Wys³any: Sob Lip 12, 2008 4:09 pm Czy NPLQ jest ważne w Polsce ?
Witam w Polsce jestem mlodszym ratwonikiem, dwa lata temu wyjechalem do angli gdzie zdobylem angielskie kwalifikacje tzw. NPLQ przepracowalem rok jako ratwonik na basenie w Londynie. Obecnie powrocilem do kraju i chce sie zalapac do pracy na basenie ale sam bez nadzoru. Dlatego tez pytam czy ktos wie cos na temat uznawania angielskich kwalifikacji tutaj u nas w Polsce ?
polska to dziwoląg - np. międzynarodowe uprawnienia pierwszej pomocy EFR (PADI federacja nurkowa) nie są uznawane w naszym wopr- u nas jest KPP- moim zdaniem to nakręcanie sobie albo kolesiom klienteli- smutna , szara rzeczywistość....
Trudno porównywać EFR z KPP. To całkiem inny zakres wiedzy.
Swoją drogą polskie uprawnienia także nie są honorowane za granicą. Trzeba zdawać lokalne egzaminy i wymogi nakazywane przez przepisy danego państwa. Jednak warto mieć i EFR i KPP.
czy całkiem inny- polemizował bym , różnice są ale "rytm" przewodni jest ten sam
to że polskie uprawnienia nie są honorowane to normalne bo przecież wopr nie jest znany i honorowany na świecie a np. federacja PADI-można powiedzieć że znana jest na świecie
czy całkiem inny- polemizował bym , różnice są ale "rytm" przewodni jest ten sam
Inny zakres ... EFR to 14 godzin (w maksymalnym zakresie ale wiem że bywają krótsze).
KPP to 66 godzin 41 godzin teorii i 25 praktyki.
Cytat:
wopr nie jest znany i honorowany na świecie a np. federacja PADI-można powiedzieć że znana jest na świecie
WOPR - Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe
PADI - Professional Association of Diving Instructors
Więc jedna organizacja to ratownicy a druga nurkowie. WOPR działa jedynie na terenie Polski (chociaż ratownicy WOPR na całym świecie) PADI działa na całym świecie.
A tak ogólnie: fajnie że masz EFR, zrób sobie jeszcze kilka kursów uznawanych za granicą (np AHA) a w Posce zrób BLS i ALS oraz KPP.
Wiek: 42 Do³±czy³: 15 Cze 2005 Posty: 883 Sk±d: Bognor Regis - UK
Wys³any: Pon Sie 04, 2008 8:55 am
mnie osobiscie cieszy ze nplg nie jest uznawany w Polsce. anglicy sa strasznie dumni ze swoich kursow i mam cicha satysfakcje z tego ze ich papier znaczy u nas tyle co nasz tu. ciekaw jestem (oczywiscie teoretycznie) ilu z nich potrafiloby zdobyc nasze uprawnienia:) swoja droga to ciekawe ze takie organizacje ratownicze nie potrafia sie dogadac w tak prostym aspekcie. uproszczeniem chocby mogloby byc przeprowadzenie kursow za darmo.
_________________ Moje motto na ten rok - koko bongo i do przodu!!
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach