Witam. Otrzymałem propozycję pełnienia funkcji ratownika na spływe kajakowym (Wisłą). Przyznam szczerze, że pierwszy raz zabezpieczałbym takiego typu wydarzenie, więc chciałem się dowiedzieć, gdzie mogę znaleść szczegółowe przepisy i wymagania co do sprzętu itp. jakie powinny być przy tego rodzaju imprezie.
W ogóle nie wiem czy odnośnie spływów są jakieś konkretne przepisy. Być może pojawią się jako rozporządzenia do nowej ustawy.
Z mojego doświadczenia (choć ja raczej bywałem na spływach mniejszymi rzekami). Ogólnie jeżeli jest to duży spływ to powinno być minimum dwóch ratowników. Jeden z przodu, drugi z tyłu. Jeżeli jesteś sam to płyń z tyłu - z przodu daj przewodnika lub wychowawcę, jeżeli są to dzieci lub młodzież. Na tak dużej rzece nie powinieneś mieć problemów z objęciem wszystkich zasięgiem swojego wzroku.
Oczywiście na początku pogadanka. Musisz rozeznać się w umiejętnościach kajakowych uczestników i przeprowadzić krótkie szkolenia jak korzystać z wiosła. Każdy powinien mieć ubraną kamizelkę. Powinniście ustalić sposób komunikacji między sobą. Na mniejszych rzekach jest problem z kontaktem wzrokowym, dlatego trzeba omówić trasę, umawiać się na postoje w charakterystycznych punktach i obowiązkowo trzymać kontakt telefoniczny (ale ten zasięg...).
Twoje wyposażenie powinno zawierać "jakiś" sprzęt ratowniczy. Im więcej tego tym lepiej.
Szkolenia, szkolenia, szkolenia, szkolenia - jakby tego wszystkiego nie dało się włączyć do kursu ratownika. Przecież wiadomo, że w Polsce kajaki są jedną z podstawowych form rekreacji ruchowej na wodzie i nie jakąś skomplikowaną w dodatku.
"Twoje wyposażenie powinno zawierać "jakiś" sprzęt ratowniczy. Im więcej tego tym lepiej."
Doman to nie jest tak do końca jak piszesz... Na szkoleniu testowaliśmy różnego rodzaju sprzet... I skuteczna jest tylko rzutka. I to najlepiej na wody szybko płynące (gruga 15m lina o średnicy minimum 10 mm). No oczywiście R0 podstawa.
A jeśli chcesz wiedzieć co biorą profesjonaliści - kajakarze (Ci co szkolą i robią po 2 spływy tygodniowo) to Ci napiszę:
- R0- rzutka, którą opisywałem wcześniej
- 2 radioletefony (czasem gsm zawodzi - zasięg = sam raz miałem akcję na Pilicy i gdyby nie to, że wziąłem radiotelefony używane w sezonie na kąpielisku, to nauczycielka polynęłaby sobie a ja zamykając spływ musiałem ratować 2 gówniarzy, zasięgu nie było a przez radio nadałem wiadomość, zatrzymała spływ i 2 obcykanych łebków pomogło mi przy sprawach technicznych...)
- taśma klejąca (ta mocna, szara jak z McGivera, klei nawet kajaki nie mówiąc o usztywnianiu kończyn, czy izolowaniu ran po bandażowaniu)
- nożyk od wyrzynarki lub kawałek brzeszczota (czasem trzeba na szybko wypiłować kokpit zakleszczonego kajaka z nieprzytomnym zaplątanym w korzenie, nie mówiąc już o piłowaniu biżuterii po ukąszeniu osy w palec)
- gruba folia malarska (namiot na srodku jeziora, gdu złapie Was burza - kajaki połączone, a folia trzymana nad głowami, lub po prostu osłona od deszczu na przegu)
- zapalniczka- kompas i mapę (trzeba przestudiować wcześniej mapkę spływu)
->>>> a graty w worku nieprzemakalnym i pływającym
oczywiście można wziąć inne grobne narzędzia, przybory etc. w zależności od trasy płynięcia, bo dokładne jej przestudiowanie jest najważniejsze! oszacowanie miejsc niebezpiecznych, bezpiecznych, dojazdów do dróg, mostów itd; wbrew pozorom większość tego co opisałem z powodzeniem zmieści się do worka wodoszczelnego i zostanie jeszcze zapas na bluzę... )
No to powiem Ci, że intuicja mi dobrze podpowiedziała (pewnie każdemu ratownikowi), bo ja zawsze (jeżeli zależy to ode mnie) biorę rzutkę.
Aha, ja miałem na myśli raczej spływy jednodniowe, które w zasadzie w każdej chwili można przerwać. Pominąłem tą istotną informację, przepraszam. Spływów dłuższych raczej nie obstawiałem, ale uczestniczyłem i wyposażenie organizatorów wyglądało tak jak to opisałeś . No, tylko z radiotelefonami był problem (nie są wodoodporne).
w zasadzie to nawet na jednodniowe można zabierać to co opisałem,
intuicja... sam zauważyłeś, że wystarczy pomyśleć, by dobrze przygotować się do spływu szacun
najgorsze to: ratownik w koszulce i w klapkach, i pierwszy raz w kajaku...
a co to radiotelefonów to są aquapacki ja zakupiłem sobie 2 szt. po 10 zł. a jak nie masz dostępu do 3 torebki zdadzą egzamin.
pozdro i udanych bezpiecznych spływów życzę!
p.s. najwazniejsze by liczba osób całych i zdrowych się zgadzała a kajak... (po mojej akcji na Pilicy znależli go po 2 miesiącach, wynajmujący - pan Mirek z Domaniewic - nawet nie był zły)