Wys³any: Sob Cze 18, 2005 11:24 am co robić z dziećmi na kolonii ?
Właściwie to chodzi mi o to, jaką rozmowę przeprowadzać z dziećmi zanim pierwszy raz wpuści się je do wody, co powiedzieć 7-latkowi, a co 12-latkowi? Wybieram się jako ratownik na kolonie nad morze. Proszę o jakieś podpowiedzi.
Jeśli chodzi o tzw. "pogadankę" to myśmy poruszali 2 sprawy: ogólne zasady zachowania nad wodą i na plaży oraz znaki i i sygnały (gwizdek) jakich będziemy używać podczas ich kąpieli.
Do ogólnych zasad:
-> co powinni wziąć na plaże (kąpielówki, ręcznik, ubranie, coś na głowę, wodę do picia, jakiś balsam do opalania, itp.)
-> gdzie możemy się kąpać a gdzie nie i dlaczego
-> zasady zachowania w wodzie (nie wbiegamy do wody: można dostać szoku termicznego oraz w morzu ze względu na dużą zmienność dna można zrobić sobie krzywdę, bo nie wiemy co jest pod wodą; nie popychamy się; nie podtapiamy, itd.)
-> niebezpieczeństwa czychające w morzu (rowy i rewy, falowanie i fala wsteczna, ostrogi lub falochrony)
Co do konkretnych zasad kÄ…pieli:
-> sygnał i znaki na wejście
-> "przesuwanie grupy"- gdy się gdzieś "zapędzą" albo za bardzo rozproszą
-> sygnalizacja nieprawidłowego zachowania
-> "kary" za nieprawidłowe zachowanie
-> sygnał i znaki na wyjście
Dobrze żeby ktoś Ci to wcześniej pokazał. Możesz też poszukać "pogadanek" na stronach ratowniczych.
Pozdrawiam
_________________ >> Rzuć mnie wilkom na pozarcie, a wrócę dowodząc watahą... <<
Wiek: 42 Do³±czy³: 15 Cze 2005 Posty: 883 Sk±d: Bognor Regis - UK
Wys³any: Sob Cze 18, 2005 3:13 pm mala uwaga:)
dodal bym jedynie ze ratownik powinien wymagac obecnosci opiekuna przy kapieli (on lepiej zna dzieci, ich imiona) nio i uwaga co do wczesniejszego wychodzenia...ja pozwalam wychodzic pojedynczym osoba wczesniej po zgloszeniu mnie i wychowawcy. Grupa musi byc przeliczana przed i po kapieli. Dobrze jest gdy grupa ma jakies charakterystyczne czepki lub cos innego bo nie myla nam sie dzieci z innymi. Polecam grupy do 10 osob max 15. Zachecam do uzaleznienia dlugosci kapieli do temperatury wody...jak sie pochoruja to niewiele zarobicie nie mowiac o wzgledach moralnych:). Polecam wykozystanie kapielisk gminnych strzezonych ale tylko po wczesniejszym poinformowaniu miejscowych ratownikow. Zawsze do dodatkowe zabezpieczenie a czasem mozliwosc wypozyczenia sprzetu. Nie polecam puszczania maluchow za zolta nawet gdy twierdza ze potrafia plywac:)
Wiek: 45 Do³±czy³: 02 Maj 2005 Posty: 69 Sk±d: WWOPR
Wys³any: Pon Cze 20, 2005 8:17 am
Witam!
Po pierwsze, to bardzo mile, ze tak chetnie ratownicy podpowiadaja ratownikom jak postepowac w pracy, zeby nie miec potem klopotow.
Zatem wrzuce tez kilka informacji od siebie.
Liczba osob kapiacych sie zdecydowanie powinna byc ograniczona do minimum!!
15 - to tylko liczba na papierze. Jak ktos kiedys kapal kolonie malych dzieci to wie, ze nad taka iloscia dzieci w wodzie ratownik nie ma ZADNEJ kontroli! Zatem mniejsze grupy, czesciej.
Ratownik nie moze podpisac umowy - ratownik opiekun! Na plazy nie mozna jednoczesnie zapewnic bezpieczenstwa osobom plywajacym i wypoczywajacym na plazy!
Kapiemy dzieci tylko na kapielisku juz istniejacym, na ktorym sa ratownicy i sprzet. Sami nie wpuszczamy dzieci do wody w nieznanym miejscu, ani nie otwieramy "swojego" kapieliska!
Praca ratownika na kolonii to bardzo niewdzieczne zajecie. Mala kasa, wymagania pracodawcy duze!
Niezapomnij o swoim ubezpieczeniu OC!!!!!! i o prowadzeniu dziennika pracy!!!!!
Pozdrawiam i zycze bezpiecznej kapieli.
No i przestraszyłeś koleżankę Żartuję, ale jeśli chodzi o pracę, to zawsze jest powód żeby ponarzekać, a o gustach (podobno) się nie dyskutuje. Pamiętajmy, że dla niektórych spędzenie wakacji poza domem jest szczytem marzeń. A my mamy ten lusus, że nie dość, że siedzimy nad wodą, opalamy się to jeszcze mamy za to kasę (co prawda nie dużą, ale zawsze... ).
RR, Słusznie zwróciłeś uwagę, na ubezpieczenie OC. Niektóre rzeczy wydają się bardziej doświadczonym ratownikom tak oczywiste, że zapominają o tym "napomknąć". A na pracodawców nie zawsze można w tych sprawach liczyć
Cytat:
to bardzo mile, ze tak chetnie ratownicy podpowiadaja ratownikom jak postepowac w pracy, zeby nie miec potem klopotow.
Nie wiem czy zauważyłeś, ale zostaliśmy posądzeni o to, że jesteśmy bardzo zamkniętym "towarzystwem" A tak na poważnie: łaski nie robimy. (chociaż niektórzy uważają inaczej). Właściwie ludzie powinni tego wszystkiego dowiedzieć się na kursie i po jego ukończeniu powinni być (chociażby teoretycznie) przygotowani do pracy... Ale jak to naprawdę wygląda to chyba wszyscy wiedzą...
_________________ >> Rzuć mnie wilkom na pozarcie, a wrócę dowodząc watahą... <<
Dziękuję bardzo za wszystkie podpowiedzi, zapewne z większości skorzystam Wyjeżdżam już w sobotę i właściwie nie wiem o czy teraz myśleć, czy o tym jak sie tam dziećmi zająć, czy o lecącej właśnie sesji Życzę wszystkim udanych wakacji i jak najmniej przymusowego wchodzenia do wody
Wiek: 42 Do³±czy³: 15 Cze 2005 Posty: 883 Sk±d: Bognor Regis - UK
Wys³any: Sro Cze 22, 2005 7:02 pm yes
zachecam do prowadzenia tego dokumentu mimo ze jest to nudne. Czasem jednak jest to jedyny dokument ktory ratuje nam tylek i odswierza pamiec. Warto z tego wzgledu ze np. odbior osoby poszkodowanej przez lekarza jest odnotowany w nim i jest tam wtedy mozliwosc opisu w jakim stanie jest osoba a lekarz to potwierdza podpisem. Lekarz pozniej moze zeznawac ze odebral trupa a jego podpis bedzie dowodem calej sytuacji.
Radze nie zaniedbywac bo pozniej sporo tlumaczenia.
Pozdro!!
ps. z tylu dziennika mozna zapisywac nr telefonow ( nie tylko alarmowych:)
aha. ale teraz taka sprawa. bo będe pracował w pewnym ośrodku wypoczynkowym, w którym nie będzie określonych godzin pracy. po prostu jak jakaś grupa będzie chciała sie wykąpać wtedy będe otwierał kąpielisko. to mam zapisywać godziny otwarcia i zamknięcia kąpieliska? no a jeśli chodzi o tego lekarza, to wrazie gdyby coś sie komuś stało (odpukać w niemalowane) to myslicie ze bedzie on miał czas zeby mi do dziennika opisać stan poszkodowanego?. aha no i czy dziennik to moze być zwykły zeszyt?
Jak w praktyce wygląda prowadzenie dziennika na koloniach- nie wiem. Nigdy nie miałam przyjemności. Ale dziennik to może być zwykły zeszyt. Musi on jednak być tak zrobiony, żeby zawierał wszystkie części dziennika (tzn. żeby zawierał informacje, które dziennik zawierać powinien)
Lekarz nie opisuje stanu poszkodowanego. Możesz to zrobić sam albo poprosić kogoś żeby zapisywał co mu dyktujecie. Lekarz może się pod tym podpisać i potwierdzić, że poszkodowanego odebrał od Ciebie. (nie wiem jak to wygląda teoretycznie, ale w praktyce bardzo trudne do wykonania). Ważne jest też, żebyś w dzienniku zanotował dane świadków zdarzenia. (nie wszystkich oczywiście, my "spisywaliśmy" 2)
Pozdrawiam
P.S. Opis akcji jednego z moich kolegów: "Ok. godz. 7 dziewcze mi zasłabło. Skończyło się na wspólnej kawie. Będzie żyła."
Czyli wszystko wo porządku: o której i co się stało, jaka "pomoc" została udzielona, co dalej z poszkodowanym. Krótko, zwięźle i na temat
_________________ >> Rzuć mnie wilkom na pozarcie, a wrócę dowodząc watahą... <<
ok spojrzałem na moje vademecum WOPRowskie;pi sobie to w głowie to tak ułożyłem:
będzie to najprawdopodobniej zeszyt formatu B5. na pierwszej stronie duzymi literami napis: DZIENNIK PRACY, niżej, miejscowość i ośrodek wypoczynkowy.
na następnej stronie narysowany plan kąpieliska z opisem
potem będzie regulamin kąpieliska, sprzęt oraz dane ratownika (to ja!! )
następnie każda następna strona będzie miała swoja date i dzień tygodnia z wszystkimi wydażeniami...
mam tylko nadzieje ze będe go sumiennie prowadził ...
Wiek: 42 Do³±czy³: 15 Cze 2005 Posty: 883 Sk±d: Bognor Regis - UK
Wys³any: Czw Cze 23, 2005 4:40 pm dobrze kombinujesz
wpisujesz godziny otwarcia i zamkniecia tak jak ci intuicja podopwiada. Nie polecam dopisywania godzin bo pozniej ktos ci powie ze wg dziennika byles a ktos sie w tym czasie utopil i wtedy kicha. Zeszyt moze byc ale wazne by zawieral informacje takie jak dziennik powinien zawierac czyli: warunki atmosferyczne, sposob kapieli (np. liczba osob kazdorazowo w wodzie) przeprowadzenia penetracji dna, wszelkie problemy (powinienes zglosic organizatorom wszelkie usterki i wpisac to do dziennika i wtedy jestes zabezpieczony), przeprowadzone akcje ratunkowe (opis krutki zdarzenia i sposob udzielenia pierwszej pomocy a takze stan poszkodowanego i wszelkie wskazowki i pouczenia ktorych mu udzielilismy). To nie lekarz opisuje jak kolezanka wyzej zauwazyla ale ty. On jedynie powinien dac pieczatke i podpis. Niestety lekarze nie zawsze chca wspolpracowac. Przewaznie dlatego ze traktuja nas jak glabow i w d... maja nasza prace. Naszczescie niezawsze i w tym miejscu chcialbym podziekowac wszystkim lekarzom ktorzy potrafia zrozumiec nasza prace i chetnie pomagaja swoja fachowa wiedza!! Mam nadzieje ze pomoglem i niczego nie pominelem. Jak cos to pytac prosze.
Pozdro!!
[ Dodano: 23 Czerwiec 2005, 15:42 ]
dasz se rade koles:)
[ Dodano: 23 Czerwiec 2005, 15:57 ]
dasz rade koles:)
Dobrym pomyslerm jest spisanie regulaminu i rozdanie go dziecia do podpisaniania. Podpisa taki jest g.... warty ale regulamin zostanie przez dzieci dokladnie przeczytany, zapamietaja go i beda go respektowac (przeciez podpisaly )
Myślę że lepiej aby ten regulamin podpisał opiekun lub/oraz kierownik kolonii...
O tym nawet nie pisalem bo to jest dla mnie oczywiste. Chcialem tylko przekazac moje doswiadczenia i uwazam, ze to jest bardzo dobry sposob na mobilizacje pociech
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach