - tak to się nazywa. My ich musimy ubezpieczyć (od zakłucia między innymi), my wyznaczamy w porozumieniu z pogotowiem kto i kiedy jeździ .
Wymogiem jest posiadanie kpp i ubezpieczenia oraz członkostwo u nas.
I tyle.
 
     
Antybeton 
Wypowie się, choć w ostateczności


Do³±czy³: 26 Lip 2015
Posty: 8
Wys³any: Wto Lip 28, 2015 3:10 pm   

Pb, ja chcę tylko (podobnie jak wcześniej Stary Ratownik), abyś wraz z innymi zwrócił tylko uwagę na fakt, że czasy, a ściślej mówiąc pewne przepisy i realia się zmieniły.

W "poprzednim" okresie miałem i sam byłem takim pomocnikiem. Czasy te wspominam z rozrzewnieniem, ale taż nie bezrefleksyjnie. Jednak to już było, a teraz jest inaczej. Nie możesz, ani nikt inny stwierdzić, że aktualne przepisy i uregulowania są do bani, więc będziesz robił po staremu, bo uważasz, że tak było lepiej. Może inaczej, możesz tak robić, ale bądź świadom z konsekwencji.

Co do Waszych umów z Pogotowiem to nie znam szczegółów, więc się nie będę zbyt wiele na ten temat wypowiadał. Podejrzewam jednak, że kluczem jest tu jednak ten KPP. Gdyby ktoś tych wymaganych kwalifikacji nie posiadał to pracować w Pogo by nie mógł, więc tam też chcą jakichś ściśle określonych pełnych kwalifikacji.
 
     
Wy¶wietl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów
Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach
Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów
Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów
Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group - anime



-> www.ratownicy.wopr.net.pl<-


Strona wygenerowana w 0,06 sekundy. Zapytañ do SQL: 17